Nakaz pracy po godzinach nie zawsze w zgodzie z prawem

Długotrwałe i uporczywe szykanowanie pracownika za to, że odmawia wykonywania zadań nadliczbowych, może być mobbingiem.

Publikacja: 26.06.2015 06:00

Nakaz pracy po godzinach nie zawsze w zgodzie z prawem

Foto: 123RF

Nie każde dłuższe pozostawanie w firmie jest pracą w godzinach nadliczbowych, o której mówi kodeks pracy. Ustawodawca określił, że dopiero praca wykonywana ponad obowiązujące etatowca normy czasu pracy, a także czynności realizowane powyżej przedłużonego dobowego wymiaru, wynikającego z systemu i rozkładu czasu pracy, stanowią pracę w godzinach nadliczbowych. Co więcej, jest ona dopuszczalna w sytuacjach nagłych (np. przy prowadzeniu akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii – art. 151 k.p.).

Potrzeby specjalne

Ponadto przepisy przewidują powierzenie pracownikowi pracy w godzinach nadliczbowych jedynie w razie „zaistnienia szczególnych potrzeb pracodawcy". Pojęcie to nie zostało sprecyzowane i niejednokrotnie nastręcza trudności interpretacyjne. Przyjmuje się jednak, że chodzi o pracę, która nie ma charakteru zwyczajnego, ale stanowi zdarzenie ekstraordynaryjne związane z ochroną interesu pracodawcy. Chodzi więc o potrzeby specjalne, wyjątkowe, niecodzienne, odróżniające się od zwykłych związanych z prowadzoną działalnością. Tak sformułowane kryteria nie pozwalają pracodawcy na pełną swobodę.

To wymóg

Czy praca w nadgodzinach jest obligatoryjna? Jej wykonywanie na polecenie pracodawcy jest obowiązkiem pracownika. Odmowę szef może potraktować jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. W takiej sytuacji pierwotny czas pracy, prywatne plany lub zmęczenie nie uzasadniają sprzeciwu. Pracownik musi stosować się do poleceń przełożonych, przy czym w orzecznictwie wskazuje się, że pracę w nadgodzinach wykonuje się na wyraźne lub dorozumiane polecenie szefa. Jego polecenie wykonywania pracy ponad normę czasu nie musi być wyraźne (nie wymaga szczególnej formy). Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 25 sierpnia 2004 r. (PK 707/03). Należy zatem zbadać to, czy ze wszystkich okoliczności konkretnego przypadku wynika, że pracodawca oczekuje pozostania przez pracownika „po godzinach" w zakładzie. Samowolka etatowca (pozostawanie w firmie bez polecenia przełożonego) nie jest jednak kwalifikowana jako praca w nadgodzinach.

Do pracodawcy należy decyzja, czy zachodzi szczególna potrzeba pracy w nadgodzinach. Każdorazowo powinna być ana- lizowana odmowa, zarówno z punktu widzenia jej przyczyn, jak i ochrony praw pracownika oraz weryfikacji, czy pracodawca nie nadużywa swoich uprawnień. Bunt naraża pracownika nie tylko na karę porządkową, ale także negatywne jego postrzeganie przez pracodawcę, przełożonego lub kolegów. W specyficznych sytuacjach weto może stać się przyczyną rozwiązania stosunku pracy.

Uzasadniony bunt

W określonych przypadkach pracownik nie musi, a nawet nie powinien zgodzić się na pracę w nadgodzinach. Sprzeciw wobec wykonania takiego polecenia jest uzasadniony, gdy jest ono bezprawne lub narusza zasady współżycia społecznego, np. gdy pracownik jest chory lub ma trudną sytuację rodzinną.

W przypadku szczególnych potrzeb pracodawcy pracownik mógłby ponadto skutecznie odmówić pracy w nadgodzinach, gdyby pracodawca wymagał pracy wykraczającej poza rodzaj pracy pracownika ustalony w umowie o pracę (B. Bury, Uprawnienia kierownicze pracodawcy a polecenie pracy w godzinach nadliczbowych – PiZS 2005.7.6.).

Odmowa jest też uzasadniona, gdy dotyczy etatowca z tych grup pracowników, których nie wolno zatrudniać w nadgodzinach. Tym osobom bezwzględnie zakazano aktywności w godzinach nadliczbowych. Zgoda takiej osoby nie ma znaczenia, szef nie może powierzać jej pracy w nadgodzinach. Do tej grupy zalicza się kobiety w ciąży (art. 178 § 1 k.p.) i pracowników młodocianych (art. 203 § 1 k.p.).

Rodziców wychowujących dzieci poniżej czwartego roku życia obowiązuje względny zakaz pracy w godzinach nadliczbowych (art. 178 § 2 k.p.). Oznacza to, że pracodawca może powierzyć opiekującemu się dzieckiem do czwartego roku życia pracę w nadgodzinach, gdy uzyska jego zgodę. Nie może powodować negatywnych konsekwencji, jeśli taka osoba odmówi oczekiwanej przez pracodawcę aktywności.

Ponadto w godzinach nadliczbowych nie można zatrudniać osoby niepełnosprawnej (art. 15 ust. 3 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych). Zakaz pozostawania po godzinach tych osób nie jest jednak bezwzględny. Istnieje taka możliwość, kiedy pracownik niepełnosprawny złoży wniosek poparty zgodą lekarza. Także niepełnosprawni zaangażowani przy pilnowaniu mienia mogą pracować więcej.

Nie wolno powierzać dodatkowej pracy zatrudnionym na stanowiskach, gdzie występują przekroczenia najwyższych dopuszczalnych stężeń lub natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia (art. 151 § 2 k.p.)

W tych przypadkach pracownik może odmówić pracy w godzinach nadliczbowych, gdyż polecenie szefa jest bezprawne.

Sprawa zmęczenia pracownika nie jest natomiast wprost uregulowana. O ile powołanie się na prawo do odpoczynku oraz limit nadgodzin są uzasadnionymi przyczynami, o tyle odmowa przy braku wystąpienia takich przesłanek budzi wątpliwości. Do tego zagadnienia należy jednak podejść rozsądnie. Pracodawca powinien zdawać sobie sprawę, że zmęczenie etatowca obniża jakość i ilość pracy, a ponadto sprzyja wypadkom w pracy. Należy więc uwzględnić indywidualne możliwości fizyczne pracownika.

Zmieścić się w limitach

Zlecając pracę w nadgodzinach, szef musi pamiętać, aby dodatkowe zadania odpowiadały kwalifikacjom pracownika oraz nie przewyższały dopuszczalnych prawem norm czasu pracy. Nadgodziny nie mogą przekraczać 150 godzin rocznie (nie dotyczy to kierowców, dla których limit jest wyższy). Pułap 150 godzin wolno modyfikować umownie lub w układach zbiorowych pracy albo regulaminach pracy. Ważne jest jednak, aby etatowcowi zagwarantować nieprzerwany odpoczynek, który wynosi 11 godzin na dobę.

Joanna Basińska, radca prawny Głowacki i Wspólnicy sp.k.

Niewykluczona dyskryminacja

Jeżeli pracownik jest szykanowany w sposób długotrwały i uporczywy z powodu uzasadnionej odmowy wykonywania pracy w nadgodzinach, takie działanie pracodawcy lub współpracowników może być kwalifikowane jako mobbing lub dyskryminacja w zatrudnieniu. Jeżeli jednak pracownik niesłusznie odmawia dodatkowej pracy, szef ma kodeksowe sposoby, aby sankcjonować takie zachowanie – kary porządkowe. Z praktyki wynika jednak, że pracodawcy rzadko je stosują. Częściej sięgają po bardziej drastyczne kroki, np. wypowiedzenie stosunku pracy lub jego rozwiązanie bez wypowiedzenia.

Nie każde dłuższe pozostawanie w firmie jest pracą w godzinach nadliczbowych, o której mówi kodeks pracy. Ustawodawca określił, że dopiero praca wykonywana ponad obowiązujące etatowca normy czasu pracy, a także czynności realizowane powyżej przedłużonego dobowego wymiaru, wynikającego z systemu i rozkładu czasu pracy, stanowią pracę w godzinach nadliczbowych. Co więcej, jest ona dopuszczalna w sytuacjach nagłych (np. przy prowadzeniu akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii – art. 151 k.p.).

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego