W Polsce mamy ponad 4 mln firm. Od Nowego Roku może być ich jeszcze więcej.
– Powody są dwa: strata 50-proc. korzystnych podatkowo kosztów w wielu zawodach oraz zniesienie limitu zarobków, powyżej którego nie trzeba płacić składek ZUS. Te zmiany zwiększą obciążenia fiskalne osób na etacie, przede wszystkim dobrze zarabiających – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy w kancelarii ADN Podatki. – Alternatywą jest dla nich założenie własnej firmy.
Przypomnijmy – z katalogu twórców uprawnionych do 50-proc. kosztów wypadają m.in. projektanci, konsultanci, marketingowcy, szkoleniowcy, tłumacze, część informatyków. Dzięki uldze mieli mniejszy dochód i płacili niższy podatek.
– Załóżmy, że taka osoba zarabia na etacie 12 tys. zł miesięcznie. Po likwidacji 50 proc. kosztów wpadnie w drugi próg podatkowy (32 proc. PIT), opłaca się jej więc przejść na działalność i płacić 19-proc. podatek liniowy – wylicza Grzegorz Gębka, doradca podatkowy w kancelarii GTA.
Z kolei zmiana przepisów ZUS dotyczy nie tylko twórców, ale wszystkich pracowników, którzy zarabiają miesięcznie przynajmniej 10,7 tys. zł.