Tak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z 6 października 2016 r. (III UK 257/15).
W stanie faktycznym tej sprawy organ rentowy pierwotnie wydał decyzję, w której ustalił, że wnioskodawca nie podlegał ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i chorobowemu z tytułu zatrudnienia na podstawie umowy o pracę nakładczą. Od tej decyzji wnioskodawca się odwołał i wygrał przez sądem okręgowym. Następnie sąd apelacyjny oddalił apelację Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
W toku sprawy ustalono, że wnioskodawca prowadził pozarolniczą działalność gospodarczą polegającą na dystrybucji artykułów konfekcyjnych, a następnie na prowadzeniu sklepu spożywczego „Ż". W celu zwiększenia dochodów wnioskodawca zawarł z firmą FEU P. (zainteresowana w sprawie) umowę o pracę nakładczą na czas określony. Następnie strony przedłużyły stosunek prawny kolejną tak samo brzmiącą umową nakładczą. W jej treści wnioskodawca zobowiązał się do badania rynku na rzecz pracodawcy przez wypełnianie ankiet na podstawie danych otrzymanych w czasie rozmowy telefonicznej z potencjalnymi klientami. Obie umowy zawierały klauzulę, że praca nakładcza nie stanowi dla wnioskodawcy wyłącznego ani głównego źródła utrzymania i w trakcie ich trwania wnioskodawca powinien wykonać minimum 38 ankiet w ciągu miesiąca, a stawka za jedną ankietę wynosi 10 zł. Sąd apelacyjny przyjął również, że wnioskodawca wypełniał nadesłane od pracodawcy druki ankiet, które następnie odsyłał do zainteresowanej. Umowy te były realizowane w pełnym zakresie jedynie w niektórych miesiącach. W pozostałych miesiącach płatnik składek wysyłał wnioskodawcy niewystarczającą liczbę ankiet, co powodowało jego reakcję w postaci telefonów. Tym samym uzyskiwane wówczas przez ubezpieczonego wynagrodzenie nie przekraczało kwoty 380 zł (wynosiło 50 zł). Zainteresowana firma współpracowała z ok. 200-250 osobami, zatem nie w każdym miesiącu była możliwość zapewnienia wszystkim pracownikom określonego w umowie minimum pracy.
Zatrudniająca wnioskodawcę firma uiszczała składki na ubezpieczenia społeczne zgodnie z uzyskiwanym przez pracownika wynagrodzeniem, zaś wnioskodawca z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej dokonał jedynie zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego.
Sąd apelacyjny, oddalając apelację podkreślił, że wnioskodawca faktycznie od momentu zawarcia umowy nakładczej wykonywał czynności stanowiące jej przedmiot. Przy czym w różnych okresach wykonywał je w zróżnicowanym wymiarze, ponieważ w niektórych miesiącach płatnik składek wysyłał mu niewystarczającą liczbę ankiet, co automatycznie przekładało się na wysokość uzyskiwanego wynagrodzenia, które wówczas wynosiło 50 zł. Jednak wnioskodawca opracowywał w danym miesiącu taką ilość ankiet, jaką otrzymał. Sąd wskazał też na przepisy stosownego rozporządzenia, który nakazuje, że w umowie o pracę nakładczą minimalna ilość pracy powinna być tak ustalona, aby jej wykonanie zapewniało uzyskanie wykonawcy co najmniej 50 proc. najniższego wynagrodzenia określonego przez ministra pracy i polityki socjalnej na podstawie art. 774 pkt 1 k.p., zwanego dalej najniższym wynagrodzeniem. Przedmiotowa umowa o pracę nakładczą spełniała powyższy warunek, ponieważ zagwarantowano w niej wnioskodawcy uzyskanie wynagrodzenia w wysokości określonej prawem.