Wykorzystywanie urlopu wypoczynkowego po nieobecności chorobowej trwającej ponad 30 dni nie wymaga ważnych badań kontrolnych stwierdzających zdolność podjęcia pracy na dotychczasowym stanowisku. Wynika tak zarówno z opinii ekspertów, jak i z orzecznictwa sądowego. Aby wypoczywać na urlopie, pracownik nie musi być zdolny do wykonywania obowiązków. Powszechnie np. matki po zakończeniu urlopu macierzyńskiego czy rodzicielskiego biorą urlopy wypoczynkowe. Dzięki temu wydłużają czas opieki nad dzieckiem. Nie jest to sprzeczne z kodeksem pracy, nie narusza też odpowiedzialności pracodawcy ani obowiązków pracownika. Warto jednak podkreślić, że nie narusza wyłącznie wtedy, gdy do wykorzystania urlopu dochodzi z inicjatywy etatowca.
Kiedy skierowanie
Mając informację na druku zwolnienia lekarskiego lub wnioskach o udzielenie absencji związanych z macierzyństwem, pracodawca jest w stanie ustalić, kiedy skończy się nieobecność pracownika, i przygotować skierowanie na badania kontrolne. Stawiając się po zakończeniu ponad 30-dniowej absencji, etatowiec powinien otrzymać taki druk oraz móc odwiedzić medyka w godzinach pracy. Nie ma przeciwwskazań, aby takie skierowanie wystawić z datą wcześniejszą, nie ma też przeszkód, aby umówić pracownika na wizytę lekarską pierwszego dnia po powrocie do firmy. Z pewnością pracownik nie może być poddany badaniom podczas trwania absencji, wolno jednak dać mu skierowanie i zapisać na kontrolę po jej zakończeniu.
Nie ma złotego środka
Czekając do ostatniej chwili, czasem nie można wykonać badania w pierwszym dniu po powrocie do pracy. Pojawia się wtedy pytanie: co dalej? Czy pracodawca może ryzykować i dopuścić pracownika do pracy, choć nie ma on ważnych badań kontrolnych, czy wysłać go na przymusowy urlop wypoczynkowy?
Żadne z tych rozwiązań nie jest właściwe ani zgodne z prawem pracy. Po pierwsze, ryzyko dopuszczenia etatowca do pracy bez zaświadczenia stwierdzającego, że jest do niej zdolny, grozi grzywną od 1 tys. do 30 tys. zł. Oczywiście wtedy, gdyby w firmie zjawił się inspektor pracy.
Po drugie, w razie powikłań w chorobie, wypadku przy pracy lub innych zdarzeń pracodawcy groziłaby wypłata odszkodowania na rzecz podwładnego.