Sąd: nierówne buty to nie powód do odstąpienia od umowy i zwrotu ceny

Różnica wysokości cholewek, wynosząca 2 milimetry, nie ma istotnego wpływu na sposób użytkowania obuwia. Nie może być zatem uznana za wadę uzasadniającą odstąpienie od umowy.

Aktualizacja: 11.02.2016 14:13 Publikacja: 11.02.2016 11:49

Sąd: nierówne buty to nie powód do odstąpienia od umowy i zwrotu ceny

Foto: ROL

Tak orzekł Sąd Okręgowy w Lublinie w wyroku z 28 grudnia 2015 r. (sygn. akt II Ca 946/15).

W sierpniu 2014 r. Barbara T. kupiła za 179 zł parę sportowych butów dla córki. W sklepie córka przymierzyła tylko prawy but. Oba zaczęła zakładać dopiero w listopadzie. Wtedy okazało się, że nie są jednakowe. Ćwicząc w nich na zajęciach wuefu dziewczynka odnosiła wrażenie, że lewy but spada jej z nogi. Po obejrzeniu obu okazało się, że w lewym bucie cholewka jest niższa. Różnica na pięcie wynosiła 2 mm.

Nie zmierzyła drugiego buta

Barbara T. zgłosiła sprzedawcy reklamację na podstawie obowiązującej jeszcze wtedy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (od 25 grudnia 2014 zastąpiła ją ustawa o prawach konsumenta). Sprzedawca nie chciał jednak uznać reklamacji. Konsumentka zwróciła się więc o pomoc do powiatowego rzecznika konsumentów. Ten zaś uznał, że wada jest istotna. A ponieważ sprzedawca nie doprowadził butów do stanu zgodnego z umową poprzez naprawę lub wymianę, rzecznik uznał, że wystąpiły przesłanki do żądania zwrotu ceny zapłaconej za buty. I złożył pozew do sądu w imieniu konsumentki.

Najpierw Sąd Rejonowy wydał w postępowaniu upominawczym nakaz zapłaty, ale potem uznał sprzeciw sprzedawcy i oddalił powództwo rzecznika konsumentów. Nie dlatego jednak, że towar był zgodny z umową – zdaniem Sądu nie był. Co więcej - wada miała istotny charakter, bo nawet nieznaczna różnica w fizycznej wielkości sportowych butów może utrudnić bądź uniemożliwić odpowiednie wykonywanie ćwiczeń fizycznych. A to oznacza, że obuwie nie spełnia celów, dla jakich nabył je jego użytkownik.

Powodem oddalenia powództwa przez Sąd I instancji był fakt, że córka konsumentki nie przymierzyła lewego buta przed zakupem.

- Przymierzenie butów stanowi czynność standardową i elementarną, nic też nie wskazuje na to, aby była ona w jakikolwiek sposób utrudniana lub uniemożliwiana przez na przykład pracowników pozwanego lub okoliczności niezależne. Zaniechanie przymierzenia całego obuwia uznać należy za naruszenie obowiązku zachowania należytej staranności kupującego przy kupowaniu towaru, które wyłącza odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu wady towaru – uzasadniał swoje stanowisko Sąd I instancji.

Rzecznik przekroczył uprawnienia

Powiatowy rzecznik konsumentów wniósł apelację od wyroku. Sąd Okręgowy uznał ją za bezzasadną, lecz z innych przyczyn niż wskazane przez Sąd I instancji.

Sąd Okręgowy przypomniał, że zwrotu ceny w przypadku niezgodności towaru z umową można było domagać się w związku z odstąpieniem od umowy sprzedaży konsumenckiej. Tymczasem Barbara T., na rzecz której powiatowy rzecznik konsumentów wytoczył powództwo, nigdy nie złożyła sprzedawcy oświadczenia o odstąpieniu od umowy sprzedaży. Od początku konsekwentnie domagała się wymiany obuwia na nowe, czyli doprowadzenia towaru konsumpcyjnego do stanu zgodnego z umową.

- Nie można uznać, że oświadczeniem o odstąpieniu od umowy sprzedaży był pozew rzecznika zawierający żądanie zwrotu ceny, gdyż powiatowy rzecznik konsumentów nie jest uprawniony do tego, aby w imieniu konsumenta dokonywać czynności materialnoprawnych, zarówno dwustronnych, jak i jednostronnych , takich jak zawarcie umowy, rozwiązanie umowy, odstąpienie od umowy, wybór uprawnienia z tytułu niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową - stwierdził Sąd.

Innymi słowy rzecznik nie miał prawa odstąpić od umowy wytaczając powództwo na rzecz Barbary T., skoro ona sama tego nie zrobiła.

Już samo to przesądziło o oddaleniu apelacji. Uzasadniając takie rozstrzygnięcie Sąd odniósł się jednak także do kwestii, czy zakupiony towar był niezgodny z umową i czy konsumentka dochowała należytej staranności przy zakupie.

Nie trzeba mierzyć przez zakupem

- W świetle zasad doświadczenia życiowego nie ma podstaw do przyjęcia, że różnica wysokości cholewek w tylnej części młodzieżowych butów sportowych rzędu 2 milimetrów stanowiła istotną niezgodność tych butów z umową, biorąc pod uwagę konstrukcję tego rodzaju obuwia, jego przeznaczenie i sposób użytkowania – uznał Sąd Okręgowy.

Nie zgodził się jednak z Sądem I instancji, że brak przymiarki obu butów przez osobę, dla której są one przeznaczone, to niezachowanie należytej staranności przy zakupie. Jest to wprawdzie czynność standardowa i podstawowa, ale jej celem nie jest zbadanie, czy obuwie jest zgodne z umową, lecz sprawdzenie, czy dostosowane jest do indywidualnych potrzeb i właściwości użytkownika. Poza tym przepisy nie zawierają obowiązku zbadania towaru konsumpcyjnego przez kupującego pod kątem zgodności tego towaru z umową.

- Nie ma też żadnych dowodów na to, że różnica w wysokości cholewek w tylnej części pomiędzy butami zostałaby dostrzeżona podczas ich przymiarki w sklepie, skoro była ona nieznaczna - podkreślił Sąd.

Wyrok jest prawomocny.

Tak orzekł Sąd Okręgowy w Lublinie w wyroku z 28 grudnia 2015 r. (sygn. akt II Ca 946/15).

W sierpniu 2014 r. Barbara T. kupiła za 179 zł parę sportowych butów dla córki. W sklepie córka przymierzyła tylko prawy but. Oba zaczęła zakładać dopiero w listopadzie. Wtedy okazało się, że nie są jednakowe. Ćwicząc w nich na zajęciach wuefu dziewczynka odnosiła wrażenie, że lewy but spada jej z nogi. Po obejrzeniu obu okazało się, że w lewym bucie cholewka jest niższa. Różnica na pięcie wynosiła 2 mm.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe