Rz: Czy jest możliwe, aby pracodawca odmówił pracownikowi udzielenia planowanego urlopu tylko dlatego, że zawczasu nie pomyślał o tym, że trzeba go zastąpić?
Izabela Zawacka: Obowiązek zapewnienia ciągłości pracy na wypadek nieobecności pracowników z powodu choroby czy urlopu, należy do tzw. ryzyka ekonomicznego pracodawcy, którego nie powinien przerzucać na pracownika. Zgodnie z art. 164 § 2 k.p. przesunięcie zaplanowanego terminu urlopu może nastąpić z powodu szczególnych potrzeb pracodawcy, jeżeli nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy. Przesłanka ta ma charakter ocenny i to pracodawca decyduje, czy takie okoliczności wystąpiły. Nie musi ich uzasadniać, a pracownik nie może ich kwestionować.
Chodzi tu jednak o sytuacje wyjątkowe, takie, których nie można było przewidzieć, a które pojawiły się w okresie nieobecności pracownika i żaden inny pracownik (z uwagi na brak odpowiedniej wiedzy czy kwalifikacji) nie jest w stanie zapobiec dezorganizacji. Za taką okoliczność nie można uznać faktu, że pracodawca nie zorganizował zastępstwa, choć znał termin urlopu pracownika.
Odmowa wykonania polecenia powrotu do pracy może stanowić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, zagrożonych nawet dyscyplinarnym zwolnieniem. Jednak w sądzie pracownik może wykazywać, że odwołanie z urlopu było niezasadne, a tym samym niewykonanie polecenia powrotu do pracy było zgodne z prawem i nie uzasadniało odpowiedzialności służbowej.
Czy osobie zatrudnionej na zastępstwo w czasie urlopu pracownika trzeba zapewnić taką samą pensję i przyjąć ją na to samo stanowisko pracy?