Prognozowanie, ile potrwa hossa na rynku nieruchomości komercyjnych, może być kuszące, ale my skupiamy się na projektach, które mają sens dla najemców i dla nas niezależnie od koniunktury - podkreśla ekspert. - Jednak jeśli miałbym przewidywać rozwój sytuacji, to trzeba popatrzeć na źródła obecnej hossy, które są na tyle mocne i różnorodne, że można się spodziewać dalszego wzrostu. Natomiast cezurę projektów inwestycyjnych stanowi niezależnie od koniunktury dostęp do finansowania oraz rosnące wymagania najemców.
Czy rynek biurowy jest bliski nasycenia? Gdzie jest jeszcze miejsce na nowe biurowce?
Daniel Draga: Hossa zawsze nasuwa pytanie o to, kiedy rynek się nasyci. Jednak niesłabnące zainteresowanie inwestorów ma zróżnicowane i mocne fundamenty. Chodzi zarówno o czynniki makroekonomiczne, takie jak niskie stopy procentowe i rosnąca gospodarka, jak i te bezpośrednio związane z deweloperami nieruchomości komercyjnych, czyli zainteresowanie branży SSC/BPO.
Dodatkowo, obecnie powstające inwestycje są wypełnieniem luki podażowej wynikającej ze zmniejszonej aktywności w 2016 r. Wartość transakcji inwestycyjnych w 2017 r. była o 0,5 mld euro wyższa niż w roku 2016 i osiągnęła rekordowy poziom 5,1 mld euro, a to pokazuje dużą dynamikę i duży potencjał wzrostowy.
Warto pamiętać, że Polska jest liderem regionalnym z transakcjami inwestycyjnych na poziomie ok. 40 proc. wartości rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Całkowite zasoby powierzchni biurowej w naszym kraju przekroczyły 10 mln mkw., co z jednej strony oznacza już sporą płynność rynku, ale z drugiej pozostaje ciągle odległe od skali rynków rozwiniętych Europy Zachodniej.