Agnieszka B. od 2003 r. pracowała w sklepie RTV-AGD w Łęcznej, którego właścicielem była spółka z Lublina (miała sieci takich sklepów). Od kwietnia 2008 r. była jego kierowniczką. W tym czasie sklep zmienił siedzibę, zmniejszył powierzchnię, pogorszyła się jego lokalizacja. W 2012 r. należał do jednej sieci, rok później do innej, a od stycznia 2014 r. rozpoczął działalność pod własną marką, co spowodowało, że lokalne akcje marketingowe wyciszono na rzecz kampanii ogólnopolskiej. W czerwcu 2014 r. nastąpiło tzw. reotwarcie sklepu, w które Agnieszka B. była bardzo zaangażowana, m.in. sama wystąpiła w reklamie internetowej sklepu. Pięć miesięcy później została zwolniona za wypowiedzeniem. Jako przyczynę wskazano brak efektywności w zarządzaniu sprzedażą, a przede wszystkim niewykonanie ustalonego planu sprzedaży w okresie od sierpnia do października 2014 r.
Kobieta nie zgodziła się z tym uzasadnieniem. Domagała się odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę.
Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uznał roszczenie za słuszne i przyznał Agnieszce B. 5640 zł odszkodowania, bo wskazana w wypowiedzeniu przyczyna nie uzasadniała jej zwolnienia. Sąd podniósł, że przyczyna wypowiedzenia nie musi mieć szczególnej wagi czy nadzwyczajnej doniosłości, uzasadnia np. wypowiedzenie brak oczekiwanej przez pracodawcę dbałości, staranności i uwagi w wykonywaniu obowiązków pracowniczych, jednakże powinna być konkretna i rzeczywista. A pozwany pracodawca nie wykazał, że Agnieszka B. mogła wykonać nałożone na nią, ciągle rosnące, plany sprzedażowe.
Sąd stwierdził, że Agnieszka B. dokładała wszelkiej staranności, by zwiększyć efektywność sprzedaży i wykonać otrzymane plany. Wskazuje na to choćby fakt, iż w lipcu, sierpniu i wrześniu 2014 r. sprzedaż systematycznie wzrastała (z 49,3 do 69,8 proc.), jakkolwiek nie osiągnęła wyznaczonego pułapu. A pułap ten systematycznie się podnosił, np. o w maju i czerwcu wynosił 80 i 70 tys. zł, od lipca wzrósł do kwoty 104 tys. zł, a od października do 116 tys. zł.
Sąd uznał, że takie plany sprzedażowe były obiektywnie niemożliwe do zrealizowania, a ich wzrost może wskazywać na to, iż pracodawca liczył się i godził z możliwością ich niewykonania. Świadczy o tym i to, że zatrudniony na miejsce Agnieszki B. nowy kierownik też nie zrealizował planów, choć zostały zmniejszone. W konsekwencji doprowadziło to do zamknięcia sklepu w styczniu 2015 r., a więc dwa miesiące po zwolnieniu Agnieszki B.