Nagrywanie szefa można zamienić na odszkodowanie

Zapis rozmowy z szefem na ukrytym dyktafonie można zamienić na odszkodowanie.

Aktualizacja: 08.09.2016 17:41 Publikacja: 08.09.2016 16:57

Nagrywanie szefa można zamienić na odszkodowanie

Foto: 123RF

Sędziowie pracy dotychczas zastanawiali się za każdym razem, jak potraktować potajemny zapis rozmowy z przełożonym.

Od niedawna, za sprawą wyroku Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2016 r. (sygn. II CSK 478/15), i po ostatniej nowelizacji procedury cywilnej (zmiany w k.p.c. weszły w życie 8 września) nielegalne nagrania mogą być dowodem. Jeśli więc zostały zdobyte bez zgody nagrywanych i z naruszeniem ich dóbr osobistych, sędzia będzie musiał je ocenić jak każdy inny dowód w procesie i uwzględnić, gdy uzna, że dzięki nim rozstrzygnięcie będzie sprawiedliwe.

– Pracodawcy trudno uniknąć nagrywania – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. – Dlatego coraz częściej w różnego rodzaju rozmowach prosi pracownika, aby zostawił swój telefon w sekretariacie, przed wejściem do gabinetu. Jeśli ten odmówi, to sygnał, że nie można mu ufać, nawet jeśli rozmówcy uzgodnią, że nie nagrywają rozmowy.

Pracodawcy mogą jedynie wpisać do regulaminu firmy, że potajemne wykorzystanie dyktafonu będzie traktowane jako ciężkie naruszenie praw pracowniczych i stać się podstawą zwolnienia dyscyplinarnego. Nie pozbawi to jednak zatrudnionego możliwości wykorzystania nagrania przed sądem jako dowodu na dyskryminację, mobbing czy niezgodne z prawem jego zdaniem rozwiązanie umowy.

Uwaga przy rekrutacji

– Pracodawcy muszą być szczególnie uważni podczas rozmów rekrutacyjnych. Są osoby, które chodzą na takie rozmowy, ale robią wszystko, by nie zostać zatrudnionym – dodaje Polkowski. – Kandydat mówi, że w firmie potrzebny jest związek zawodowy i po zatrudnieniu go założy. Jeśli usłyszy, że spółce nie jest potrzebna organizacja związkowa i nie dostanie posady, zakłada sprawę o odszkodowanie za dyskryminację z nagraniem rozmowy na dowód. Kilku przedsiębiorców już się złapało w taką pułapkę.

Sąd oceni intencje

Jedyna nadzieja pracodawców leży w ostatniej nowelizacji k.p.c. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 308 k.p.c. nagranie jest traktowane jako dokument, dlatego sędzia może zastosować wszelkie związane z tym reguły. Przykładowo powinien najpierw sprawdzić, czy zapis nie został sfałszowany. W razie potrzeby także powołać biegłego, który oceni intencje poszczególnych osób wypowiadających się na nagraniu. Zdaniem prawników jeśli z zapisu będzie wynikało, że pracownik naprowadza przełożonego na określony temat, bo chce uzyskać określoną wypowiedź, to sąd powinien wziąć taką manipulację pod uwagę. Jeśli uzna wypowiedź za nieautentyczną – odrzucić taki dowód.

Firma też podsłucha

Co ważne, nowe reguły działają w obie strony. Co prawda pracodawcy już teraz często wykorzystują kamery przemysłowe do monitorowania miejsca pracy, muszą jednak poinformować o tym zatrudnionych. Kamery najczęściej zapisują tylko obraz. Jeśli dojdzie do tego zapis audio, np. szkalowania przełożonego, to będzie to mogło być podstawą rozstania z pracownikiem.

Grzegorz Ruszczyk - radca prawny z kancelarii Raczkowski Paruch

Każdemu menedżerowi, który przygotowuje się do ważnej rozmowy z pracownikiem, np. o warunkach jego zwolnienia czy okresowej ocenie, trzeba powiedzieć: „uważaj, co mówisz, bo na pewno będziesz nagrywany". Warto więc czasem powstrzymać słowa, które mogą stać się koronnym dowodem w procesie przed sądem pracy. Takim sygnałem ostrzegawczym powinno być np. dopytywanie się pracownika, czy jak nie podpisze rozwiązania umowy za porozumieniem, to dostanie dyscyplinarkę. Takie podpuszczanie sąd powinien wziąć pod uwagę i uznać za dyskredytujące dowód. Sędziowie zgodnie z wytycznymi SN powinni zastosować ostrzejsze kryteria oceny takiego działania pracownika. Nagrywający nie musi bowiem wiedzieć, że takie działanie jest niezgodne z prawem.

Sędziowie pracy dotychczas zastanawiali się za każdym razem, jak potraktować potajemny zapis rozmowy z przełożonym.

Od niedawna, za sprawą wyroku Sądu Najwyższego z 22 kwietnia 2016 r. (sygn. II CSK 478/15), i po ostatniej nowelizacji procedury cywilnej (zmiany w k.p.c. weszły w życie 8 września) nielegalne nagrania mogą być dowodem. Jeśli więc zostały zdobyte bez zgody nagrywanych i z naruszeniem ich dóbr osobistych, sędzia będzie musiał je ocenić jak każdy inny dowód w procesie i uwzględnić, gdy uzna, że dzięki nim rozstrzygnięcie będzie sprawiedliwe.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe