Świadectwo pracy - co musi zawierać dokument

Od 1 stycznia br. pracodawcom ubył nonsens przy wypełnianiu świadectwa pracy związany z potwierdzaniem zaangażowania na czas określony. Nadal jednak ten druk nie jest wolny od wad i nadmiaru informacji.

Publikacja: 16.03.2017 06:00

Świadectwo pracy - co musi zawierać dokument

Foto: 123RF

Rozporządzenie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z 30 grudnia 2016 r. w sprawie świadectwa pracy (DzU z 2016 r., poz. 2292; dalej rozporządzenie) istotnie zmieniło i uporządkowało zasób wiadomości, które muszą znaleźć się w tym dokumencie wydawanym pracownikowi po zakończonym zatrudnieniu.

Do końca czerwca

Od nowego roku nie ma już przepisu, który nakazywał pracodawcom poświadczenie pracownikom pozostającym u nich nadal w zatrudnieniu zakończonych okresów pracy na umowie na okres próbny lub na czas określony zawartych w ciągu 24 miesięcy, począwszy od przyjęcia pierwszego z tych angaży. Ten obowiązek, wynikający z art. 97 § 1 kodeksu pracy, został zastąpiony dobrowolnością – przy nawiązaniu kolejnego stosunku pracy świadectwo za poprzednie okresy wydaje się pracownikowi tylko na jego wniosek, który złoży w postaci papierowej lub elektronicznej. Chodzi o zakończone umowy albo wszystkie okresy zatrudnienia, za które dotychczas nie wydano świadectwa. W takim przypadku szef ma wystawić dokument w ciągu 7 dni od złożenia wniosku.

Rzeczpospolita

Te przepisy te zadziałają wobec nowych angaży. Natomiast dla tych funkcjonujących w czasie wejścia w życie regulacji art. 22 ustawy z 16 grudnia 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy otoczenia prawnego przedsiębiorców (DzU z 2016 r., poz. 2255) wprowadził przepisy przejściowe. Jeżeli 1 stycznia 2017 r. nie upłynął termin do wydania świadectwa na podstawie dawnych przepisów, pracodawca musi je wystawić za wszystkie zakończone na 1 stycznia 2017 r. okresy zaangażowania, za które pracownik nie dostał takich dokumentów. Ma na to czas do końca czerwca 2017 r.

O rodzicach

Istotne zmiany dotyczą także uzupełnienia treści świadectwa w związku z nowelizacją kodeksu pracy o uprawnieniach rodzicielskich z 24 lipca 2015 r. (DzU z 2015 r., poz. 1268), która weszła w życie 2 stycznia 2016 r. Obejmuje to dane o wykorzystaniu przez pracownika urlopu ojcowskiego, rodzicielskiego i wychowawczego, a także o tym, czy ma prawo jeszcze wziąć ten ostatni.

Sprecyzowano także przepisy wątpliwe i utrudniające dawniej prawidłowe wystawianie świadectw. Bardziej konkretne są także regulacje o ich prostowaniu i uzupełnianiu. Pracownik ma teraz 7 dni na wystąpienie do firmy o sprostowanie świadectwa i tyle samo czasu na zwrócenie się z taką prośbą do sądu, jeśli pracodawca odmówi skorygowania dokumentu.

Na świadectwie nie potrzeba teraz pieczęci firmowej. Nowy wzór tego dokumentu nie przewiduje takiego wymogu.

Za dużo treści

Uporządkowana lista informacji, jakie powinny znaleźć się w wydanym pracownikowi świadectwie, to zlepek dawnego art. 97 § 2 k.p. i § 1 poprzedniego rozporządzenia o wystawianiu tego dokumentu. Zamiast więc starych 14 punktów mamy teraz 20, część z nich jest wierną kopią poprzednich >patrz tabela. Eksperci mają wątpliwości, czy te zmiany poszły w dobrym kierunku.

Poziom szczegółowości danych w świadectwie jest nadmierny i nieuzasadniony. Na dodatek może hamować znalezienie kolejnej pracy, gdy podwładny rozstał się dyscyplinarnie ze starą firmą. Czy istotnie na tym papierze trzeba aż tak drobiazgowo opisywać zdarzenia zawodowe? Przecież zagraniczne zaświadczenia o zatrudnieniu są dość lakoniczne i informują jedynie o okresie pracy, stanowisku i zakresie obowiązków etatowca. Nawet jeśli u nas dodać do tego kilka wiadomości o uprawnieniach zrealizowanych w firmie, np. urlopie wypoczynkowym, resztę powinny wykazywać oświadczenia pracowników. Ich prawdomówność mogą przecież zweryfikować odpowiednie instytucje, np. ZUS.

Postać elektroniczna

Niewykluczone, że wkrótce nadarzy się szansa na odchudzenie świadectw. Zgodnie z listopadowym projektem Ministerstwa Rozwoju umowy o pracę, wypowiedzenia czy świadectwa pracy będą mogły mieć postać elektroniczną. Skróci się także okres przechowywania akt pracowniczych. Wprowadzenie tych udogodnień resort zapowiadał od 1 czerwca 2017 r. Przy tej okazji można więc sprawdzić funkcjonowanie nowych przepisów o świadectwie z kodeksu pracy i rozporządzenia oraz je udoskonalić. Pozwoli to też wyeliminować błąd, którym resort po kilku miesiącach poprawy chce cofnąć pracodawców do poprzedniego niekorzystnego rozwiązania i nakazać im wydawanie zbiorczych świadectw pracy po 24 miesiącach zatrudnienia.

masz pytanie, wyślij e-mail: tygodnikpraca@rp.pl

Z podziałem na umowy

Pracownik był zatrudniony od 1 kwietnia do 30 czerwca 2015 r. na okres próbny i potem na dwie umowy na czas określony – od 1 lipca 2015 r. do 31 sierpnia 2016 r. i od 1 września 2016 r. do 31 sierpnia 2018 r. Czy przy wystawianiu świadectwa za pierwsze dwie umowy (próbna i na czas określony) pracodawca może wpisać okres zatrudniania całościowo, tj. od 1 kwietnia 2015 r. do 31 sierpnia 2016 r.? Czy obecnie nie trzeba już wpisywać szczegółowo każdej z rodzaju umów?

Zgodnie z instrukcją o wypełnianiu nowego świadectwa pracy wskazuje się okres zatrudnienia pracownika w związku z rozwiązaniem lub wygaśnięciem stosunku pracy. Podaje się także okresy poprzedniego zatrudnienia u tego pracodawcy, jeżeli nie wydał świadectwa w związku z rozwiązaniem lub wygaśnięciem poprzedniego stosunku pracy lub poprzednich stosunków pracy zgodnie z art. 97 § 1 i 11 kodeksu pracy. W praktyce więc pracodawca wydaje świadectwo, wskazując oddzielnie poszczególne okresy. W myśl regulacji przejściowych w razie niewydania świadectwa z lat poprzednich, można czekać wtedy na nie 24 miesiące, na wystawienie zaległych dokumentów pracodawca ma 6 miesięcy – do 30 czerwca 2017 r.

Zdaniem eksperta

Piotr Wojciechowski, adwokat

Nowe rozporządzenie o wydawaniu świadectw pracy jest – jak można by to ogólnie określić – precyzyjnym wyrazicielem naszej wrodzonej podejrzliwości narodowej. Skąd ta teza? Świadectwo pracy w Polsce dawno przestało być tylko zaświadczeniem o długości ustającego zatrudnienia. Stało się swoistym biletem do przyszłości, gdyż czytane przez grubą lupę przez kolejnego pracodawcę daje mu obraz dotychczasowego przebiegu zatrudnienia.

W ocenie ministra pracy nie wystarcza ustne lub pisemne oświadczenie kandydata do pracy o minionym przebiegu zatrudnienia, musi je urzędowo poświadczyć poprzedni szef. A to dlatego, że zazwyczaj nie wierzymy w zaklęcia i zapewniania kandydatów o tym, iż w poprzedniej pracy byli porządnymi i wzorowymi pracownikami.

O ile można uzasadnić informacje o najbardziej tradycyjnych uprawnieniach wynikających ze stosunku pracy, np. urlopie wypoczynkowym, który przy zmianie pracodawcy w ciągu roku przysługuje w wymiarze proporcjonalnym, o tyle nie wiadomo dlaczego świadectwo ma zawierać też dane o okresach chorób pracownika czy trybie ustania stosunku pracy u poprzednika. To zresztą ostatecznie przesądzono, dlatego w nowej treści świadectwa umieszcza się art. 52 k.p., czyli informację o dyscyplinarce, co jak wiadomo jest wilczym biletem na rynku.

Ponieważ sposób ustania poprzednich relacji zatrudnienia czy liczba chorób nie wpływają obecnie na uprawnienia pracownicze u kolejnego pracodawcy, konieczność ich umieszczania budzi wątpliwości. Szedłbym zatem w kierunku odchudzania, a nie zwiększania treści świadectwa. Jego zadaniem jest bowiem wyłącznie poinformowanie o byciu poprzednio pracownikiem, a nie stygmatyzowanie etatowca na rynku pracy. ?

Rozporządzenie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z 30 grudnia 2016 r. w sprawie świadectwa pracy (DzU z 2016 r., poz. 2292; dalej rozporządzenie) istotnie zmieniło i uporządkowało zasób wiadomości, które muszą znaleźć się w tym dokumencie wydawanym pracownikowi po zakończonym zatrudnieniu.

Do końca czerwca

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona