We wtorek rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, który przewiduje prawdziwą rewolucję dla zatrudnionych na kontraktach cywilnoprawnych. Co ważne, zmiany obejmą zarówno osoby zatrudnione na zleceniach, jak i prowadzące działalność gospodarczą, które same nie zatrudniają pracowników, ale zajmują się jedynie świadczeniem usług na rzecz innych podmiotów. Główne założenia projektu zostały uzgodnione pomiędzy pracodawcami i związkami zawodowymi zasiadającymi w Radzie Dialogu Społecznego.

Po zmianach strony kontraktu będą musiały uzgodnić, kto będzie prowadził ewidencję czasu pracy. Kontrolą tej ewidencji ma się zająć Państwowa Inspekcja Pracy. Gdyby się okazało, że zleceniodawca nie prowadził takiej ewidencji, wiążąca dla obliczenia wynagrodzenia będzie ewidencja zleceniobiorcy.

Nowe przepisy przewidują ważny wyjątek. Stawka wynagrodzenia minimalnego i obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy nie będą dotyczyły osób, które same organizują sobie pracę i są wynagradzane w zależności od rezultatów, np. przedstawicieli handlowych.