Docierają do mnie głosy, że dziennikarze zaczynają pozywać redakcje o nadgodziny. W ostatnich dniach politycznych sporów wiele osób pracuje od rana do nocy, czy od nocy do rana relacjonując zdarzenia, które dzieją się wokół Sejmu i w państwie. Jak to wygląda w praktyce. Jak długo może pracować dziennikarz zgodnie z przepisami?
Dziennikarz, tak jak każdy inny zatrudniony na podstawie umowy o pracę powinien pracować co do zasady 8 godzin dziennie i 40 godzin tygodniowo. Jeśli pracuje 15, 16 godzin dziennie, to ewidentnie należy mu się roszczenie o nadgodziny. Są to bardzo wysokie pieniądze rzędu 50 proc. albo nawet i 100 proc. do stawki podstawowej jeśli pracuje w nocy i w święto. Jeśli pracuje się po 21, to jest to pora nocna i pracownik może żądać 200 proc. stawki zwykłej.
Od lat się słyszy, że coraz mniej dziennikarzy ma etaty, coraz częściej są zatrudniani na kontraktach czy na działalności gospodarczej. Rozumiem, że to wyklucza możliwość dochodzenia takich roszczeń.
Niezupełnie, jeśli okazałoby się, że w istocie pod pozorem zawartej umowy cywilnoprawnej, umowy zlecenia, umowy o dzieło, jakiejkolwiek innej umowy nienazwanej, umowy o współpracę, to jeśli są spełnione istotne cechy stosunku pracy, to wbrew nazwie zawartej umowy można dochodzić ustalenia stosunku pracy i wynikających z tego wszelkich roszczeń pracowniczych (urlopy, nadgodziny itd.).
Takie same zasady dotyczą wszystkich pracowników, również dziennikarzy.