NSZZ „Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych wystąpiły we wtorek na posiedzeniu zespołu ds. prawa pracy Radu Dialogu Społecznego o przedłużenie prac nad nowelizacją ustawy o związkach zawodowych wdrażającą wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że zmiany pozwalające zleceniobiorcom na zrzeszanie się w związkach i strajkowanie opóźnią się o kilka miesięcy. Prawdopodobnie Sejm nie zdąży zająć się nimi przed wakacjami.
Od kiedy do związku
Wątpliwości związkowców budzą między innymi ograniczenia, jakie rządowy projekt przewiduje w prawie koalicji niepracowników. Zgodnie z definicją zawartą w projekcie po zmianach prawo do zrzeszania się w związkach będą miały wyłącznie osoby zarabiające.
– Wyklucza to osoby zatrudnione, które nie otrzymują z tego tytułu wynagrodzenia, czyli różnego rodzaju stażystów czy wolontariuszy – tłumaczyła Barbara Surdykowska, ekspertka NSZZ „Solidarność". – Nasze wątpliwości budzi także wymóg pracy takiej osoby przez pół roku na kontrakcie, zanim będzie mogła się zapisać do związku zawodowego czy założyć własny. Takie rozwiązania zawarte w projekcie są sprzeczne z konwencjami Międzynarodowej Organizacji Pracy. Prawo do zrzeszania się w związkach powinien mieć każdy zatrudniony bez względu na to, czy otrzymuje z tego tytułu wynagrodzenie, i bez ograniczeń w długości zatrudnienia.
Związkowcy są także zaskoczeni pozostałymi zmianami zawartymi w projekcie, wykraczającymi poza realizację wyroku Trybunału Konstytucyjnego.
Kość niezgody
Co ciekawe, projekt nie podoba się także pracodawcom. Zarzucają nowym rozwiązaniom niezgodność z prawem międzynarodowym i konstytucją. I oczekują ograniczenia dostępu do związków zawodowych osób pracujących na zleceniach okazjonalnie.