Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział w zeszłym tygodniu, że w ciągu dwóch lat na Krakowskim Przedmieściu staną pomniki upamiętniające Lecha Kaczyńskiego i ofiary katastrofy smoleńskiej.

Prezydent Warszawy powiedziała w RMF, że jak komitet budowy pomników złoży wniosek w tej sprawie, władze miasta odpowiedzą, że pomniki mogą stanąć, ale nie na Krakowskim Przedmieściu.

- Układ urbanistyczny jest historyczny i chyba PiS nie chce zmieniać historii. Taki był układ Krakowskiego Przedmieścia, takim chodził Chopin i z takiego wyjechał do Francji - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Pytana o to, jakie warunki musiałyby zostać spełnione, by na Krakowskim Przedmieściu mogły stanąć pomniki, odpowiedziała: - Trzeba byłoby Poniatowskiemu pomóc i koło niego postawić jakiś pomnik, ewentualnie Mickiewicza zdjąć, te różne pomniki, które są, zlikwidować.

Prezydent Warszawy podkreśliła, że nie ma żadnych złych emocji politycznych, ale musi przestrzegać procedur. - Nie będę potem historycznie uchodziła za psuja Krakowskiego Przedmieścia - powiedziała.