Od pierwszej zapowiedzi dotyczącej nowelizacji przyjętej w styczniu ustawy o IPN do podpisania ustawy przez prezydenta Andrzeja Dudę minęło w środę kilka godzin.
Przeczytaj » PiS w kilka godzin znowelizował ustawę o IPN
Rano w Programie 1 Polskiego Radia jako pierwszy o zamiarze procedowania zmian powiedział Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Projekt błyskawicznie trafił do Sejmu, gdzie został przegłosowany bez dyskusji, tuż po godz. 17.00 bez poprawek potwierdził to Senat, a tuż przed 18.00 Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta, poinformował, że Andrzej Duda podpisał ustawę, mimo że odbywa właśnie wizytę na Łotwie.
"Dodatkowe posiedzenie Sejmu, nieplanowana ustawa, szybka debata, głosowanie, błyskawiczny Senat. To ustawa o IPN" - podsumowała na Twitterze Kaja Godek, pełnomocniczka społecznego komitetu "Zatrzymaj Aborcję", jeszcze zanim Szczerski mówił o tym, że Andrzej Duda ustawę podpisze.
"A co z zabijanymi w szpitalach dziećmi? #ZatrzymajAborcję leży w komisji od prawie pół roku!" - zauważyła Godek, do swojego tweeta załączając grafikę informującą o szacowanej liczbie aborcji, dokonanych w Polsce od momentu złożenia do laski marszałkowskiej projektu zmieniającego przepisy dot. możliwości przerywania ciąży.