Jak pokazuje ubiegłoroczne badanie instytutu ARC Rynek i Opinia, prawie co trzeci (31 proc.) pracujący Polak doświadczył (bezpośrednio lub pośrednio) działań uderzających w jego pozycję zawodową. Co czwarty osobiście doświadczył albo był świadkiem poniżania i upokarzania (28 proc.) lub też dyskryminacji (24 proc.) w miejscu pracy. Co piąty zatrudniony spotkał się z mobbingiem i działaniami zastraszającymi wobec siebie lub innych pracowników.
Nadal niewiele pozwów
Chociaż badania wskazują, że spora część pracujących Polaków ma zastrzeżenia co do szanowania ich praw w miejscu zatrudnienia, to wg Informatora Statystycznego Wymiaru Sprawiedliwości, w 2016 r. spraw o odszkodowania i zadośćuczynienia w związku z wybranymi formami dyskryminacji toczyło się w sądach rejonowych dość niewiele, bo 1369, natomiast w sądach okręgowych zaledwie 221. Te statystyki doskonale pokazują, że polscy pracownicy, choć doświadczają krzywdzącego traktowania, to jednak rzadko decydują się na spór sądowy z pracodawcą. Z jednej strony zapewne wielu pracowników nie chce ryzykować utraty zatrudnienia, ale często istotną rolę odgrywają koszty związane z takim procesem oraz jego długość i uciążliwość.
Dane z ewidencji pokazują, że średni czas trwania postępowania (wg metodologii CEPEJ) o odszkodowanie z tytułu naruszenia zasad równego traktowania w zatrudnieniu wynosi 149 dni dla spraw zgłoszonych przez kobiety i 77 dni w przypadku mężczyzn. W sprawach o mobbing z tytułu art. 94[
3
] § 3 k.p. (czyli zadośćuczynienia za rozstrój zdrowia pracownika w wyniku mobbingu) postępowanie trwa średnio 221 (kobiety) lub 181 dni (mężczyźni). Z tytułu kolejnego paragrafu (art. 94[