PZKol: Jurkowlaniec odchodzi, został już tylko prezes

Rafał Jurkowlaniec, członek zarządu Polskiego Związku Kolarskiego, podał się do dymisji. Wcześniej uczynili to wszyscy pozostali członkowie zarządu, oprócz prezesa Dariusza Banaszka.

Aktualizacja: 01.12.2017 19:34 Publikacja: 01.12.2017 19:21

Rafał Jurkowlaniec

Rafał Jurkowlaniec

Foto: Fotorzepa/ Dariusz Gorajski

W poniedziałek jako pierwszy zrezygnował ze swojej funkcji w PZKol Marek Kosicki. Dwa dni później do dymisji podało się czterech kolejnych członków zarządu: Piotr Kosmala, Adam Wadecki, Franciszek Harbacewicz i Tadeusz Jasionek. W piątek podobny krok uczynili Lucjusz Wasielewski i Arkadiusz Jałowski. Rafał Jurkowlaniec o swojej decyzji poinformował dopiero wieczorem na Facebooku.

"Sytuacja wzajemnych pomówień, niedomówień, kłótni, prześcigania się w medialnych rewelacjach i odgrażania się za pomocą mediów społecznościowych to nie jest poziom, który powinien towarzyszyć dyskusji o przyszłości kolarstwa. Nie jest to też atmosfera, która pozwala w normalnych warunkach pracować zawodnikom czy trenerom" - wyjaśnił w swoim oświadczeniu Jurkowlaniec.

"Aferami muszą się zająć prokuratury i sądy" - podkreślił. "To one powinny też chronić osoby poszkodowane, które dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniami nie w blasku fleszy, lecz przed przedstawicielami instytucji, którym ufają. Granice przyzwoitości zostały w tym przypadku przekroczone" - stwierdził.

W tej sytuacji w zarządzie PZKol pozostał tylko prezes Dariusz Banaszak. Wcześniej w piątek minister sportu Witold Bańka mówił, że "Siedmiu członków zarządu Polskiego Związku Kolarskiego zrezygnowało na prośbę MSiT, dwóch nie posłuchało".

"Tym samym nie zostały spełnione warunki dalszej współpracy. Nie będzie zmiany stanowiska z naszej strony. Wszyscy muszą odejść. Musi nastąpić całkowity reset, całkowite katharsis" - powiedział Bańka podczas briefingu w siedzibie MSiT.

Minister sportu zaznaczył, że wobec odmowy dymisji ze strony dwóch członków zarządu PZKol, w tym prezesa Banaszka, "rozważane są różne możliwości".

W minioną sobotę były wiceprezes PZKol Piotr Kosmala w wywiadzie dla portalu WP SportoweFakty powiedział, że „ważna osoba w środowisku kolarskim” miała się dopuścić czynów ohydnych jak zastraszanie, seks z podopiecznymi, w tym z nieletnimi, a nawet gwałt. Dodatkowo w grę wchodziły nadużycia finansowe. Potwierdzić miał to zewnętrzny audyt zlecony przez Banaszka. Po tej publikacji minister Bańka wezwał do natychmiastowej dymisji cały zarząd PZKol, na czele z Banaszkiem.

Oprócz afery na tle obyczajowym, PZKol zmaga się z kłopotami finansowymi – jest poważnie zadłużony, ponadto wycofał się sponsor główny CCC, a sponsor strategiczny Orlen oraz ministerstwo zawiesiły finansowanie.

W poniedziałek jako pierwszy zrezygnował ze swojej funkcji w PZKol Marek Kosicki. Dwa dni później do dymisji podało się czterech kolejnych członków zarządu: Piotr Kosmala, Adam Wadecki, Franciszek Harbacewicz i Tadeusz Jasionek. W piątek podobny krok uczynili Lucjusz Wasielewski i Arkadiusz Jałowski. Rafał Jurkowlaniec o swojej decyzji poinformował dopiero wieczorem na Facebooku.

"Sytuacja wzajemnych pomówień, niedomówień, kłótni, prześcigania się w medialnych rewelacjach i odgrażania się za pomocą mediów społecznościowych to nie jest poziom, który powinien towarzyszyć dyskusji o przyszłości kolarstwa. Nie jest to też atmosfera, która pozwala w normalnych warunkach pracować zawodnikom czy trenerom" - wyjaśnił w swoim oświadczeniu Jurkowlaniec.

Żużel
Nowy kontrakt telewizyjny Ekstraligi. Złote czasy czarnego sportu
Inne sporty
Kajakarze walczą o igrzyska w Paryżu. Została ostatnia szansa
SPORT I POLITYKA
Andrzej Duda i Recep Tayyip Erdogan mają wspólny front. Stambuł wchodzi do gry
Inne sporty
Kolejna kwalifikacja. Reprezentacja Polski na igrzyska rośnie
sport i nauka
Sport to zdrowie? W przypadku rugby naukowcy mają wątpliwości