Jednolita umowa o pracę a zwolnienie i okres wypowiedzenia

Jeśli pracujący na jednolitej umowie zechce rozstać się z firmą, będzie wolny po miesiącu. Gdy zwolnienie wręczy firma, dopiero po trzech.

Aktualizacja: 16.09.2015 16:23 Publikacja: 15.09.2015 17:54

Jednolita umowa o pracę a zwolnienie i okres wypowiedzenia

Foto: 123RF

Ogłoszona w weekend przez premier Ewę Kopacz propozycja wprowadzenia jednej umowy o pracę zelektryzowała przedsiębiorców. Tym bardziej że – jak się okazuje – zakłada dodatkowe uprzywilejowanie zatrudnionych na czas określony i gorsze traktowanie ich pracodawców.

Coś za coś

– Nie rozumiem, dlaczego osoba ze stażem od roku do trzech lat, jeśli zechce rozwiązać umowę o pracę, będzie miała miesięczny okres wypowiedzenia, jeśli zaś umowę postanowi rozwiązać przedsiębiorca, np. z powodu spadku liczby zamówień, to ma zachować trzymiesięczny okres wypowiedzenia – mówi Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan. – Poza tym uważam, że zmiany powinny łączyć się ze zmniejszeniem obciążeń wynikających z zatrudnienia na etacie. Mam na myśli skrócenie okresu wypowiedzenia takiej umowy czy ograniczenie liczby pracowników chronionych przed zwolnieniem, gdy pełnią oni funkcje niezwiązane z ich zatrudnieniem w konkretnej firmie, np. radnego samorządowego.

Jedna duża umowa i kilka mniejszych

Pracodawcy mają problem także z tym, że propozycja PO jest bardzo ogólnikowa. Nie wiadomo więc, czy jedna umowa o pracę ma zastąpić wszystkie dotychczasowe umowy trwające powyżej miesiąca, czy jest jednak szansa na to, by została zachowana część obecnych rozwiązań.

– Uważam, że wprowadzenie jednej umowy o pracę nie powinno likwidować umów na zastępstwo czy na pracę tymczasową – dodaje Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Takie formy zatrudnienia mają swoje ugruntowane miejsce na rynku pracy i nic nie stoi na przeszkodzie, by obok siebie funkcjonowała jedna duża umowa o pracę i kilka mniejszych umów wykorzystywanych w specyficznych sytuacjach.

Wszystko wskazuje jednak na to, że nawet w razie wygranej PO w nadchodzących wyborach parlamentarnych nie należy się spodziewać szybkiego wprowadzenia jednolitej umowy o pracę. Program Platformy przewiduje bowiem wcześniej pełne oskładkowanie umów-zleceń. Będzie to kolejny krok po wchodzącym już w życie od początku 2016 r. oskładkowaniu kilku takich umów zawartych z jedną osobą do wysokości minimalnego wynagrodzenia o pracę.

Przedsiębiorcy nie kryją, że chcieliby przygotować się na takie zmiany. Przepisy podwyższające składki od zleceń zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2016 r., na wejście w życie muszą czekać więc ponad rok. Podobne vacatio legis powinno dotyczyć dalszego podniesienia obciążeń wynikających z zatrudnienia na takich kontraktach.

– Zmiany powinny być wprowadzane w rozsądnym czasie – dodaje Baczewski. – Wiążą się bowiem z podwyższeniem kosztów działalności prowadzonej przez przedsiębiorców.

Ogłoszona w weekend przez premier Ewę Kopacz propozycja wprowadzenia jednej umowy o pracę zelektryzowała przedsiębiorców. Tym bardziej że – jak się okazuje – zakłada dodatkowe uprzywilejowanie zatrudnionych na czas określony i gorsze traktowanie ich pracodawców.

Coś za coś

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów