Jak informuje TVN24, Kaczkan i Urubko są obecnie najwyżej operującymi uczestnikami wyprawy. Swoją wspinaczkę rozpoczęli w niedzielę i kontynuują ją mimo mało sprzyjających warunków. We wtorek wyruszyli także Maciej Bedrejczuk i Dariusz Załuski. Pozostali uczestnicy zostali w bazie, która usytuowana jest na wysokości 5150 metrów.
Na ścianie K2 mocno wieje. - Dało się wytrzymać. Jeśli byli w stanie dzisiaj rano iść do góry, to znaczy, że przetrzymali noc w dobrej kondycji - powiedział Wielicki w rozmowie z TVN24. - Oni zdają sobie sprawę, ze jeśli nie będą działać w tych warunkach, to zbyt wiele nie zrobimy. Weszli powyżej „dwójki”, aby zbadać teren, zobaczyć, jak wysoko można wyjść i wynieść namiot dla następnych zespołów - dodał. Wielicki podkreślił także, że wiedząc o tym, że okna pogodowe są krótkie, „postanowili działać także w złej pogodzie”. - Ona oczywiście umożliwia wspinanie, ale są to ciężkie, wytężające warunki - podkreślił.
Kierownik wyprawy Krzysztof Wielicki zaznaczył, że w środę, na wysokości około 6000 metrów będzie wiało około 30-40 km/h. Wtedy ekspedycja ma "pójść ostrzej w górę". W kierunku szczytu ruszą wtedy najprawdopodobniej Janusz Gołąb i Adam Bielecki.
Przełomem będzie założenie trzeciego obozu, który według planu założony ma być na wysokości około 6900-7000 metrów. Urubko i Kaczkan nie mogą obecnie tego dokonać ze względu na warunki. - U góry bardzo wieje. Nie sądzę, aby doszli do tej wysokości - powiedział Wielicki. - Będzie to raczej zadaniem kolejnych zespołów. Myślę, że nastąpi to za trzy dni - dodał i podkreślił, że gdy założony zostanie obóz trzeci, himalaiści czekać będą na kolejne okno pogodowe. - Niestety, wstępne prognozy są takie, że po okresie względnej pogody nastąpią huraganowe dni i pewnie wszyscy spędzimy je w bazie - powiedział.
Szczyt K2 był atakowany zimą jedynie trzy razy. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 roku próbę podjęli Rosjanie. Żadna z ekspedycji nie przekroczyła 7650 m.