- Jeden z moich pracowników upił się w pracy. Tłumaczył się, że nie mógł się powstrzymać, ponieważ cierpi na przewlekłą psychozę alkoholową. Zwolniłem go dyscyplinarnie. Pracownik odwołał się do sądu pracy od takiego trybu zakończenia współpracy, powołując się na argument o psychozie. Czy sąd może uznać moją decyzję o natychmiastowym zwolnieniu za niezgodną z prawem? – pyta czytelnik.
Sytuacja, gdy pracownik spożywa alkohol w pracy, będąc w stanie przewlekłej psychozy alkoholowej, wyklucza możliwość wręczenia mu wilczego biletu. Nie można mu bowiem przypisać winy za takie zachowanie.
Aby wręczenie dyscyplinarki było uzasadnione, naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych musi się charakteryzować znacznym stopniem winy etatowca w postaci winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa.
Wina umyślna wyraża się w tym, że pracownik chce przez swoje zachowanie wyrządzić szkodę pracodawcy lub co najmniej świadomie się na to godzi.
Niedbalstwo to z kolei niedołożenie wymaganej od zatrudnionego staranności. Obejmuje ono sytuacje, gdy pracownik przewiduje, że swoim zachowaniem uchybi obowiązkowi, ale bezpodstawnie przypuszcza, iż do tego nie dojdzie. Są to również przypadki, gdy podwładny nie przewidział, że swoim zachowaniem naruszy obowiązek, ale mógł i powinien był to przewidzieć. Art. 52 § 1 pkt 1 k.p., który przewiduje zwolnienie w trybie natychmiastowym, ma zastosowanie tylko do sytuacji rażącego niedbalstwa pracownika, w których nie zachowuje on podstawowych zasad starannego postępowania. Konieczne jest ponadto, aby działanie lub zaniechanie podwładnego naruszało interes pracodawcy, a przynajmniej mu zagrażało. Pod pojęciem „interesu pracodawcy" należy zaś rozumieć jego majątek oraz elementy niematerialne, np. dyscyplinę pracy.