Kiedy można otworzyć sklep mimo zakazu handlu

Wiesław Łyszczek: o tym, kiedy można otworzyć sklep mimo zakazu handlu, i jakie sankcje będą stosowane wobec przedsiębiorców łamiących nowe przepisy – mówi Główny Inspektor Pracy

Aktualizacja: 25.03.2018 10:05 Publikacja: 25.03.2018 10:00

Kiedy można otworzyć sklep mimo zakazu handlu

Foto: materiały prasowe

Rz: Pierwsze niedziele z zakazem handlu już za nami. Jak przedsiębiorcy dostosowali się do nowych przepisów?

Wiesław Łyszczek, główny inspektor pracy: Jesteśmy jeszcze w trakcie sprawdzania zgłoszeń, jakie otrzymaliśmy na infolinię. Problemy wielu przedsiębiorców wynikają z nieznajomości prawa. Przykładowo właściciele sklepów mogą prosić w niedzielę o okazjonalną pomoc członków swojej rodziny. Ale taka możliwość nie dotyczy np. żony czy dziecka, które na co dzień pracuje w sklepie na umowie o pracę czy zleceniu. Nie można też z takim członkiem rodziny zawierać umowy na pracę w niedzielę.

Nie wszystkie zgłoszenia, jakie dotarły do nas przez infolinię, były uzasadnione. W czasie kontroli okazywało się bowiem, że właściciel sam stanął za ladą i mógł otworzyć sklep w niedzielę.

A jak wygląda stosowanie przez sklepy innych wyjątków od zakazu handlu w niedzielę?

Zgodnie z nowymi przepisami wielu przedsiębiorców będzie mogło mieć otwarty sklep w niedzielę, nawet jeśli zatrudniają pracowników na etatach. Najlepszym tego przykładem są duże supermarkety mieszczące się w obrębie dworców kolejowych. Decyzja o otwarciu takiego sklepu zależy jednak od właściciela. Za pracę w niedzielę trzeba zapłacić pracownikom dodatek i oddać dzień wolny. Nie zawsze to się opłaca.

A co z innymi przypadkami, gdy galeria handlowa znajdująca się przy dworcu kolejowym także chce zostać uznana za dworzec, aby znajdujące się w niej sklepy mogły być otwarte w niedziele objęte zakazem? Czy to jest możliwe?

Nie mam wątpliwości, że takie próby mogą się skończyć nałożeniem mandatu lub skierowaniem sprawy do sądu z wnioskiem o ukaranie grzywną. Bez problemu można ustalić granice dworca kolejowego, gdzie handel w niedziele jest dozwolony pomimo zakazu. Próby sztucznego rozszerzenia powierzchni dworców uważam za niecelowe.

A co z innym wymogiem postawionym w tym przepisie, że sklep na dworcu może być otwarty, jeśli zaspokaja potrzeby podróżnych? Co to oznacza w praktyce? Czy sklep sprzedający na dworcu obuwie lub ubrania może być otwarty?

Na dworcach jest najwięcej sklepów z prasą i żywnością i one w oczywisty sposób zaspokajają potrzeby podróżnych. Co do pozostałych sklepów ustalamy wspólne stanowisko z ministerstwem rodziny. Na szczęście jest to marginalny problem.

A co z przedsiębiorcami prowadzącymi kwiaciarnie czy zajmującymi się działalnością gastronomiczną? Nowe przepisy pozwalają, aby takie sklepy były otwarte w niedziele, jeśli taka działalność jest przeważająca. Jak to wygląda w praktyce?

Inspektor będzie w czasie kontroli sprawdzał zakres działalności wpisany do rejestru REGON oraz znajdujące się w nim podklasy PKD. Sprawdzi jednak, czy w praktyce ten wpis jest prawdziwy i taka działalność jest faktycznie wykonywana. W przypadku stwierdzenia podczas kontroli, że dany rodzaj działalności wynikający z wpisu do rejestru w ogóle nie jest wykonywany w danej placówce, taki sklep nie może korzystać z wyłączenia.

Zatem przeważająca działalność powinna być faktycznie prowadzona w placówce handlowej i pokrywać się z danymi z rejestru.

Wielu przedsiębiorców, np. prowadzących sklepy monopolowe, mówi, że przemianują się teraz na kwiaciarnie. Zmienią wpis do REGON i wstawią sobie do sklepu kosz z kwiatami. Czy inspektor będzie miał możliwość zajrzenia w księgi rachunkowe firmy, aby sprawdzić, czy rzeczywiście sprzedaż kwiatów to przeważająca działalność w takim sklepie?

Inspektor nie ma prawa zaglądać w księgi rachunkowe przedsiębiorców i musi polegać na zapewnieniu przedsiębiorcy w tym zakresie. Jeśli jednak przedsiębiorcy będą próbowali omijać zakaz handlu w niedziele, to zapewniam, że nie będziemy się temu tylko przyglądać. Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i poinformujemy resort o takich przypadkach. Ministerstwo deklaruje gotowość szybkich reakcji na takie i podobne nadużycia. Myślę, że jeśli przedsiębiorcy powszechnie będą nadużywali nowych przepisów, to nie będzie to trwało długo. Nie warto więc, aby przedsiębiorcy inwestowali pieniądze w stwarzanie takich pozorów, bo to się im po prostu na dłuższą metę nie opłaci.

A co z sieciami sklepów spożywczych działającymi na zasadzie franczyzy? Pierwotnie, w projekcie obywatelskim, był wprost zapisany zakaz handlu dla takich placówek. W przepisach, jakie wyszły z Sejmu, takiego zakazu już nie ma. Czy popularne sieci małych sklepów będą mogły być otwarte w niedziele?

To już zależy od decyzji franczyzobiorcy i właściciela takiej placówki. Zapewniam, że w poprzednich latach gruntownie skontrolowaliśmy takie sieci, także pod kątem tego, czy pod franczyzą nie kryje się zatrudnienie w myśl art. 22 Kodeksu pracy. Ostatecznie uznaliśmy jednak, że franczyzobiorca, zgodnie z przeważającą opinią, działa we własnym imieniu i na własny rachunek, a łącząca go umowa franczyzy z franczyzodawcą jest jedynie formą prowadzenia działalności gospodarczej. Zatem jeżeli franczyzobiorca zatrudniający pracowników lub zatrudnionych chce otworzyć swój sklep w niedzielę lub święto, to jest to możliwe pod warunkiem prowadzenia przez niego handlu wyłącznie osobiście.

Przedsiębiorcy, w tym właściciele galerii handlowych, zastanawiają się, czy nie mogą skorzystać z wyjątku od zakazu handlu w niedzielę przewidzianego w ustawie dla placówek handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. Wiele takich sklepów już przed wprowadzeniem zakazu organizowało koncerty, występy artystów czy zawody sportowe. Czy pozwala to na otwarcie galerii handlowej w niedzielę objętą zakazem handlu?

Ten wyjątek został przewidziany w ustawie dla podmiotów, których główny zakres działalności dotyczy kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku. Przy stosowaniu tego wyjątku będziemy więc brali pod uwagę np. ustawę o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.

Tuż przed wejściem w życie zakazu handlu w niedziele intensywnie zaczęły reklamować się internetowe sklepy spożywcze. Zamówienia składa się w nich za pośrednictwem komputera i dowożą one zakupy na próg domu. Czy można w takim sklepie złożyć zamówienie w niedzielę objętą zakazem handlu i tego samego dnia odebrać zamówienie w domu?

Zakupy w internecie są wyłączone spod zakazu handlu. Nie ma więc przeszkód, aby w takim sklepie złożyć zamówienie w niedzielę objętą zakazem i tego samego dnia odebrać zamówione produkty. Sprzedaż przez internet oznacza, że odbywa się ona na odległość, bez bezpośredniego kontaktu z klientem. Przyjmujemy więc, że tworzenie tzw. showroomów, gdzie sprzedaż przez internet będzie jedynie pozorowana, jako obejście nowych przepisów jest niedozwolone.

A co ze sklepami internetowymi popularnych sieci supermarketów, które obok stacjonarnych sklepów oferują także sprzedaż przez internet z dowozem? Czy pracowników, którzy na co dzień pracują w sklepach stacjonarnych, zamkniętych na czas zakazu handlu w niedzielę, pracodawca będzie mógł wezwać do pracy w sklepie internetowym?

Do każdego takiego przypadku będziemy podchodzili z rozwagą. Na ocenę może mieć wpływ wiele czynników, które inspektor musi ustalić w czasie kontroli. Poczynając od rzeczywistej organizacji takich sklepów internetowych, które często stanowią oddzielne podmioty gospodarcze od sklepów stacjonarnych. A także czy przechodzenie pracowników ze sklepów stacjonarnych tylko na niedzielę do sklepu internetowego faktycznie miało miejsce. Gdyby pojawiły się takie przypadki, to faktycznie byłoby to bardzo niepokojącym zjawiskiem.

Duże sieci handlowe, które zamknęły swoje sklepy na niedziele, wydłużyły godziny otwarcia i czas pracy w piątek i sobotę. Po zakończeniu zakazu handlu o północy, pracownicy mają przychodzić do pracy jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek, aby zapełnić półki towarem i przygotować sklep do otwarcia po weekendzie. Czy takie działanie jest zgodne z prawem?

Takie działanie jest zgodne z obecnie obowiązującymi przepisami. Pytanie, czy jest opłacalne dla takich supermarketów. Za pracę w nocy z niedzieli na poniedziałek pracownikom należą się dodatki za pracę w nocy. Inspektorzy będą sprawdzać, czy sklepy, które zmieniły organizację pracy, zapłacą zatrudnionym wymagane przepisami dodatki.

Jakie kary grożą za złamanie przez przedsiębiorcę zakazu pracy w handlu w niedzielę?

Zgodnie z przepisami takie wykroczenie jest zagrożone karą od 1 tys. zł do 100 tys. zł. W praktyce wygląda to jednak tak, że inspektor może na miejscu nałożyć na przedsiębiorcę mandat do 2 tys. zł, a w razie kolejnej kontroli w tej samej firmie, która nie wykazała poprawy po stronie przedsiębiorcy i dalsze łamanie przepisów, mandat może wynieść nawet 5 tys. zł. Powyżej tych kwot grzywnę może nałożyć wyłącznie sąd na podstawie wniosku o ukaranie skierowanego przez inspektora.

Ale nowe przepisy przewidują także karę więzienia za łamanie zakazu. Czy przedsiębiorcy otwierający swoje sklepy w niedziele powinni się obawiać, że przyjdzie im oglądać świat zza krat?

W stosunkach pracowniczych więzienie za uporczywe łamanie praw pracowników to nie jest nic nowego. Już teraz obowiązują takie przepisy. Takie kary są jednak nakładane przez sąd niezwykle rzadko i dotyczy to wyłącznie przypadków skrajnego i długotrwałego łamania przepisów. Nie można wykluczyć, że ktoś może zostać w ten sposób ukarany za łamanie zakazu handlu w niedzielę. Będzie to jednak miało wyjątkowy charakter i taki przedsiębiorca będzie musiał sobie na to więzienie mocno zapracować.

Z jakim podejściem inspektorzy chodzą na kontrole przestrzegania zakazu pracy w handlu?

Intencją inspekcji nie jest bezrefleksyjne nakładanie kar za łamanie zakazu pracy w handlu w niedzielę. Każde naruszenie zostanie rozważone indywidualnie – inspektor pracy musi być przekonany, że zastosowane środki prawne są adekwatne do zastanej sytuacji.

Do kontroli przestrzegania zakazu pracy w handlu w niedziele będą miały zastosowanie zasady dotyczące pierwszej kontroli w mikro, małych i średnich firmach. Co to oznacza w praktyce?

Oznacza to tyle, że w czasie kontroli inspektor będzie mógł zrezygnować z nałożenia na przedsiębiorcę mandatu. Nie oznacza to, że w ogóle nie będą nakładali kar na przedsiębiorców łamiących nowe przepisy. Chodzi tu o przypadki, gdy do złamania zakazu doszło w sposób niezamierzony, wynikający np. z niewiedzy co do treści nowych przepisów. Nie oznacza to jednak taryfy ulgowej na przyszłość. Jeśli w czasie ponownej kontroli okaże się, że przedsiębiorca nadal nie przestrzega nowych przepisów, nie uniknie konsekwencji.

Za co będzie można dostać mandat?

Ustawa o zakazie handlu zakazuje wykonywania we wskazane niedziele czynności handlowych i czynności z nimi związanych. Te czynności nie mogą być wykonywane przez pracowników, pracowników tymczasowych, a także inne osoby fizyczne, które wykonują pracę na podstawie umów prawa cywilnego u przedsiębiorcy wykonującego zarobkową działalność handlową.

W dużym uproszczeniu za zakazane można uznać czynności wykonywane w placówce handlowej, niezbędne do zawarcia transakcji sprzedaży. W szczególności jest to przyjmowanie i realizacja zamówień, ekspozycja towaru, brakowanie, usuwanie produktów wadliwych lub przeterminowanych, pakowanie zakupionych towarów czy wydawanie zakupionych wcześniej towarów. Za zakazane czynności związane z handlem należy uznać zaś przygotowanie kas, rozdział gotówki, odprawy pracowników, czyli wszelkie przygotowania do normalnego otwarcia sklepu, oraz czynności związane z zakończeniem handlu w danym dniu i zamknięciem placówki, czyli np. przeliczenie i rozliczenie utargu, sprawdzenie zabezpieczeń, włączenie alarmu. Są to także wszelkie czynności w magazynach, które nie muszą znajdować się w tych samych miejscach, co sklep.

Czy przedsiębiorca może zrobić cokolwiek w sklepie w czasie, gdy ten jest zamknięty w związku z zakazem?

Zakazem handlu nie jest objęta ochrona obiektu czy jego sprzątanie przez zewnętrzną firmę. Przedsiębiorca może też przeprowadzić wtedy prace konserwatorskie i serwisowe. Nie mogą ich jednak wykonywać osoby zatrudnione w tym sklepie i wykonujące od poniedziałku do soboty czynności handlowe i związane z handlem.

Rz: Pierwsze niedziele z zakazem handlu już za nami. Jak przedsiębiorcy dostosowali się do nowych przepisów?

Wiesław Łyszczek, główny inspektor pracy: Jesteśmy jeszcze w trakcie sprawdzania zgłoszeń, jakie otrzymaliśmy na infolinię. Problemy wielu przedsiębiorców wynikają z nieznajomości prawa. Przykładowo właściciele sklepów mogą prosić w niedzielę o okazjonalną pomoc członków swojej rodziny. Ale taka możliwość nie dotyczy np. żony czy dziecka, które na co dzień pracuje w sklepie na umowie o pracę czy zleceniu. Nie można też z takim członkiem rodziny zawierać umowy na pracę w niedzielę.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów