Po porozumieniu o rozwiązaniu umowy wypłata jak za przestój

Pracownikowi, który po podpisaniu porozumienia o rozwiązaniu umowy został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, należy się pensja liczona jak za przestój, chyba że strony ustaliły coś innego w porozumieniu.

Publikacja: 08.03.2018 07:20

Po porozumieniu o rozwiązaniu umowy wypłata jak za przestój

Foto: www.sxc.hu

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.

Sprawa dotyczyła Kamili L., byłej dyrektor w spółce giełdowej. Wskutek zmian kadrowych rozwiązano z nią umowę za porozumieniem. Zwolniono ją ze świadczenia pracy i wypłacono wynagrodzenie za dziewięć miesięcy. Nie było ono jednak pełne – nie odpowiadało ekwiwalentowi za niewykorzystany urlop, do którego wlicza się np. nagrody. Chodziło zaś o dodatkowe 33,7 tys. zł, o które kobieta wystąpiła do sądu.

W owym czasie kwestia zwolnienia ze świadczenia pracy nie była prawnie uregulowana. Artykuł 362 k.p., który pozwala pracodawcy zwolnić pracownika z obowiązku świadczenia pracy, obowiązuje od lutego 2016 r. Przepis ten nakazuje ponadto wypłatę za ten czas pensji liczonej jak za urlop. Dotyczy on jednak tylko wypowiedzenia umowy. W tej sprawie nie było zaś formalnego wypowiedzenia. Pełnomocnik powódki mec. Monika Sąsiada argumentowała przed SN, że choć było to porozumienie, to wymusił je pracodawca. Te zasady powinny być zatem stosowane. Przeciwnego zdania był sędzia SN Maciej Pacuda. Wskazał, że brak było przepisów przejściowych, więc nowy art. 362 k.p. nie reguluje wcześniejszych zwolnień.

SN sięgnął tu do ustaleń niższych instancji, że choć w porozumieniu o rozstaniu nie ustalono wysokości wynagrodzenia za czas nieświadczenia pracy, to jednak Kamilę L. zapewniono o stosowaniu wobec niej zasad jak do innych zwalnianych. Praktyką w spółce była wypłata w wysokości ekwiwalentu urlopowego.

Z orzeczenia wynika, że jeśli strony nie ustalą w porozumieniu o rozwiązaniu umowy, że za czas nieświadczenia pracy należy się pensja jak za urlop, to pracownik dostanie świadczenie gwarantowane za przestój, przewidziane w art. 81 § 1 k.p. Co do zasady jest to 60 proc. wynagrodzenia (nie mniej niż płaca minimalna).

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.

Sprawa dotyczyła Kamili L., byłej dyrektor w spółce giełdowej. Wskutek zmian kadrowych rozwiązano z nią umowę za porozumieniem. Zwolniono ją ze świadczenia pracy i wypłacono wynagrodzenie za dziewięć miesięcy. Nie było ono jednak pełne – nie odpowiadało ekwiwalentowi za niewykorzystany urlop, do którego wlicza się np. nagrody. Chodziło zaś o dodatkowe 33,7 tys. zł, o które kobieta wystąpiła do sądu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Zawody prawnicze
Korneluk uchyla polecenie Święczkowskiego ws. owoców zatrutego drzewa
Konsumenci
UOKiK ukarał dwie znane polskie firmy odzieżowe. "Wełna jedynie na etykiecie"
Zdrowie
Mec. Daniłowicz: Zły stan zdrowia myśliwych nie jest przyczyną wypadków na polowaniach
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego