W niedzielę w Bergen rozpoczynają się mistrzostwa świata w kolarstwie

W niedzielę w Bergen rozpoczynają się mistrzostwa świata. W tym sezonie Polacy dali solidne podstawy, by wierzyć, że w Norwegii pojadą po medale.

Publikacja: 14.09.2017 20:57

Michał Kwiatkowski trzy lata temu był mistrzem świata, teraz jeździ w sławnej grupie Sky.

Michał Kwiatkowski trzy lata temu był mistrzem świata, teraz jeździ w sławnej grupie Sky.

Foto: AFP

Od trzech lat Polacy regularnie odnoszą zwycięstwa w wyścigach World Tour. W tym roku nastąpił jednak wysyp sukcesów w tym najbardziej prestiżowym cyklu. Maciej Bodnar, Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Tomasz Marczyński wygrali łącznie siedmiokrotnie.

Były to zwycięstwa w klasykach prowadzących po płaskich lub pagórkowatych trasach (Kwiatkowski), na górskich etapach w wielkich tourach (Majka, Marczyński), po ucieczkach (Marczyński) i podczas czasówki w Tour de France (Bodnar).

Dwa razy doszło do polskiego dubletu. W Marsylii na przedostatnim etapie Wielkiej Pętli Bodnar wyprzedził zaledwie o sekundę Kwiatkowskiego w jeździe na czas, w trakcie Vuelty o wygraną w Saguncie walczył na finiszu Marczyński z Pawłem Poljanskim. Do tego Majka odnosił zwycięstwa w mniejszej rangi, ale trudnych wyścigach w Słowenii i Kalifornii. Ten dorobek wygląda imponująco.

Solista Sagan

Ale nawet tak znakomite wyniki nie sytuują nas w ścisłej światowej czołówce. W rankingu UCI, o wiele bardziej wiarygodnym i sprawiedliwym niż klasyfikacja piłkarskich reprezentacji FIFA, Polska zajmuje 11. pozycję, mając prawie dwa razy mniej punktów (5688) niż czwarta Hiszpania (11 145).

Na pierwszym miejscu na tej liście jest Belgia (14 651 pkt). 11. lokata w rankingu narodów UCI jest tak samo niewdzięczna jak miejsce tuż za podium. Oznacza bowiem, że polska reprezentacja w Bergen w wyścigu ze startu wspólnego pojedzie w sześcio-, a nie dziewięcioosobowym składzie.

W kolarstwie, sporcie coraz bardziej drużynowym, mniejszy zespół oznacza mniejsze szanse na końcowy sukces. Najbardziej jaskrawym przykładem wpływu drużyny na sukces jednego zawodnika stanowią osiągnięcia Christophera Froome'a.

Anglik bez pomocy kolegów z Team Sky nie wygrałby Tour de France i Vuelty, a przynajmniej nie dokonałby tego w tak spektakularnym stylu. Kwiatkowski, choć ma przenikliwy zmysł strategiczny i potrafi antycypować wydarzenia na trasie, także korzystał z pomocy kolegów, czy to w wyścigu Milan – San Remo na początku sezonu, czy w San Sebastian w sierpniu.

Trzy lata temu na mistrzostwach świata w hiszpańskiej Ponferradzie Polacy rozegrali wyścig według własnego planu. Dzięki czemu Kwiatkowski mógł zaatakować w najbardziej odpowiednim momencie. Zdobył tytuł, ale wtedy kolarzy w białych strojach z czerwonym pasem jechało dziewięciu.

W mistrzostwach świata mamy jednak przykłady, że – inaczej niż w wielkich tourach – drużyna nie zawsze ma decydujące znaczenie. Dwa razy wygrywał Peter Sagan i pomagało mu w tym jedynie dwóch zawodników. Słowak pokazał, że kolarstwo nie popadło całkowicie w taktyczny technokratyzm, że liczy się wciąż indywidualizm i sportowy geniusz.

Kwiatkowski należy do tego samego rodzaju kolarzy co Sagan. Nie zwala winy na okoliczności, pogodę. Jeśli chce wygrać, to jedzie po zwycięstwo. Taki ma cel w Bergen. Nadal jest w wysokiej formie. Pokazał to w rozegranym na początku września wyścigu Tour of Britain, w którym zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i niemal na każdym etapie wyróżniał się aktywnością.

W Wielkiej Brytanii przyzwyczaił się do deszczowej aury, a warunki atmosferyczne będą również odgrywać ważną rolę w Norwegii. Trasa jest taka, jaką były mistrz świata lubi – długa (267 km), z podjazdami. Na trasie pętli, którą uczestnicy MŚ będą pokonywać 12 razy, najtrudniejszą przeszkodą będzie 1,5-kilometrowy podjazd pod łososiową górę (Salmon Hill) ze średnim nachyleniem 6,5 procent.

Pojadą też kobiety

Wyścig ze startu wspólnego odbędzie się na zakończenie mistrzostw – w niedzielę 24 września. Pierwszą konkurencją – w najbliższą niedzielę – będzie drużynowa jazda na czas.

Grupy dopiero zgłaszają składy. Wiadomo, że w Sky (razem z Froome'em) pojedzie Kwiatkowski. W indywidualnej jeździe na czas w polskiej drużynie wystartują: były mistrz Polski Marcin Białobłocki i zwycięzca czasówki w Tour de France Maciej Bodnar. Kwiatkowski wszystkie siły zbiera na wyścig elity. W Bergen pomagać mu mają: Bodnar, Michał Gołaś, Maciej Paterski, Łukasz Wiśniowski i albo Majka, albo Poljanski.

Majka wciąż narzeka na ból pleców po lipcowej kraksie w Wielkiej Pętli. Może się jeszcze wycofać.

W Norwegii wystartuje też silna polska drużyna kobieca. Liderką będzie Katarzyna Niewiadoma, ósma zawodniczka w rankingu UCI, zwyciężczyni prestiżowego brytyjskiego wyścigu Ovo Energy. Wygląda na to, że prawie w każdej konkurencji seniorskiej mistrzostw w Bergen Polacy mają szansę na medal.

Program MŚ

Niedziela (17.09): drużynowa jazda na czas kobiet – 42,5 km (początek 12.00); drużynowa jazda na czas mężczyzn – 42,5 km (15.35).

Wtorek (19.09): jazda na czas kobiet – 21,1 km (15.35).

Środa (20.09): jazda na czas mężczyzn – 31 km (13.05).

Sobota (23.09): wyścig ze startu wspólnego kobiet – 152,8 km (13.30).

Niedziela (24.09): wyścig ze startu wspólnego mężczyzn – 267,5 km (10.05).

Od trzech lat Polacy regularnie odnoszą zwycięstwa w wyścigach World Tour. W tym roku nastąpił jednak wysyp sukcesów w tym najbardziej prestiżowym cyklu. Maciej Bodnar, Michał Kwiatkowski, Rafał Majka i Tomasz Marczyński wygrali łącznie siedmiokrotnie.

Były to zwycięstwa w klasykach prowadzących po płaskich lub pagórkowatych trasach (Kwiatkowski), na górskich etapach w wielkich tourach (Majka, Marczyński), po ucieczkach (Marczyński) i podczas czasówki w Tour de France (Bodnar).

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika