Peter Sagan chce wygrywać pięknie

Słowak Peter Sagan obronił tytuł mistrza świata w kolarstwie i jest to dobra wiadomość, bo z nim nigdy nie jest nudno.

Aktualizacja: 19.10.2016 17:20 Publikacja: 18.10.2016 19:30

Peter Sagan to największa gwiazda słowackiego sportu

Peter Sagan to największa gwiazda słowackiego sportu

Foto: AFP

Nikomu z peletonu kolorowy strój w tęczowych barwach nie pasuje tak jak kolarzowi z Żiliny. Nie tak dawno pasowałby do takiego wizerunku także Bradley Wiggins. On lubił muzykę rockową i grę na gitarze. Kiedyś gwiazdorem w kolarskim świecie był Mario Cippolini. W jego przypadku pierwszorzędne znaczenie miały – poza sukcesami – wygląd i zachowanie playboya.

Nie brakuje głosów, że Sagan jest dla kolarstwa kimś takim jak Zlatan Ibrahimović dla piłki nożnej, że to artysta roweru – niebanalny, intrygujący osobowością.

– Zlatan? A kto to jest Zlatan? – odpowiedział Sagan, gdy usłyszał porównanie do Szweda.

Na tylnym kole

W jego przypadku liczy się nie tylko wygrywanie. Słowak musi jeszcze wygrywać pięknie. Często celebruje tę chwilę na oczach kibiców i rywali, przed fotoreporterami i dziennikarzami.

W niedzielę w Dausze na koniec konferencji prasowej po zdobyciu drugiego z rzędu tytułu mistrza świata włączył telefon i odegrał melodię z „Gwiezdnych wojen" (bardziej do tej sytuacji pasuje oryginalna nazwa filmu „Star Wars"). – Nucę to sobie przed wielkimi wyścigami – tłumaczył.

I żeby jeszcze bardziej podbić serca dziennikarzy, powiedział: – Widzę po waszych twarzach, że jesteście zadowoleni z tego, że wygrałem. Musicie wiedzieć, że ja także.

Po zwycięstwach często – niczym motocyklista – jedzie na tylnym kole, wysoko podnosząc przednie. Dostaje owacje, zarejestrowane z tymi akrobatycznymi pokazami filmiki mnożą się w internecie.

Manna z nieba

Samotnie wjeżdżając na metę, Sagan potrafi dyrygować publicznością. Raz zrobił to z dachu samochodu klubowego. Widać, że ma wrodzony talent do robienia show. Zachowuje się niczym lider zespołu rockowego lub pierwszoplanowy aktor. Nie tylko na wyścigach.

W ubiegłym roku nagrał teledysk do piosenki z filmu „Grease", naśladując Johna Travoltę, a jego przyszła żona Katerina (wzięli ślub w listopadzie) – Olivię Newton-John. Latem również zgrabnie nagranym filmikiem złożył hołd Rocky'emu. Oglądają to miliony internautów.

Dla kolarstwa pojawienie się takiej osobowości jest manną z nieba. Luz, fantazja, spontaniczność przysparzają popularności nie tylko kolarzowi i jego grupie, ale też całej dyscyplinie.

– Młodzi chcą kogoś takiego naśladować i robić na rowerze takie rzeczy jak Peter. Staje się kimś na miarę gwiazdy piłkarskiej. Ale najważniejsze dla nas, że burzy wizerunek kolarza-koksiarza – mówi „Rz" przyjaciel Słowaka, jeżdżący z nim przed laty w grupie Liquigas, a obecnie trenujący z nim Sylwester Szmyd.

Na nic by się zdały wszystkie filmiki, teledyski, pokazy akrobatyczne, gdyby nie sukcesy. Bez nich Sagan byłby tylko cyrkowcem, a nie wybitnym kolarzem.

26-letni Słowak zdołał jednak udowodnić, że także na trasie wybija się ponad przeciętność. Przez siedem lat kariery zawodowej aż 89 razy zostawiał na mecie rywali za sobą. Jeden z pierwszych wyścigów wygrał w Polsce. Pięć lat temu triumfował w Tour de Pologne, był pierwszy na etapach w Cieszynie i Zakopanem.

Nie ma wątpliwości, że w tym roku tytuł najlepszego kolarza świata wpadł we właściwe ręce. Sagan wygrał 15 wyścigów, w tym 11 najwyższej rangi – World Tour. W tym portfolio znajdują się zwycięstwa w prestiżowych klasykach Tour des Flandres, Gand-Wevelgem, podczas trzech etapów Tour de France, mistrzostwo Europy i na koniec mistrzostwo świata.

Bez przesądów

Dokonał tego jako ubiegłoroczny mistrz świata, a jazda w tęczowej koszulce nie daje komfortu psychicznego, o czym przekonał się Michał Kwiatkowski. Polak często – po kolejnych nieudanych startach – odpowiadał na pytania, czy nie dotknęła go „klątwa obrońcy tytułu".

Sagan z tym przesądem żadnego problemu nie miał. – Trenowaliśmy razem na Lazurowym Wybrzeżu blisko przez miesiąc. Mieszkamy obok siebie. Widziałem, jaką ma „mocną nogę", szczególnie podczas sprintów, i że w Katarze może wygrać, ale on sam napisał mi w poniedziałek, że miał też wiele szczęścia. Bo w ostatniej chwili załapał się do głównej grupy, nie miał upadku, nie został zamknięty przy barierce podczas finiszu – tłumaczy Szmyd.

Sagan za najważniejsze uważa to, że był w idealnej formie w dniu startu, mimo że impreza odbywała się w Katarze, przy blisko 40-stopniowym upale.

Przyjechał na Bliski Wschód trzy dni przed wyścigiem. Pierwszy dzień spędził w łóżku, w drugim trenował przez godzinę, a w kolejnym przez trzy. Inni spędzili w Katarze blisko tydzień, niektórzy trenowali w saunie, żeby przyzwyczaić się do pustynnych warunków.

Obecny trener Sagana z grupy Tinkoff, który prowadzi także Rafała Majkę i Macieja Bodnara, Patxi Villa wyjaśniał magazynowi „Velo", że słowacki kolarz jest naturalnie uzdolniony do sportu.

Kiedy na początku roku mistrz świata przystąpił do pierwszego wyścigu po ponadmiesięcznym okresie bez treningu, jego wskaźniki wydolnościowe były równie wysokie jak niektórych zawodników w pełni sezonu. Villa tłumaczy, że Sagan ma wyjątkowe zdolności propriocepcji, czyli zmysłu orientacji ułożenia własnego ciała. Pozwala mu to na opanowanie w sposób niemal doskonały techniki jazdy na rowerze. Stąd bierze się również umiejętność wykonywania figur akrobatycznych, m.in. „wheelie", czyli wspomnianej jazdy na tylnym kole. Słowak potrafi także unikać niebezpieczeństw na drodze, co pokazał w tym roku podczas wyścigu Paryż–Roubaix, omijając jedną z najbardziej niebezpiecznych kraks.

6 milionów euro

W peletonie wiedzą o tych wszystkich zaletach Sagana. Po informacji o rozwiązaniu grupy Tinkoff jako jeden z pierwszych dostał propozycję kontraktu z nowym zespołem Bora-Hansgrohe. Będzie jeździł tam także z Majką i Bodnarem oraz Pawłem Poljanskim. Trzyletnią umowę podpisał na nowych warunkach. Rocznie ma zarabiać 6 milionów euro, o 1/3 więcej niż u poprzedniego pracodawcy. Część wypłaty weźmie na siebie dostawca rowerów dla niemieckiej grupy – firma Specialized.

Od kilku już lat Sagan udowadnia, że jest wart takich pieniędzy.

Nikomu z peletonu kolorowy strój w tęczowych barwach nie pasuje tak jak kolarzowi z Żiliny. Nie tak dawno pasowałby do takiego wizerunku także Bradley Wiggins. On lubił muzykę rockową i grę na gitarze. Kiedyś gwiazdorem w kolarskim świecie był Mario Cippolini. W jego przypadku pierwszorzędne znaczenie miały – poza sukcesami – wygląd i zachowanie playboya.

Nie brakuje głosów, że Sagan jest dla kolarstwa kimś takim jak Zlatan Ibrahimović dla piłki nożnej, że to artysta roweru – niebanalny, intrygujący osobowością.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry
Inne sporty
Kolejna kwalifikacja. Reprezentacja Polski na igrzyska rośnie
sport i nauka
Sport to zdrowie? W przypadku rugby naukowcy mają wątpliwości