Koniec umowy o pracę na czas określony z członkiem zarządu trudno ustalić

Kodeks pracy przewiduje, że ograniczenia w zatrudnieniu na czas określony nie mają zastosowania m.in. do terminowej umowy o pracę zawartej w celu wykonania pracy przez okres kadencji. Odniesienie się do kadencji przysparza jednak problemów.

Publikacja: 27.10.2016 06:40

Foto: Rzeczpospolita

Rozumienie użytego w art. 25

1

§ 4 pkt 3 k.p. pojęcia kadencji budzi wątpliwości wśród praktyków prawa pracy. Co do zasady, wiąże się ono głównie z dwoma obszarami prawnymi:

- z zatrudnieniem wykonywanym przez osobę, dla której podstawę prawną stosunku pracy stanowi akt wyboru na określoną funkcję publiczną lub społeczną, a także

- z zatrudnieniem członków zarządu w spółkach handlowych.

Praktyka wskazuje, że drugi z tych obszarów wymaga szerszej analizy. Niepewność w tym zakresie wynika z faktu, że kodeks spółek handlowych rozróżnia pojęcia kadencji i mandatu.

Istotne wątpliwości

W doktrynie prawa handlowego wskazuje się, że pod pojęciem kadencji należy rozumieć ustalony z góry okres, na jaki dana osoba zostaje powołana do zarządu. Natomiast pojęcie mandatu oznacza umocowanie do wykonywania funkcji członka zarządu. Kadencja kończy się z upływem określonego z góry czasu, natomiast mandat wygasa wraz z odbyciem się Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia (ZWZ) zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za ostatni pełny rok obrotowy pełnienia funkcji danego członka zarządu.

Oznacza to, że okresy kadencji i mandatu nie muszą się pokrywać, a różnica między nimi może wynieść nawet 6 miesięcy >patrz wykres. W związku z tym powstaje pytanie – do kiedy trwa terminowe zatrudnienie, które nie podlega ustawowym limitom?

Konsekwencje określenia daty końcowej uprzywilejowanego terminowego zatrudnienia są daleko idące. Gdyby uznać, że nielimitowane zatrudnienie obowiązuje tylko do dnia zakończenia kadencji, to może się okazać, że od tej daty do dnia ZWZ zatwierdzającego sprawozdanie finansowe za ostatni pełny rok obrotowy (zwykle odbywa się ono najpóźniej 30 czerwca następnego roku) niezbędne będzie zawarcie dodatkowej umowy terminowej. Powtarzanie tego scenariusza po każdej kadencji może spowodować, że dojdzie do przekroczenia ustawowego limitu (zawarcia czwartej umowy terminowej lub zatrudnienia powyżej 33 miesięcy). Doprowadzi to do przekształcenia się – z mocy prawa – zatrudnienia terminowego w stosunek pracy na czas nieokreślony, z którego rozwiązaniem przepisy k.p. stawiają pracodawcy dodatkowe wymagania.

Ma to szczególne znaczenie dla osób, które były już związane ze spółką terminową umową, zanim zostały zatrudnione jako członkowie zarządu. W takich sytuacjach przekroczenie powyższych limitów będzie bowiem dużo łatwiejsze.

Próby interpretacji

Aby uniknąć powyższych negatywnych konsekwencji, wśród praktyków prawa pracy pojawił się pogląd, że k.p. posługuje się własną (autonomiczną) definicją kadencji, która obejmuje łącznie okres kadencji oraz mandatu aż do dnia jego wygaśnięcia (A. Kraszewski, M. Boryczka, Sposób na zawarcie umowy na czas określony z członkiem zarządu, http://www.rp.pl/Opinie/304279980-Sposob-na-zawarcie-umowy-na-czas-okreslony-z-czlonkiem-zarzadu.html#ap-1). Interpretacja ta wynika z potrzeb rynku i ma służyć zabezpieczeniu interesów zarówno pracownika, jak i pracodawcy, które jednak nie zawsze są zbieżne.

Druga z interpretacji opiera się na uregulowaniu, iż umowa o pracę zawarta w celu wykonywania pracy przez okres kadencji w rzeczywistości trwa aż do wygaśnięcia mandatu. Osoby opowiadające się za tym poglądem twierdzą, że k.p., choć określa cel zawarcia umowy (wykonywanie pracy przez okres kadencji), nie wskazuje, że czas jej trwania musi być równy okresowi trwania kadencji. Ma to oznaczać, że nawet jeśli mandat będzie w danych okolicznościach trwać dłużej niż kadencja, nie wpłynie to na główny cel zawarcia umowy, a zatem taka konstrukcja jest dopuszczalna.

Nietrafione poglądy

Wydaje się, że interpretacja o autonomicznej definicji kadencji na potrzeby k.p. jest zbyt daleko idąca. Argumentów na jej rzecz nie odnajdziemy zarówno w treści ustawy zmieniającej k.p., jak i w jej uzasadnieniu. Ponadto, w samym k.p. ustawodawca nie odwołuje się do pojęcia kadencji w żadnym innym przepisie. Oznacza to, że zgodnie z regułami wykładni, definicji tego pojęcia należy poszukiwać na gruncie innych ustaw, w tym przede wszystkim w k.s.h. (o czym była mowa wcześniej).

Jednocześnie w mojej ocenie istnieją przesłanki, aby uznać, że umieszczenie w analizowanym katalogu jedynie okresu kadencji jest świadomym wyborem ustawodawcy. Twierdzenie takie opiera się na analizie innej ustawy związanej z szeroko pojętym zatrudnianiem. Otóż w ustawie o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami (DzU z 2016 r., poz. 1202), która weszła w życie 9 września 2016 r., ustawodawca wyraźnie wskazał, że „z członkiem organu zarządzającego spółka zawiera umowę o świadczenie usług zarządzania na czas pełnienia funkcji..." (art. 5 ust. 1). Oznacza to, że ustawodawca dostrzega różnicę pomiędzy kadencją a mandatem (okresem pełnienia funkcji członka zarządu) i w zależności od towarzyszących mu celów świadomie korzysta z tego rozróżnienia przy tworzeniu konkretnych aktów prawnych.

Zapatrywanie to znajduje odzwierciedlenie również w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który np. w wyrokach z 25 stycznia 2007 r. (I PK 213/06) i z 20 marca 2009 r. (I PK 182/08) wyraźnie odróżnił zatrudnienie na okres pełnienia funkcji (mandatu) od zatrudnienia na okres kadencji.

Drugi z analizowanych poglądów również oceniam negatywnie. Wydaje się, że art. 25

1

§ 4 pkt 3 k.p. ma charakter normy bezwzględnie obowiązującej i nie może być przedmiotem umownych modyfikacji, tj. kontraktowego wydłużenia jego zastosowania także na okres mandatu po upływie kadencji. Idąc tym tropem można byłoby dojść do wniosku, że umowę na czas określony zawartą na zastępstwo można wydłużyć wolą stron np. o miesiąc po powrocie nieobecnego dotychczas pracownika, aby ten mógł wdrożyć się w procesy trwające w spółce i przejąć zadania od terminowego pracownika. Przyzwolenie na takie działanie doprowadziłoby do zmarginalizowania znaczenia analizowanego przepisu.

Proponowane rozwiązania

Wydaje się, że zamiast zawierać z członkiem zarządu umowę o pracę na czas kadencji (art. 25

1

§ 4 pkt 3 k.p.), co powoduje szereg opisanych wątpliwości, warto zastanowić się, czy rozwiązaniem w tej sytuacji (oprócz rekomendowanego kontraktu cywilnoprawnego) może być zawarcie z nim umowy o pracę na czas jego mandatu (a nie na czas kadencji), ale w oparciu o art. 25

1

§ 4 pkt 4 k.p. Zgodnie z jego treścią, wskazanych powyżej limitów nie stosuje się również w przypadku, gdy zawierając umowę o pracę pracodawca wskaże obiektywne przyczyny leżące po jego stronie.

Brak jest definicji legalnej pojęcia „obiektywnych przyczyn". Wskazówki jej interpretacji nie znajdziemy również w uzasadnieniu do ustawy zmieniającej k.p. Brak jest także w tym zakresie oficjalnego stanowiska Departamentu Prawnego Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej lub Państwowej Inspekcji Pracy.

Przedstawiciele doktryny prawa pracy podkreślają, że z uwagi na znaczną liczbę klauzul generalnych i innych niejasnych określeń bardzo trudnym zadaniem jest ustalenie, kiedy dopuszczalne jest zawarcie wskazanej nielimitowanej umowy terminowej (A. Świątkowski, Kodeks pracy. Komentarz, Legalis 2016). W ocenie A. Sobczyka, art. 25

1

§ 4 pkt 4 k.p. znajdzie zastosowanie do różnego rodzaju zadań o charakterze terminowym, np. realizacji jakiegoś zamówienia (Kodeks pracy. Komentarz, Legalis 2015). Autor wskazuje, że w pewnym sensie omawiana przesłanka umożliwia zatem zawieranie umów zastępujących usuniętą z k.p. umowę o pracę na czas wykonania określonej pracy. Do tej kategorii zaliczałaby się właśnie umowa zawarta z członkiem zarządu na czas pełnienia przez niego funkcji (mandatu) (por. wyrok I PK 213/06 powyżej).

—Bartosz Tomanek

Zdaniem autora

Bartosz Tomanek, prawnik w zespole prawa pracy w kancelarii Dentons

Uważam, że zatrudnienie członka zarządu spółki handlowej w trybie art. 25

1

§ 4 pkt 4 k.p. na czas jego mandatu można uznać za dopuszczalne. Wydaje się, że obiektywną przyczyną uzasadniającą taki rodzaj zatrudnienia mogłaby być potrzeba realizacji konkretnego zadania lub zbioru zadań postawionych takiemu pracownikowi np. przez Radę Nadzorczą albo udziałowców. Do wskazanego katalogu zadań można byłoby zaliczyć w szczególności osiągnięcie odpowiednich wyników finansowych przez spółkę w określonym przedziale czasu, wprowadzenie spółki na nowe rynki zbytu czy sfinalizowanie procesu IPO.

Zawarcie umowy w tym trybie wiąże się z koniecznością zawiadomienia o tym fakcie właściwego okręgowego inspektora pracy w ciągu 5 dni roboczych w formie pisemnej albo elektronicznej. Brak dokonania tej czynności stanowi wykroczenie (art. 281 § 1a k.p.). W treści pisma należy wskazać przyczynę zawarcia takiej umowy. Weryfikacja wskazanych powodów może odbyć się dopiero podczas kontroli PIP u danego pracodawcy. W razie stwierdzenia, że do zawarcia umowy doszło z naruszeniem obowiązujących przepisów, inspektor pracy może wnieść do sądu pracy powództwo o ustalenie, że strony łączy terminowa umowa o pracę podlegająca ustawowym limitom albo nawet umowa o pracę na czas nieokreślony.

Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Nieruchomości
Odszkodowanie dla Agnes Trawny za ziemię na Mazurach. Będzie apelacja
Sądy i trybunały
Wymiana prezesów sądów na Śląsku i w Zagłębiu. Nie wszędzie Bodnar dostał zgodę
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego