Inspekcja sporządziła dokument na zamówienie działającej przy Sejmie Rady Ochrony Pracy. We wtorek przedstawi go posłom. Uczyni to wraz z Ministerstwem Finansów, ZUS, NIK i GUS, które też policzyły – każde w swoim raporcie – ile państwo traci na nadużywaniu kontraktów cywilnoprawnych przez przedsiębiorców.

– Te może być przymiarka do oskładkowania wszystkiego co się da – mówi Witold Polkowski, ekspert Pracodawców RP. Z takiego efektu cieszyłby się Henryk Nakonieczny z „Solidarności". – Szczególnie młodzi ludzie godzą się na wyzysk, a w przyszłości będzie to miało katastrofalny wpływ na ich emerytury – tłumaczy.

O jakie pieniądze toczy się gra, pokazuje raport ZUS, który skupił się na wynikach kontroli w firmach. W 2015 r. kontrolerzy zakwestionowali przeszło 25 tys. umów o dzieło (czyli bez ubezpieczenia), które stanowiły jedyne źródło utrzymania dla zatrudnionych m.in. w przetwórstwie przemysłowym, w handlu czy budownictwie. Wśród przedsiębiorców bardzo popularny był także tzw. outsourcing, polegający na przenoszeniu pracowników do zewnętrznych firm, tylko po to, by zaoszczędzić ich kosztem na składkach ZUS i podatkach. W raporcie czytamy, że by zapobiec nadużyciom, ma powstać centralna ewidencja umów.

Po kontrolach ZUS ściągnął w zeszłym roku od firm ponad 220 mln zł zaległych składek.

Więcej w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej"