Kiedy skończy się maksymalna 33-miesięczna umowa terminowa zawarta 22 lutego 2016 r.

Maksymalna 33-miesięczna umowa terminowa zawarta 22 lutego 2016 r. skończy się 21 listopada 2018 r. Taki pogląd dominuje. Jednak prawnicy wskazują również jako datę finiszu tego angażu 7 listopada 2018 r.

Publikacja: 11.02.2016 06:15

Kiedy skończy się maksymalna 33-miesięczna umowa terminowa zawarta 22 lutego 2016 r.

Foto: 123RF

Skąd ta rozbieżność? Z braku precyzyjnych i jednoznacznych przepisów dotyczących liczenia upływu okresów w prawie pracy.

Za kilkanaście dni zaczną obowiązywać znowelizowane przepisy kodeksu pracy o umowach na czas określony. Przy nich niezwykle ważne będzie prawidłowe ustalenie terminu, kiedy kończą się takie angaże.

Zmieniony art. 25

1

§ 1 kodeksu pracy przewiduje, że okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony, a także łączne zatrudnienie na umowach na czas określony zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy nie może przekroczyć 33 miesięcy. Czy zatem maksymalny angaż zawarty z kimś, kto podpisze go w dniu wejścia w życie nowelizacji k.p., czyli 22 lutego 2016 r., skończy się 21 listopada 2018 r. czy może dwa tygodnie wcześniej – 7 listopada?

Rozrzut reguł

Kodeks pracy posługuje się różnymi terminami przy określaniu uprawnień pracowniczych. Przykładowo wskazuje je przy wypowiedzeniu umowy o pracę, kiedy liczy się go w dniach, tygodniach lub miesiącach. Zgodnie z art. 30 § 2

1

k.p. okres wypowiedzenia określony w miesiącach kończy się w ostatnim dniu miesiąca, a ten w tygodniach kończy się odpowiednio w sobotę.

Takiej bezpośredniej podpowiedzi nie ma już przy obliczaniu np. upływu miesiąca, na jaki zawarto umowę na czas określony. Dlatego, korzystając z art. 300 k.p., należy odwołać się do regulacji kodeksu cywilnego, a tu opcji jest kilka. Liczenie jest inne w zależności od tego, czy okres jest ciągły czy z przerwami.

Można także pominąć reguły kodeksu cywilnego. Sąd Najwyższy w wyroku z 19 grudnia 1996 r. (I PKN 47/1996) wskazał, że sposobu liczenia terminów określonych w art. 112 kodeksu cywilnego nie stosuje się do okresów, od których zależy nabycie uprawnień pracowniczych. Wprawdzie to orzeczenie dotyczyło sposobu obliczania prawa do urlopu, ale według SN użycie regulacji kodeksu cywilnego w tym zakresie byłoby wbrew zasadom prawa pracy. Skoro tak, to terminy w prawie pracy należy liczyć w sposób rozumiany potocznie, czyli kalendarzowo. Oznacza to, że np. miesięczny angaż na czas określony zawarty 18 stycznia 2016 r. skończy się 17 lutego 2016 r.

W przeddzień

Choć i ta metoda ustalenia dat budzi wątpliwości, jest najbardziej popularna i akceptuje ją większość prawników. Wskazuje na nią także orzecznictwo Sądu Najwyższego – w prawie pracy terminy liczone w miesiącach kończą się z dniem poprzedzającym dzień, który datą odpowiada początkowemu dniowi terminu.

Przykładowo staż pracy oblicza się w latach, miesiącach i dniach, przyjmując, że termin upływa w przeddzień dnia odpowiadającego nazwie dnia początkowego. Według tej metody 33 miesiące dopuszczalnej umowy terminowej zawartej 22 lutego 2016 r. upłyną 21 listopada 2018 r.

Za takim potocznym rozumieniem terminów w prawie pracy opowiada się Grzegorz Orłowski, radca prawny, Orłowski, Patulski, Walczak sp. z.o.o. Podkreśla, że to zasada w prawie pracy.

– Do kodeksu cywilnego sięgamy tylko wyjątkowo. Wtedy, gdy potoczne rozumienie terminu prawa materialnego nie daje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak go liczyć – przypomina mec. Orłowski.

Wątpliwości nie ma także Ewa Drzewiecka, adiunkt w Instytucie Nauk Prawnych PAN. Wskazuje, że ze specyfiki prawa pracy wynika sięganie do potocznego sposobu liczenia terminów.

Każdy miesiąc to 30 dni

Z tym poglądem nie zgadza się m.in. Paweł Korus, radca prawny, partner kancelarii A. Sobczyk i Współpracownicy >patrz ramka. Jego zdaniem to historyczna koncepcja. Dlatego opowiada się za ustalaniem okresów według art. 114 k.c. Zgodnie z nim jeżeli termin jest oznaczony w miesiącach, a ciągłość terminu nie jest wymagana, miesiąc liczy się za 30 dni, więc 33 miesiące to łącznie 990 dni. Stąd maksymalna umowa terminowa z 22 lutego 2016 r. zawarta pod rządami znowelizowanych przepisów kodeksu pracy skończy się 7 listopada 2018 r.

Zdaniem tego prawnika za taką metodą przemawia tendencja do ujednolicenia zasad zatrudnienia bez względu na pracowniczą lub cywilnoprawna podstawę. Obliczanie terminów według historycznej metody zalecanej przez orzecznictwo „krzywdzi" pracownika, bo umowa przekształci się w umowę na czas nieokreślony 22 listopada zamiast 8 listopada 2018 r.

Paweł Korus wskazuje także na to, że przyjęcie tego sposobu prowadzi do nierównego traktowania w zatrudnieniu.

Przykład

Przy zawarciu umowy na czas określony od 1 lutego 2017 r. do 1 marca 2017 r., jak i umowy na czas określony od 1 marca 2017 r. do 1 kwietnia 2017 r. okres zatrudnienia (ustalony według tej metody) to miesiąc i jeden dzień, podczas gdy w pierwszym przypadku pracownik „przepracował" 29 dni, a w drugim 32.

Z przerwami czy ciągłość

Prawnicy odwołują się również do innego argumentu – ciągłości umowy. Inaczej więc należy obliczać termin, gdy angaż trwa bez przerwy, a inaczej, gdy zatrudnienie jest interwałowe. Zwraca na to uwagę Robert Stępień, prawnik w kancelarii Raczkowski Paruch. Podkreśla, że jeżeli między kolejnymi umowami zawartymi na czas określony (lub kolejnymi okresami zatrudnienia na podstawie tego rodzaju umów) wystąpią przerwy, a poszczególne okresy zatrudnienia nie będą obejmować pełnych miesięcy, sumuje się pełne miesiące (ustalając je zgodnie z opisanymi regułami). Pozostałe dni przelicza się na miesiące zgodnie z zasadą z art. 114 kodeksu cywilnego, tj. przyjmując, że miesiąc to 30 dni.

Taki sposób liczenia terminów w prawie pracy znajduje potwierdzenie w orzecznictwie Sądu Najwyższego. SN wskazuje na szczególne zasady liczenia terminów w sprawie pracy i niezasadność odwoływania się wprost do reguł wynikających z kodeksu cywilnego. Wyrok SN z 11 grudnia 2009 r. (II PK 223/09) wskazuje, że staż pracy oblicza się w latach, miesiącach i dniach, przy przyjęciu, że termin upływa w przeddzień dnia odpowiadającego nazwie dnia początkowego. Następnie sumuje się lata, sumuje się miesiące i przelicza je na lata, z uwzględnieniem, że 12 miesięcy pracy to jeden rok. Sumuje się także dni i przelicza na miesiące, z uwzględnieniem tego, że 30 dni równa się miesiącowi (por. także uchwała SN z 21 maja 1991 r., I PZP 16/91, oraz wyrok SN z 19 grudnia 1996 r., I PKN 47/96).

Według Pawła Korusa dla sposobu obliczania terminu nie ma znaczenia, czy pracownik pracował w sposób nieprzerwany, czy miał kilka (trzy) umów o pracę. – Przy 33-miesięcznym terminie, o którym mowa w znowelizowanym art. 251 § 1 k.p., nie jest wymagana jego ciągłość – podkreśla ten prawnik.

O stosowaniu art. 112 k.c. lub art. 114 k.c. decyduje nie faktyczny bieg okresu, lecz regulacja prawna. Chodzi o to, czy przepisy dopuszczają przerwy w biegu terminu (por. wyrok SN z 24 stycznia 2012 r., III PO 6/11).

Zastosowanie kodeksu cywilnego do obliczania 33 miesięcy oznaczałoby, że przy zatrudnieniu na podstawie jednej umowy mamy do czynienia z terminem ciągłym, czyli stosuje się art. 112 k.c. Natomiast w razie zawarcia kilku umów właściwy jest art. 114 kc. Oznacza to dwa różne wyniki liczenia. – Takie same wątpliwości dotyczyły liczenia limitu 24 miesięcy przyjętego w ustawie antykryzysowej – podkreśla Ewa Drzewiecka.

Resort podpowie

Kto więc w tym sporze ma rację? Który przepis należy stosować do obliczania ciągłości terminu – art. 112 czy art. 114 kodeksu cywilnego? O wskazanie właściwej podstawy obliczenia 33-miesięcznej umowy terminowej zawartej 22 lutego 2016 r. poprosiliśmy resort pracy. Na odpowiedź czekamy.

masz pytanie, wyślij e-mail, tygodnikpraca@rp.pl

Wyciąg z kodeksu cywilnego

Art. 112

Termin oznaczony w tygodniach, miesiącach lub latach kończy się z upływem dnia, który nazwą lub datą odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było – w ostatnim dniu tego miesiąca.

Art. 113.

§ 1. Jeżeli termin jest oznaczony na początek, środek lub koniec miesiąca, rozumie się przez to pierwszy, piętnasty lub ostatni dzień miesiąca.

§ 2. Termin półmiesięczny jest równy piętnastu dniom.

Art. 114

Jeżeli termin jest oznaczony w miesiącach lub latach, a ciągłość terminu nie jest wymagana, miesiąc liczy się za dni trzydzieści, a rok za dni trzysta sześćdziesiąt pięć.

Zdaniem eksperta

Robert Stępień, prawnik w kancelarii Raczkowski Paruch

Jeżeli termin 33 miesięcy zatrudnienia na czas określony, o którym mowa w art. 25

1

§ 1 k.p., biegnie nieprzerwanie, to w zależności od tego, czy rozpocznie się on z początkiem miesiąca, czy w jego trakcie, terminem końcowym będzie ostatni dzień miesiąca albo dzień poprzedzający dzień odpowiadający datą początkowemu dniowi terminu. Oznacza to, że jeżeli zatrudnienie na czas określony będzie biegło nieprzerwanie od 22 lutego 2016 r., to 33 miesiące upłyną 21 listopada 2018 r. Taki sposób liczenia tego terminu popiera doktryna (np. K. Jaśkowski, Ł. Pisarczyk, P. Wojciechowski). Znajduje on również potwierdzenie w orzecznictwie (por. wyrok SN z 19 grudnia 1996 r., I PKN 47/96 oraz uchwała SN z 21 maja 1991 r., I PZP 16/91).

W doktrynie pojawiają się też poglądy, że termin 33 miesięcy w każdym przypadku należy liczyć z zastosowaniem zasady, że miesiąc to 30 dni (niezależnie od tego, czy biegnie on z przerwami czy bez przerwy). To jednak prowadziłoby do trudnych do zaakceptowania wniosków. Umowa na czas określony zawarta na 12 miesięcy (np. od 1 czerwca 2016 r.) kończyłaby się nie po upływie pełnych 12 miesięcy kalendarzowych, ale kilka dni wcześniej. Jak wskazuje SN, w prawie pracy okresowi zatrudnienia należy nadawać sens nawiązujący do bezpośredniego, potocznego czy naturalnego pojmowania wyrażenia „roku pracy" czy „miesiąca pracy" oraz ich wielokrotności. Dlatego odwoływanie się do art. 114 k.c. i zasady, zgodnie z którą miesiąc to 30 dni, jest uzasadnione wyłącznie wtedy, gdy termin 33 miesięcy faktycznie biegnie z przerwami, a kolejne okresy zatrudnienia na czas określony obejmują niepełne miesiące i nie ma możliwości ustalenia tego terminu w inny sposób niż poprzez odwołanie się właśnie do tej zasady.

Paweł Korus, radca prawny, partner kancelarii A. Sobczyk i Współpracownicy

Kwestia obliczania terminów w prawie pracy budzi liczne kontrowersje, przede wszystkim dlatego, że kodeks pracy posługuje się „terminem" w różnym znaczeniu. Przykładowo można wskazać na:

- miesiące księżycowe przy ustalaniu uprawnienia z art. 177 § 3 k.p.,

- miesiące kalendarzowe okresu wypowiedzenia układu zbiorowego pracy (art. 241

7

§ 3 k.p.), czy

- specyficzną metodę obliczania upływu okresu wypowiedzenia umowy o pracę (art. 30 § 2

1

k.p.).

Ta różnorodność terminów doprowadziła do przyjęcia w orzecznictwie generalnej zasady, że przy obliczaniu okresów, od których zależą uprawnienia pracownicze, nie stosuje się przepisów kodeksu cywilnego, a termin upływa w przeddzień dnia odpowiadającego nazwie dnia początkowego. Ten sposób wykładni jest jednak wątpliwy w świetle zmieniającej się praktyki zawierania umów o pracę oraz tendencji zmierzających do ujednolicenia zasad zatrudnienia bez względu na pracowniczą lub cywilnoprawną podstawę zatrudnienia. Co więcej, prezentowany w orzecznictwie sposób obliczania terminów może doprowadzić do pokrzywdzenia pracownika. Dobrym tego przykładem jest właśnie wprowadzony maksymalny 33-miesięczny okres zatrudnienia na podstawie umowy (umów) o pracę na czas określony. Przy stosowaniu dotychczasowej metody okres ten (liczony od 22 lutego 2016 r. – data wejścia w życie nowelizacji) upłynie 21 listopada 2018 r. Natomiast przy zastosowaniu art. 114 k.c. w zw. z art. 300 k.p. okres ten (odpowiadający 990 dniom) upłynie 7 listopada 2018 r. Uważam, że w tym przypadku właściwe jest odwołanie się do art. 114 k.c.

Skąd ta rozbieżność? Z braku precyzyjnych i jednoznacznych przepisów dotyczących liczenia upływu okresów w prawie pracy.

Za kilkanaście dni zaczną obowiązywać znowelizowane przepisy kodeksu pracy o umowach na czas określony. Przy nich niezwykle ważne będzie prawidłowe ustalenie terminu, kiedy kończą się takie angaże.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe