Kraków, Warszawa, Wrocław, Poznań, Trójmiasto. Do tego miejscowości turystyczne: Kołobrzeg czy Zakopane. W tych miejscach hotelarze nie mogą narzekać na obłożenie.
Liczba hoteli i miejsc hotelowych wzrasta z roku na rok. Z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że w zeszłym roku wydano 246 pozwoleń na budowę dotyczących budynków zamieszkania zbiorowego, hoteli oraz budynków zakwaterowania turystycznego. Do użytkowania oddano natomiast 312 takich obiektów. Które regiony w Polsce mają już pełne obłożenie, jeśli chodzi o hotelowy krajobraz, i co rynek ma do zaoferowania prywatnym inwestorom – o tym m.in. dyskutowano podczas panelu „Nowe sposoby inwestowania w hotele – szanse i wyzwania" na Poland Capital Summit – imprezie towarzyszącej Europejskiemu Kongresowi Finansowemu.
– Dziś buduje się zdecydowanie więcej hoteli niż kiedykolwiek. Jeśli jednak porównamy siebie do krajów bardziej rozwiniętych z Europy Zachodniej, zauważymy, że nadal występuje niedobór miejsc noclegowych, szczególnie w kategorii 3, 5 gwiazdek – mówił Aleksander Kupcewicz z WIK Capital.
– W Polsce widzimy duży potencjał. Naszym celem jest posiadanie 50 hoteli. Nie mówimy tylko o hotelach w kluczowych miastach Polski, ale i w miastach regionalnych – przyznał Miguel Martins, Development Director Poland, InterContinental Hotels Group. Jego grupa z zainteresowaniem przygląda się obiektom o funkcji konferencyjnej i tych łączących turystykę biznesową z wypoczynkową.
Na morski kurort dzięki licznym inwestycjom wyrósł m.in. Kołobrzeg. Tu też zlokalizowane są condohotele. Tego typu obiekty funkcjonują na zasadzie rozproszonej własności poszczególnych apartamentów.