Przypomnijmy, iż dziennikarz w czerwcu 2016 r. rozwiązał umowę o pracę w radiu bez wypowiedzenia z winy pracodawcy, po tym jak został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych przez władze rozgłośni. Odwołano także zaplanowane wcześniej wyjazdy dziennikarza na mistrzostwa Europy w piłce nożnej oraz Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Była to reakcja zarządu radia na wywiad prasowy, w którym Tomasz Zimoch odniósł się m.in. do ówczesnej sytuacji w mediach publicznych. Powiedział m.in. „To jest gorzej niż w stanie wojennym, gorzej niż za komuny. To jest poniżanie dziennikarzy, wydawców. Ludzie są upokorzeni, zmęczeni".

Radio wniosło przeciwko dziennikarzowi powództwo, w którym domaga się odszkodowania za nieuzasadnione rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. Dziennikarz wniósł pozew wzajemny przeciwko Polskiemu Radiu, w którym wnosi m.in. o oddalenie powództwa radia oraz o odszkodowanie w związku z rozwiązaniem umowy o pracę z winy pracodawcy. Dziennikarz zarzuca władzom rozgłośni, że naruszyły obowiązek zapewnienia mu realnej możliwości wykonywania pracy oraz szykanowały go w publicznych wypowiedziach, a zastosowane wobec niego środki miały charakter nieuzasadnionych i nieproporcjonalnych represji.

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza przesłuchał na wtorkowej rozprawie pierwszych świadków (członków Komisji Etyki w PR) w sprawie z powództwa radia. Zawiesił jednocześnie postępowanie w drugiej sprawie (z powództwa dziennikarza) do czasu zakończenia postępowania zainicjowanego przez rozgłośnię.

Sprawę obserwuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która planuje złożyć w niej opinię przyjaciela sądu.

- Sprawa jest dla nas istotna, ponieważ dotyczy problemu granic krytyki nieprawidłowości w mediach publicznych, które dostrzegł zatrudniony w nich dziennikarz – podkreśla Dorota Głowacka, prawniczka HFPC, która była obecna na rozprawie. - Warto w tym kontekście podkreślić, że Europejski Trybunał Praw Człowieka w wyroku ws. Wojtas-Kaleta przeciwko Polsce stwierdził, że w odniesieniu do dziennikarzy obowiązek lojalności pracowników wobec pracodawcy nie jest tak silny jak w przypadku innych profesji, ponieważ istotą tego zawodu jest wolność rozpowszechniania informacji i opinii. Według Trybunału dziennikarze mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek komentowania spraw o znaczeniu publicznym, w tym także tych odnoszących się do organizacji pracy czy funkcjonowania mediów realizujących misję publiczną – dodaje Głowacka.