Różne sposoby oszukiwania w kolarstwie

Rowery z silniczkami albo z kołem elektromagnetycznym – sportowe oszustwo nie zna granic.

Publikacja: 10.02.2016 18:36

Różne sposoby oszukiwania w kolarstwie

Foto: AFP

O pierwszej metodzie wiadomo od dawna, dziennikarze i internauci od kilku lat kwestionowali nadzwyczajne wyniki niektórych zawodników. Na rowerze z silniczkiem wyścig Paryż–Roubaix w 2010 roku, po nieprawdopodobnym ataku, miał wygrać Fabian Cancellara.

W ubiegłym roku Alberto Contador podczas Giro d'Italia musiał się tłumaczyć, dlaczego w kluczowych momentach, przed atakami, zmieniał rower. Po upadku Rydera Hesyedala na Vuelcie w 2014 roku koło w jego rowerze obracało się w nienaturalny sposób. Czy było napędzane przez jakąś tajemną siłę?

Bidonem w kontrolera

Wszystkie te podejrzenia opierały się na krążących w peletonie plotkach o technologiach pozwalających na stosowanie urządzeń mechanicznych w rowerach. Nikogo jednak za rękę nie złapano, choć w ubiegłym roku Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) zarządziła system kontroli sprzętu. Inspektorzy dokładnie przebadali rowery kilku czołowych grup po ostatnich etapach wyścigu Paryż–Nicea i klasyku Milan–San Remo.

W czasie wielkich tourów przeprowadzono cztery operacje, podczas których prześwietlano rowery trzech–czterech zawodników, zwycięzców etapu i liderów klasyfikacji generalnej. Nie stwierdzono żadnych podejrzanych przypadków poza nerwową reakcją mechanika grupy Tinkoff, który rzucił bidonem w kontrolera.

Przełom nastąpił przed dwoma tygodniami. 30 stycznia na przełajowych mistrzostwach świata w Zolder faworytka wyścigu młodzieżowego Belgijka Femke Van den Driessche zeszła z trasy z powodu defektu roweru. Poddano jednak kontroli stojący w boksie jej rower zapasowy. Sędziowie użyli skanera, który zasygnalizował obecność urządzeń elektromechanicznych. Kiedy zdjęli siodełko, w rurze ukazały się kable elektryczne. Nie mogli odkręcić korby, bo była zablokowana – w środku znajdował się silnik.

Belgijka tłumaczyła się, że jakiś nieznajomy podstawił jej sprzęt, że nie ma z tym nic wspólnego. Dzień później płakała podczas wywiadu telewizyjnego. Van den Driessche grozi kara półrocznej dyskwalifikacji i nawet 200 tys. franków szwajcarskich grzywny. Takie sankcje za doping technologiczny UCI wprowadziła w ubiegłym roku.

Odkrycie silnika w rowerze na przełajowych MŚ może być dla kolarstwa takim samym szokiem jak zatrzymanie ciężarówki z farmakologicznym arsenałem grupy Festina w 1998 roku tuż przed rozpoczęciem Tour de France. Od tego czasu doping w kolarstwie przestał być tematem tabu. Były aresztowania, procesy, wpadki i dyskwalifikacje największych gwiazd (Lance Armstrong, Jan Ullrich, Alberto Contador) i zdecydowana walka z oszustwem, najpierw organów państwowych, a potem UCI.

Przypadek Belgijki jest pierwszym dowodem nowego rodzaju sportowej manipulacji – dopingu technologicznego. Rowery z montowanymi w korbie silniczkami i baterią zwiększają moc nawet o 200 watów. Kosztują około 4 tys. euro i nie ma problemu z kupnem.

50 watów

To już niebezpieczeństwo znane, natomiast zupełną nowością jest rower z kołem elektromagnetycznym. W tym jednośladzie w obręczy koła znajdują się magnesy lub dowolne tworzywo, które posiada właściwości magnetyczne. W ramie są ukryte zwoje, a w rurze siodełkowej albo fałszywym bidonie – baterie.

Mechanizm działa jak silnik liniowy, który ma zastosowanie np. w kolei szybkich prędkości w Japonii czy Niemczech. Magnesy wytwarzają pole elektromagnetyczne, które powoduje przeniesienie napędu i tym samym zwiększenie mocy roweru. Kolarzowi daje to dodatkowych 50 watów. Koszt takiego roweru wynosi nawet 200 tys. euro! Ogromną jego zaletą jest cicha praca oraz mała waga dodatkowych urządzeń, najwyżej 2 kg. To atut, bo ciężar rowerów według przepisów jest ograniczony do 6,8 kg.

– Wierzę, że federacja poradzi sobie z tym zjawiskiem, skoro udało się jej ograniczyć do minimum doping farmakologiczny. Wykryć wydawało się niewykrywalne środki, takie jak EPO, diurtetyki, sterydy – mówi „Rzeczpospolitej" prezes Polskiego Związku Kolarskiego (PZKol) Wacław Skarul. – Nie sądzę jednak, żeby teraz w kolarstwie szosowym możliwe były takie czary-mary. Wyścigi odbywają się w świetle kamer, jesteśmy świadkami każdej zmiany roweru i jego działania. Dobrze pokazuje to przypadek Hesyedala. Wszyscy widzieli, że rower Kanadyjczyka dziwnie się kręcił. Łatwiej o takie nadużycia w MTB czy w kolarstwie przełajowym. Tam rowery są innej konstrukcji, w czasie wyścigów zabłocone, częściej się je zmienia. Nie zdziwiłem się, że właśnie w przełajach doszło do pierwszego przypadku dopingu technologicznego – dodaje Skarul.

Zdarzenie z Zolder uczuliło jeszcze bardziej UCI. – Jeśli trzeba, będziemy sprawdzać każdy rower – zapowiedział prezes światowej federacji Brian Cookson. – Może trzeba będzie wprowadzić takie przepisy jak w sportach motorowych. Dzień przed startem rowery byłyby sprawdzane i oddawane do parku maszyn. – Ale wtedy należy znaleźć rozwiązanie dla rowerów zmienianych w trakcie wyścigów – mówi dyrektor sportowy w PZKol Andrzej Piątek.

Cała ta procedura wiąże się z dodatkowymi kosztami, z zatrudnieniem większej liczby sędziów, zakupem nowego sprzętu. Ale nie ma takiej ceny, której nie warto byłoby zapłacić za uczciwość.

O pierwszej metodzie wiadomo od dawna, dziennikarze i internauci od kilku lat kwestionowali nadzwyczajne wyniki niektórych zawodników. Na rowerze z silniczkiem wyścig Paryż–Roubaix w 2010 roku, po nieprawdopodobnym ataku, miał wygrać Fabian Cancellara.

W ubiegłym roku Alberto Contador podczas Giro d'Italia musiał się tłumaczyć, dlaczego w kluczowych momentach, przed atakami, zmieniał rower. Po upadku Rydera Hesyedala na Vuelcie w 2014 roku koło w jego rowerze obracało się w nienaturalny sposób. Czy było napędzane przez jakąś tajemną siłę?

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika