Adam Bielecki miał wypadek na K2. Spadł na niego kamień

Kierownik wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki przekazał niepokojące wieści. - Adam Bielecki miał wypadek. Czeka go kilka dni rekonwalescencji - powiedział.

Aktualizacja: 07.02.2018 14:58 Publikacja: 07.02.2018 13:53

Adam Bielecki miał wypadek na K2. Spadł na niego kamień

Foto: Facebook, Adam Bielecki

Adam Bielecki wyszedł rano z bazy razem z Januszem Gołąbem. Kierowali się do obozu pierwszego.

Jak informuje TVN24, na himalaistę spadł kamień. - Doznał obrażeń czoła i nosa. Wymagał szycia, to głębokie rany - podkreślał kierownik wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. Podkreślił także, że Bielecki nie stracił przytomności. Choć himalaistę czeka kilka dni przerwy, akcja nie zostanie wstrzymana. - My działamy dalej - zaznaczył Wielicki.

Bieleckim zajęli się jego koledzy. Będąc w kontakcie telefonicznym z przebywającym w Polsce doktorem Robertem Szymczakiem zszyli rany wspinacza. - Chwycili za igły i nici i bardzo dobrze się spisali - poinformował Wielicki. - Adam czuje się dobrze. Na pewno czeka go kilka dni rekonwalescencji. Na razie zostanie w bazie. Mam nadzieję, że szybko wróci - podkreślił.

Na facebookowym koncie Adama Bieleciego pojawił się wpis, w którym himalaista informuje, że ma złamany nos i sześć szwów. "Eh było blisko. Kilkadziesiąt metrów pod obozem pierwszym dostałem w głowę dużym kamieniem. Skończyło się na złamanym nosie i sześciu szwach, które profesjonalnie założyli Piotrek Tomala i Marek Chmielarski pod kierunkiem telefonicznych porad Roberta Szymczaka. Za parę dni powinienem być w pełni formy" - czytamy. 

Szczyt K2 był atakowany zimą jedynie trzy razy. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 roku próbę podjęli Rosjanie. Żadna z ekspedycji nie przekroczyła 7650 m.

Wyprawa na K2 to jedna z najważniejszych ekspedycji wysokogórskich w historii polskiego alpinizmu. Zimowe wejścia na ośmiotysięczne szczyty to największe wyzwanie himalaizmu.

 

Adam Bielecki wyszedł rano z bazy razem z Januszem Gołąbem. Kierowali się do obozu pierwszego.

Jak informuje TVN24, na himalaistę spadł kamień. - Doznał obrażeń czoła i nosa. Wymagał szycia, to głębokie rany - podkreślał kierownik wyprawy na K2 Krzysztof Wielicki. Podkreślił także, że Bielecki nie stracił przytomności. Choć himalaistę czeka kilka dni przerwy, akcja nie zostanie wstrzymana. - My działamy dalej - zaznaczył Wielicki.

Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika