Szykuje się kolejna duża transakcja przejęcia w branży deweloperskiej. Miliarder Leszek Czarnecki wystawił na sprzedaż cały kontrolowany pakiet (ponad 51 proc.) notowanej na giełdzie spółki LC Corp. Zgodnie z komunikatem papiery mają zmienić właściciela po kursie nie niższym niż 2,05 zł. Daje to wycenę pakietu na poziomie przynajmniej 470 mln zł.
Dobre oceny analityków
Informacja wywołała znaczny wzrost kursu akcji LC Corp, chociaż nie było nic wiadomo o kupującym. Nie jest jednak tajemnicą, że główny akcjonariusz jest postrzegany przez rynek w kategorii ryzyka m.in. pod kątem potencjalnego zaangażowania LC Corp we wspieranie finansowe innych, słabiej radzących sobie firm z portfela Czarneckiego.
Zresztą już niemal dwa lata temu zarząd LC Corp zapowiedział przegląd opcji strategicznych dla spółki – jedną z nich miały być zmiany właścicielskie.
– Rynek dobrze przyjął zapowiedź potencjalnego wyjścia Leszka Czarneckiego z akcjonariatu. O tym, kto zajmie jego miejsce, można na ten moment jedynie spekulować. Może to być inwestor strategiczny, ale równie dobrze inwestorzy finansowi. Chociażby Robyg ma rozproszony akcjonariat i nie przeszkadza mu to być w czołówce branży – komentuje Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku. – Jeśli chodzi o działalność czysto operacyjną, w naszej ocenie kondycja LC Corp jest dobra, rynek mieszkaniowy jest nadal mocny i spółka radzi sobie na nim bardzo przyzwoicie. Co prawda nie oczekujemy, aby LC Corp zaoferował wzrost sprzedaży mieszkań czy stopy dywidend takie jak czołowi gracze w branży, ale jego obecne dyskonto w stosunku do podmiotów porównywalnych, biorąc pod uwagę wskaźniki wyceny, jest w naszej ocenie zbyt głębokie..