Obecnie 65 proc. ankietowanych uważa, że katastrofa smoleńska nie była wynikiem zamachu. O tym, że w Smoleńsku doszło do zamachu mówi 18 proc. ankietowanych. 17 proc. nie ma zdania w tej kwestii.

Tymczasem w kwietniu 2015 roku, w badaniu tej samej pracowni o tym, że w Smoleńsku doszło do zamachu, przekonanych było 29 proc. ankietowanych, a przeciwnego zdania było 60 proc. osób. 11 proc. nie miało zdania.

Wyniki te są zbliżone do wyników sondażu IBRiS, który ukazał się w "Rzeczpospolitej" na początku kwietnia. W tym sondażu przekonanie o zamachu w Smoleńsku deklarowało 14 proc. ankietowanych.

O tym, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu przekonuje podkomisja badająca katastrofę smoleńską, powołana przez Antoniego Macierewicza. Z przedstawionego 10 kwietnia raportu z jej prac wynika, że na pokładzie Tu-154M mogło dojść do eksplozji ładunku termobarycznego.