E-zwolnienie nie usprawiedliwi nieobecności w pracy

Po wprowadzeniu elektronicznej formy zwolnień lekarskich nie znika obowiązek pracowników informowania o swojej nieobecności i jej okresie. Nadal muszą ją zgłaszać niezwłocznie, nie później niż drugiego dnia absencji.

Publikacja: 24.01.2016 08:40

E-zwolnienie nie usprawiedliwi nieobecności w pracy

Foto: 123RF

W związku z wejściem w życie przepisów o nowych zasadach wystawiania w formie elektronicznej zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy, czyli zwolnień lekarskich, pojawia się pytanie o wpływ tych przepisów na sposób wykonania przez pracownika obowiązku usprawiedliwienia nieobecności w pracy z powodu choroby.

Najpierw informacja...

Zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia MPiPS z 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (tekst jedn. DzU z 2014 r., poz. 1632; dalej: rozporządzenie), w razie zaistnienia przyczyn uniemożliwiających stawienie się do pracy, pracownik ma obowiązek niezwłocznie – nie później jednak niż w drugim dniu nieobecności w pracy – zawiadomić pracodawcę o przyczynie swojej nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania. Ten przepis obliguje zatrudnionego, aby przekazał pracodawcy informację, dlaczego nie ma go w pracy i jak długo go nie będzie. W przypadku orzeczenia przez lekarza czasowej niezdolności pracownika do pracy przepis ten oznacza obowiązek poinformowania pracodawcy, że nieobecność jest spowodowana chorobą i że będzie trwała przez okres wskazany w zwolnieniu lekarskim.

... potem dokument

Inną kwestią jest natomiast przedłożenie pracodawcy dowodu usprawiedliwiającego nieobecność. Rozporządzenie nie przewiduje pracowniczego obowiązku przedłożenia takiego dowodu. Określa natomiast, jakie to są dowody. Zgodnie z § 3 w przypadku choroby dowodem usprawiedliwiającym nieobecność w pracy jest zaświadczenie lekarskie, o którym mowa w art. 55 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn.: DzU z 2014 r., poz. 159; dalej: ustawa zasiłkowa).

W kontekście obowiązków pracowniczych na gruncie przepisów kodeksu pracy obowiązek przedłożenia dowodu usprawiedliwiającego nieobecność w pracy można by ewentualnie wywodzić z przepisu art. 100 k.p., ale nie jest to temat niniejszych rozważań. W tym miejscu wystarczy stwierdzić, że przedstawienie takiego dowodu leży głównie w interesie pracownika, jeżeli chce on usprawiedliwić swoją nieobecność w pracy i otrzymać za ten czas odpowiednie wynagrodzenie lub inne świadczenie i nie chce narażać się na konsekwencje z powodu nieusprawiedliwienia nieobecności.

Podstawa wypłaty

Przedłożenie zaświadczenia lekarskiego było do tej pory konieczne do realizacji prawa do zasiłku chorobowego. Pracownik jako ubezpieczony miał obowiązek przekazać pracodawcy zaświadczenie lekarskie, aby otrzymać wynagrodzenie chorobowe lub zasiłek. Ponadto, aby uzyskać pełną kwotę zasiłku, powinien to uczynić w terminie siedmiu dni (art. 62 ustawy zasiłkowej). Zatem podwładni w świetle dotychczasowych przepisów mieli podwójny interes, aby dostarczyć pracodawcy zwolnienie – usprawiedliwić nieobecność i otrzymać zasiłek.

Dwa w jednym

Do tej pory pracownik, który otrzymał od lekarza zwolnienie lekarskie, mógł je dostarczyć pracodawcy osobiście, za pośrednictwem innej osoby albo przesłać pocztą (zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia w przypadku wysłania zwolnienia pocztą za datę jego dostarczenia uważa się datę stempla pocztowego). Jeżeli przekazał je pracodawcy w ten sposób nie później niż w drugim dniu nieobecności w pracy, to dokonując tej jednej czynności, realizował dwa obowiązki wynikające z ww. przepisów:

? poinformowania pracodawcy o przyczynie nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania, oraz

? dostarczenia zwolnienia lekarskiego do celu otrzymania zasiłku chorobowego, potwierdzając jednocześnie zdarzenie będące przyczyną nieobecności w pracy.

Na gruncie nowych przepisów dotyczących wprowadzenia elektronicznej formy zwolnień lekarskich nasuwa się jednak pytanie, czy w związku z tą zmianą pracownicy nie muszą już wykonywać obowiązku, o którym mowa w § 2 ust. 2 rozporządzenia, albo czy pracodawcy powinni wprowadzić zmiany w przepisach wewnątrzzakładowych w tym zakresie, aby zapewnić prawidłową realizację tego obowiązku. Odpowiedź ma szczególne znaczenie w przypadku dużych zakładów, gdzie jednostka, w której na co dzień pracuje podwładny, jest oddalona od zespołu zajmującego się obsługą administracyjną spraw związanych z zatrudnieniem pracowników. Z punktu widzenia pracownika można przecież przyjąć, że skoro nie dostaje on druku zwolnienia lekarskiego do ręki, aby przekazać go pracodawcy, bo zwolnienie dotrze do firmy w formie elektronicznej, to on sam nie musi już z własnej inicjatywy przekazywać pracodawcy informacji o przyczynie swojej nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania.

Czy zatem w sytuacji, w której do pracodawcy wpłynie za pośrednictwem profilu elektronicznego płatnika składek zaświadczenie o niezdolności do pracy w pierwszym dniu nieobecności pracownika w pracy, można przyjąć, że został wykonany obowiązek określony w § 2 ust. 2 rozporządzenia albo że podwładny jest zwolniony z tego obowiązku? Przecież z chwilą wpływu e-zwolnienia na swój profil płatnika pracodawca otrzymuje informację o przyczynie nieobecności zatrudnionego i przewidywanym okresie jej trwania. Skoro już ma te informacje, to może nie ma już uzasadnienia, aby wymagać od pracownika ponownego przekazania tej informacji. Przecież informacja dotarła do pracodawcy jako podmiotu zatrudniającego, a przepis § 2 ust. 2 rozporządzenia wymaga przekazania informacji właśnie pracodawcy. Taka interpretacja i rozumienie obowiązku, o którym jest mowa w § 2 ust. 2, wydają się jednak nieprawidłowe.

Aktualne obowiązki

Po pierwsze, przepisy rozporządzenia nie zostały zmienione. Zatem nawet od strony formalnej na pracowniku nadal ciąży obowiązek, o którym mowa w jego § 2 ust. 2.

Po drugie, trzeba zauważyć, że według nowych regulacji lekarz wystawia zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy w uwierzytelnionej formie elektronicznej poprzez profil elektroniczny (zaufany profil ePUAP), następnie jest ono przekazywane za pośrednictwem systemu informatycznego do ZUS, a dopiero później do pracodawcy jako płatnika składek. Jest to więc proces, który odbywa się w celu realizacji obowiązków i uprawnień określonych w przepisach ustawy zasiłkowej, a w konsekwencji w celu realizacji prawa ubezpieczonego do zasiłku chorobowego oraz pośrednio prawa do wynagrodzenia chorobowego.

Powyższy proces należy traktować jako dostarczenie pracodawcy, już bez udziału pracownika, dowodu usprawiedliwiającego nieobecność zatrudnionego. Nie ma jednak znaczenia, że w skutkach prowadzi to jednocześnie do uzyskania przez pracodawcę informacji o przyczynie nieobecności i okresie jej trwania. Proces ten bowiem nie zastępuje obowiązku podwładnego poinformowania pracodawcy o przyczynie nieobecności i nie jest też wykonywany w imieniu pracownika. Uzyskanie przez pracodawcę za pośrednictwem innego podmiotu i systemu informatycznego informacji o przyczynie nieobecności zatrudnionego i przewidywanym jej okresie nie zwalnia tej osoby z wykonania obowiązku, który w myśl przepisu § 2 ust. 2 rozporządzenia ciąży właśnie na nim.

Nie ten cel

Wreszcie przedmiotowy obowiązek należy postrzegać w kontekście jego celu. A celem tym jest umożliwienie pracodawcy niezwłocznego (takim terminem posłużono się w przepisie) powzięcia informacji, że podwładnego nie będzie w pracy i jak długo, aby pracodawca miał możliwość szybko podjąć niezbędne działania organizacyjne w związku z tą nieobecnością. W praktyce jednak działania te podejmuje przełożony (bezpośredni lub pośredni) odpowiedzialny za taką organizację procesu pracy, aby zminimalizować niekorzystne skutki wynikające z tej nieobecności. Dlatego informacja o przyczynie nieobecności w pracy i okresie jej trwania ma największe znaczenie właśnie dla osoby, która musi przeorganizować pracę w związku z nieobecnością podwładnego.

W sytuacji, gdyby informacja o przyczynie nieobecności pracownika i okresie jej trwania dotarła wyłącznie do osoby zajmującej się u pracodawcy obsługą profilu elektronicznego płatnika w systemie informatycznym, osiągnięcie powyższego celu byłoby zagrożone, utrudnione albo wręcz niemożliwe. Z przyczyn obiektywnych – choćby związanych z organizacją struktury przedsiębiorstwa, liczbą zatrudnionych osób – może bowiem w ogóle nie dotrzeć do właściwej osoby albo dotrzeć z dużym opóźnieniem.

Zdaniem autorki

Alina Giżejowska, radca prawny, partner w kancelarii Sobczyk & Współpracownicy

Argument wskazujący na to, że wiadomość o e-zwolnieniu nie zawsze musi dotrzeć do osoby zajmującej się organizacją pracy, nie ma waloru stricte normatywnego, ale zakreśla przestrzeń do podjęcia przez pracodawcę działań eliminujących opisane ryzyko. Wychodząc z założenia, że dla zapewnienia prawidłowego i niezakłóconego toku pracy istotne jest, aby informacja o nieobecności pracownika i przewidywanym jej okresie trafiła jak najszybciej do osoby, dla której ma ona największe znaczenie (najczęściej przełożony), pracodawca może ustalić w przepisach wewnątrzzakładowych albo w ramach polecenia służbowego zasady dotyczące wykonywania obowiązku, o którym mowa w § 2 ust. 2 rozporządzenia, precyzyjnie określając, komu pracownik powinien zgłosić swoją nieobecność. W zakresie uprawnienia do organizacji procesu pracy w zakładzie pracodawca może więc zdecydować, że zatrudnieni mają obowiązek zawiadomić o przyczynie swojej nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania bezpośredniego przełożonego lub osobę go zastępującą, ewentualnie inną wyznaczoną osobę. Pracodawca może również doprecyzować sposób przekazywania informacji, np. nakładając na pracownika obowiązek informowania o nieobecności za pomocą służbowych narzędzi i systemów elektronicznych, np. przez telefon służbowy (rozmowa z przełożonym lub SMS), e-mail służbowy, komunikator, wpis w raporcie aktywności pracownika itd. Mając na uwadze stopień rozpowszechnienia elektronicznych środków komunikacji, można od pracownika wymagać, aby w ramach obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy przekazał informację przy użyciu własnego telefonu albo z prywatnej poczty e-mail. Powszechny dostęp do środków komunikacji elektronicznej uzasadnia moim zdaniem prawo pracodawcy do doprecyzowania pojęcia „niezwłocznie" bez uszczerbku dla terminu zastrzeżonego w § 2 ust. 2 rozporządzenia. Nie ma bowiem przeszkód, aby w ramach obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy wymagać, żeby informację o przyczynie nieobecności, jaką jest choroba, i okresie, na jaki zostało wystawione zwolnienie lekarskie, pracownik przekazywał tak szybko, jak obiektywnie jest to możliwe z uwzględnieniem miernika należytej staranności, aby przełożony miał możliwość niezwłocznego przeorganizowania procesu pracy.

W związku z wejściem w życie przepisów o nowych zasadach wystawiania w formie elektronicznej zaświadczeń o czasowej niezdolności do pracy, czyli zwolnień lekarskich, pojawia się pytanie o wpływ tych przepisów na sposób wykonania przez pracownika obowiązku usprawiedliwienia nieobecności w pracy z powodu choroby.

Najpierw informacja...

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona