Pracodawcy ciągle mają problemy z rozliczaniem świadczeń dla załogi. Wprawdzie fiskus niedawno zaczął ustępować w sprawie kwater dla mobilnych pracowników, ale rygorystycznie podchodzi do noclegów fundowanych pracującym na zleceniu. Każe naliczać im przychód i potrącać podatek. Nie przysługuje im bowiem zwolnienie (do 500 zł miesięcznie) zarezerwowane tylko dla pracowników.
– Surowe podejście skarbówki powoduje, że zleceniobiorcy płacą podatek naliczany od pieniędzy, których faktycznie nie dostają, bo jest to zapłata za zakwaterowanie, a nie pensja. Przez to z reguły otrzymują mniejsze wynagrodzenie – tłumaczy Piotr Świniarski, adwokat, właściciel kancelarii podatkowej. – Fiskus uważa, że zleceniobiorca powinien sam sobie zorganizować warunki do pracy, dlatego fundowany mu nocleg jest dla niego korzyścią.
Przekonała się o tym spółka produkująca i sprzedająca pieczywo oraz ciastka. W swoim głównym zakładzie zatrudnia cudzoziemców. Podpisała z nimi umowy-zlecenia. Zobowiązała się w nich do zapewnienia obcokrajowcom zakwaterowania. Zostali ulokowani w domu jednorodzinnym. Jego właściciel wystawia spółce fakturę, którą w całości opłaca. Kwatera jest w tej samej miejscowości co zakład. Spółka prowadzi ewidencję nocujących w domu osób.
Czy zapewnienie zleceniobiorcom bezpłatnego zakwaterowania powoduje powstanie przychodu, który trzeba opodatkować? Spółka twierdzi, że nie. Udostępnianie noclegu służy bowiem wyłącznie prawidłowemu i efektywnemu wykonywaniu zlecenia, a nie prywatnym celom zatrudnianych. Nie daje więc im żadnej korzyści majątkowej.
Firma powołała się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego (sygn. K 7/13) określający przesłanki uznania danego świadczenia za przychód. Dotyczył wprawdzie pracowników, ale zdaniem spółki powinien mieć też zastosowanie do zleceniobiorców.