- My dzisiaj - siódmy rok działa ta prokuratura, zdaje się pod kierownictwem, choć nie od początku, tego samego prokuratora - i my tylko jesteśmy epatowani przeciekami ze strony PiS-u i nagonką polityczną PiS-u - uznał Nałęcz w programie "Kropka nad i". - Przecież to co się robi z panią Kopacz, to jest oczywiste dla mnie, jako osoby, która jest komentatorem polityki: chce się przykryć skandal we Wrocławiu, gdzie jest wpadka PiS-u oczywista, chce się przykryć skandal z panem Berczyńskim - powiedział.
Prof. Nałęcz bronił w programie byłej premier i minister zdrowia Ewy Kopacz, która dziś zeznawała ws. ekshumacji. - Prokuratura była odpowiedzialna za sekcję zwłok, a nie Ewa Kopacz - mówił. - Mnie oburza to flekowanie dzisiaj pani Kopacz, która pojechała dlatego, że jest urodzoną lekarką. Byłem z innej partii, byłem przeciwnikiem pani Kopacz w okręgu wyborczym, ale spotykałem się tam co krok na jej ślady jako lekarki. Jest pełną empatii dla ludzi, bardzo wrażliwą pediatrą, i dlatego tam pojechała - ocenił.
Zdaniem Nałęcza informacje o pomyłkach przy sekcjach ofiar Smoleńska i pogrzebach ma też tuszować brak postępów w pracach zespołu Antoniego Macierewicza ds. powtórnego zbadania katastrofy. - Intencja jest jasna. Klapę ponosi wersja z zamachem, wybuchem, w związku z tym będzie się epatowało niestarannością śledztwa w tej sprawie - uważa były doradca prezydenta Komorowskiego.
Zdaniem Nałęcza "winny jest oczywisty" - są nimi prokuratorzy odpowiedzialni za sekcje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
- To był taki czas, że procedury mieszały się z emocjami - tłumaczył Nałęcz. - Jeśli chodzi o sekcje zwłok, staranność potraktowania ludzkiego ciała, to jest gestia prokuratury - skonkludował.