Chińczycy inwestują w europejskie lotniska, sieci sklepów wolnocłowych oraz firmy kateringowe

Chińczycy kupują nie tylko lotniska, ale i sieci sklepów wolnocłowych oraz firmy kateringowe.

Aktualizacja: 28.06.2016 06:08 Publikacja: 27.06.2016 21:00

Foto: 123RF

Ponad 180 mld dolarów zainwestują Chińczycy w budowę i modernizację własnych lotnisk. Ale i potężne środki chcą przeznaczyć na przejmowanie portów lotniczych w Europie.

Oprócz lotnisk kupują także firmy kateringowe, obsługi naziemnej, sieci sklepów wolnocłowych. Polska chciałaby, żeby Chińczycy zbudowali i przynajmniej częściowo sfinansowali budowę Centralnego Portu Lotniczego. W nowej strategii inwestycyjnej Chin może się to udać.

Nikt, kto był w Chinach, nie ma wątpliwości, że potrafią i wybudować lotniska, i nimi zarządzać. Ale teraz po wielkich otwarciach portów w Pekinie i Szanghaju jest oczywiste, że wygrana w projekcie na zbudowanie „miasta-lotniska" w Manchesterze nie była przypadkiem.

Chińczyków odważyli się wpuścić na lotnisko w Tuluzie ostrożni Francuzi, którzy zezwolili na inwestowanie dwóm chińskim firmom. Chińscy inwestorzy chcą wziąć udział w prywatyzacji lotnisk w stolicy Bułgarii Sofii i w Płowdiwie, drugim co do wielkości bułgarskim mieście. Ich wysłannicy pojawili się również w Belgradzie po tym, jak rząd ogłosił sprzedaż bądź oddanie w zarządzanie tamtejszego lotniska.

Przymierzali się również do innych, niewielkich portów, między innymi na greckich wyspach, ale dla rządu w Atenach było nie do przyjęcia, aby oddać im w zarządzanie kluczową infrastrukturę – i porty (ostatecznie wygrało COSCO), i lotnisko. Ostatecznie więc transport powietrzny przejął niemiecki Fraport. Nie mieli również szczęścia w Hiszpanii, gdzie ich oferta została początkowo przyjęta, a potem szybko odrzucona. Ale już chińskiej HNA Group udało się w Hahn pod Frankfurtem, skąd operują linie niskokosztowe. Do HNA należą linie Hainan Airlines, wyjątkowo szybko rozwijające swoją siatkę połączeń międzynarodowych.

W finansowaniu tych inwestycji chińskie firmy mają wsparcie ze strony państwa – mogą korzystać z narodowego funduszu bądź z Export-Import Bank.

Zdaniem analityków CAPA Aviation takimi inwestycjami Chińczycy przygotowują sobie infrastrukturę właśnie pod rozwój własnych linii lotniczych, ale również transportu cargo, i tylko patrzeć, jak na którymś europejskim lotnisku pojawi się sieć sklepów wolnocłowych Alibaba, już mocno rozglądająca się po Rosji. Przy tym lotniska, które są dla Chińczyków interesujące, to raczej porty drugorzędne, a nie wielkie centra przesiadkowe – Heathrow jest tu wyjątkiem. Przede wszystkim takie, które znajdą się na Jedwabnym Szlaku, gdzie wokół jest dużo miejsca na wybudowanie magazynów i generalnie wielkich centrów logistycznych.

Swoje zainteresowanie inwestycjami w Europie Chińczycy zaznaczyli już w 2008 roku, kiedy ruszyli do kupowania obligacji emitowanych w kryzysie przez kraje UE. Europa stała się tania, głodna inwestycji, teraz po spadku kursu euro staniała ponownie. Wtedy europejskie rządy jeden po drugim rozkładały czerwone dywany przed chińskimi delegacjami – preferowano udziały w firmach motoryzacyjnych, przemysłu spożywczego, transporcie, markach luksusowych, rozrywce i turystyce.

Teraz Chińczycy postanowili postawić na infrastrukturę. Stąd zainteresowanie Jedwabnym Szlakiem, na który już Azjatycki Bank Infrastrukturalno-Inwestycyjny przeznaczył 100 mld dolarów.

Opinia

Alain Sepulchre, ekspert McKinsey

Europa stała się teraz dla Chińczyków ulubionym miejscem do inwestowania, i to zarówno dla firm prywatnych, jak i państwowych. Bariery językowe, historyczne, geograficzne, prawne przestały się liczyć – to efekt z jednej strony spowolnienia gospodarcze w ich własnym kraju, a z drugiej dynamicznego rozwoju chińskiej turystyki. Oczekuję również szybkiego wzrostu decyzji inwestycyjnych w tym roku, zwłaszcza jeśli chodzi o duże projekty infrastrukturalne – porty i lotniska.

Ponad 180 mld dolarów zainwestują Chińczycy w budowę i modernizację własnych lotnisk. Ale i potężne środki chcą przeznaczyć na przejmowanie portów lotniczych w Europie.

Oprócz lotnisk kupują także firmy kateringowe, obsługi naziemnej, sieci sklepów wolnocłowych. Polska chciałaby, żeby Chińczycy zbudowali i przynajmniej częściowo sfinansowali budowę Centralnego Portu Lotniczego. W nowej strategii inwestycyjnej Chin może się to udać.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Gospodarka
Hiszpania liderem wzrostu w eurolandzie
Gospodarka
Francję czeka duże zaciskanie budżetowego pasa
Gospodarka
Największa gospodarka Europy nie może stanąć na nogi
Gospodarka
Balcerowicz do ministrów: Posłuszeństwo wobec premiera nie jest najważniejsze
Gospodarka
MFW ma trzy scenariusze dla Ukrainy. Jeden optymistyczny, dwa – dużo gorsze