Nie zmieniło się ono od lat >patrz ramka z pismem MRPiPS. Poglądu tego nie podziela jednak większość prawników i praktyków, a główną przyczyną jest nieprecyzyjny przepis o urlopie wypoczynkowym debiutanta.
O co chodzi
Artykuł 154 kodeksu pracy określa wymiar urlopu w trakcie roku kalendarzowego, który wynosi 20 albo 26 dni na pełnym etacie. Liczba tych dni zależy od stażu pracy zatrudnionego. Jeżeli jest zaangażowany krócej niż 10 lat, należy mu się 20 dni urlopu, a jeżeli co najmniej 10 lat, otrzyma 26 dni wakacji. W tym stażu urlopowym uwzględnia się lata nauki (art. 155 § 1 k.p.) oraz i inne okresy zaliczane na podstawie odrębnych przepisów, które nie są okresami pozostawania w stosunku pracy. Chodzi tu m.in. o czas pobierania zasiłku dla bezrobotnych i stypendium przez stażystę na podstawie art. 79 ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 645).
Pewną komplikację w tych regułach wprowadza art. 153 k.p. dla pracowników podejmujących pierwsze etatowe zajęcie w karierze zawodowej. Dotyczy to jednak wyłącznie tego roku kalendarzowego, w którym to następuje. Jeśli np. pracownik rozpoczyna pierwszą pracę w listopadzie, reguły te będą go obowiązywały tylko do końca grudnia. Prawo do urlopu wypoczynkowego taki etatowiec uzyskuje „z dołu" – z upływem każdego miesiąca pracy, w wysokości 1/12 wymiaru urlopu przysługującego mu po przepracowaniu roku. I właśnie to ostatnie sformułowanie „przysługującego po przepracowaniu roku" budzi największe kontrowersje i wątpliwości. Zdaniem wielu kadrowców oznacza to konieczność doliczenia dodatkowego roku do stażu urlopowego.
Kłopot z gramatyką
Położenie debiutantów na rynku pracy widać zwłaszcza przy porównaniu uprawnień osób z podobnym wykształceniem, ale o odmiennej historii po uczelni.
Przykład 1