Kto zabił Johna Kennedy’ego

Długo oczekiwane odtajnienie akt dotyczących morderstwa prezydenta w 1962 roku nie rozwiało wszystkich wątpliwości.

Aktualizacja: 30.10.2017 13:08 Publikacja: 29.10.2017 17:22

Zabójstwo Johna F. Kennedy’ego to serial kolejnych ujawnień dokumentów. Następny odcinek za 180 dni

Zabójstwo Johna F. Kennedy’ego to serial kolejnych ujawnień dokumentów. Następny odcinek za 180 dni

Foto: AFP

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Amerykańskie media z rozczarowaniem stwierdziły, że w części rządowych dokumentów odtajnionych przez prezydenta Donalda Trumpa nie ma tego, na co wszyscy czekali. A na ujawnienie akt dotyczących zabójstwa JFK czekali naukowcy, badacze, historycy, lecz przede wszystkim Amerykanie, którzy nadal nie wiedzą, której z teorii na temat tamtych wydarzeń wierzyć.

Problem zabójcy

Różnego rodzaju hipotez na temat zabójstwa 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych może nie byłoby aż tyle, gdyby nie to, że Lee Harvey Oswald – uznany oficjalnie za mordercę prezydenta – został sam zastrzelony dwa dni po śmierci Johna F. Kennedy'ego.

Większość rządowych prób wyjaśnienia tego zamachu, od Komisji Warrena po śledztwa kongresowe, kończyło się na konkluzji, że Kennedy został zamordowany przez Oswalda, który wystrzelił trzy kule z szóstego piętra magazynu szkolnych książek, gdy 22 listopada 1963 r. prezydencka kawalkada przejeżdżała ulicami Dallas w Teksasie.

To jednak nigdy nie usatysfakcjonowało dociekliwych. Sondaże do dzisiaj pokazują, że Amerykanie są przekonani, że Lee Oswald nie działał sam.

Wśród sceptyków niewierzących w „teorię jednego zabójcy" jest również prezydent Donald Trump. W ubiegłym roku sugerował on, że w zamordowanie JFK zamieszany był ojciec senatora Teda Cruza (jednego z rywali Trumpa w kampanii prezydenckiej) oraz przyjaciel Trumpa Roger Stone jr. (autor książki, w której oskarża Lyndona Johnsona o strzelaninę, dzięki której został prezydentem).

Z Moskwą w tle

Jedna z najczęściej przytaczanych teorii wskazuje jednak na... Rosjan. Zyskała popularność na podstawie przecieków z CIA i FBI o tym, że Lee Harvey Oswald odwiedził sowiecką ambasadę w Mexico City we wrześniu 1963 r., zaledwie dwa miesiące przed zamordowaniem John F. Kennedy'ego. W ujawnionych w czwartek aktach są zapiski dotyczące tej wizyty, ale niewiele wyjaśniają. Oswald zjawił się tam z podaniem o kubańską wizę i spędził zaledwie 20 minut na rozmowie z agentem KGB.

Innym śladem, który prowadził do Związku Sowieckiego, było to, że Oswald był dobrze znany Rosjanom. Udzielili mu schronienia, gdy uciekł z USA, i dali utrzymanie w listopadzie 1959 r. Nie udało im się jednak przerobić go na antyamerykańskiego szpiega. W raporcie Rosjanie napisali, że jest zupełnie „niegodnym zaufania" oraz „niezrównoważonym neurotycznym maniakiem, nielojalnym w stosunku do swojego kraju i wszystkiego innego".

Sowieci natomiast – jak czytamy w ujawnionych dokumentach – utrzymywali, że Kennedy został zabity w wyniku „dobrze zorganizowanego spisku ultraprawicy amerykańskiej". Jak wynika z notatek wywiadu, analitycy w Moskwie wierzyli, że było to częścią próby zorganizowania przewrotu mającego na celu zwiększenie napięcia między Związkiem Radzieckim a komunistyczną Kubą.

Paranoja spisków

Ujawniane od czwartku wieczorem akta dotyczące okresu po zabójstwie 35. prezydenta USA zawierają tajne notatki FBI, ręczne zapiski wysoko postawionych przedstawicieli Białego Domu, raporty CIA. Jak zauważa „Los Angeles Times", jawi się z nich „obraz paranoicznego podziemia amerykańskiego lat 60., w którym szpiedzy knują spiski, by zmienić bieg historii". Dokumenty rzucają światło na tajne operacje prowadzone przez wywiad amerykański w czasach, gdy Ameryka podejrzliwie patrzyła na swoich przeciwników z zimnej wojny, walczyła z sowieckimi wpływamy na całym świecie i angażowała się w zakończone fiaskiem próby obalenia komunistycznego reżimu na Kubie.

Z akt wyłania się chaos, jaki zapanował w dniach po zabójstwie prezydenta. W jednej z notatek dyrektor FBI J. Edgar Hoover wyraża niepokój, że śmierć Oswalda, zaledwie dwa dni po zabójstwie, przyczyni się do jeszcze większej nieufności wśród Amerykanów. „Musimy opublikować coś, co przekona naród, że Oswald jest prawdziwym zabójcą" – napisał Hoover, który bał się, że sytuacja pogorszy się, gdy ludzie się dowiedzą o podróży Oswalda do kubańskiej ambasady w Mexico City oraz liście wysłanym przez Oswalda do sowieckiej ambasady w Waszyngtonie.

– Odtajnione raporty pokazują, jak bardzo agencje rządowe zawiodły i jak bardzo dwa dni po zamachu FBI chciało zatrzeć ślady. Nie dlatego, że było odpowiedzialne za zabójstwo, ale dlatego, że nie zrobiło nic, by mu zapobiec – stwierdził w CNN historyk Timothy Naftali.

Zamachy, trucizny, bomby

Dokumenty, które od czwartku można przeglądać na stronie National Archives, nie pomagają ostatecznie zakończyć trwającego prawie 55 lat sporu w sprawie zabójstwa JFK.

Ukazują natomiast kontekst, w którym do niego doszło. W tym m.in. spiski amerykańskiego rządu mające na celu pozbycie się zagranicznych przywódców i polityków, takich jak choćby lider Demokratycznej Republiki Kongo Patrice Lumumba (który został zastrzelony w 1961 r., trzy dni przed inauguracją JFK) czy dyktatora Dominikany Rafaela Trujillo, który zginął w maju 1961 z rąk miejscowych dysydentów wspartych przez organizacje zewnętrzne (a tym z kolei pomagało CIA).

Dokumenty ujawniają też szczegóły planów przewrotu w kręgach rządzących na Kubie poprzez pozbycie się tamtejszych prominentnych komunistów oraz samego Fidela Castro. Amerykanie rozważali różne sposoby zamordowania kubańskiego dyktatora. Dyrektor CIA testował na świniach pigułki z trucizną, które miały zostać dodane do jedzenia Castro, ale w końcu plan ten się nie powiódł.

Chciano wykorzystać hobby Fidela – nurkowanie – jako okazję do zamordowania go. Pomysłów było kilka: wysypać od wewnątrz jego kombinezon do nurkowania grzybem (fungus), który wywołałby u niego chroniczną i poważną chorobę skóry, albo dosypać do aparatu tlenowego bakterii gruźlicy.

Innym pomysłem było wykorzystanie wypełnionych materiałem wybuchowym muszli, które eksplodowałyby podczas nurkowania. Na powierzchni CIA planowało zaangażować do zabójstwa mafię, co się nie podobało jednak bratu JFK – Robertowi F. Kennedy'emu, który był wówczas prokuratorem generalnym i deptał mafiosi po piętach.

Nadzieja pozostaje

Obecnie znów się przypuszcza, że więcej informacji znajdzie się w kolejnych, jeszcze nieujawnionych aktach, które mają być opublikowane dopiero za pół roku. – Powiedziano mi, że niektóre informacje powinny być jeszcze chronione ze względu na bezpieczeństwo kraju, porządek publiczny oraz stosunki międzynarodowe. Nie mam wyboru i muszę przystać na te prośby, by uniknąć nieodwracalnych szkód dla bezpieczeństwa naszego narodu – stwierdził Donald Trump, który ugiął się pod naciskiem CIA, FBI i innych agencji wywiadowczych. Choć początkowo chciał ujawnić wszystko, co znajdowało się w tajnym sejfie National Archives.

Opublikowanie wszystkich dokumentów Amerykanie zawdzięczają po części Oliverowi Stone'owi, który w swym filmie z 1991 r. „JFK" wykorzystuje kilka hipotez na temat zabójstwa prezydenta. By położyć kres mnożącym się teoriom spiskowym, rok po premierze filmu. Kongres zatwierdził prawo, na mocy którego raporty dotyczące zamachu miały być odtajnione w ciągu 25 lat, ale dające prezydentowi możliwość zachowania tajnymi tych, które mogą zaważyć na bezpieczeństwie kraju.

Zdaniem badacza z University of Virginia Kena Hughesa „wśród tych nieodtajnionych są najlepsze akta". Przypuszcza, że tam znajdą się zarówno dokumenty bezpośrednio dotyczące zabójstwa JFK, jak również ważne raporty na temat amerykańskiej polityki zagranicznej lat 60. Ciągle niewidzieliśmy choćby wewnętrznego raportu CIA dotyczącego na przykład roli amerykańskiego rządu w przewrocie w południowym Wietnamie, gdzie na miesiąc przed śmiercią Kennedy'ego zabito prezydenta Ngô Dinh Đi?ma.

Aleksandra Słabisz z Nowego Jorku

Amerykańskie media z rozczarowaniem stwierdziły, że w części rządowych dokumentów odtajnionych przez prezydenta Donalda Trumpa nie ma tego, na co wszyscy czekali. A na ujawnienie akt dotyczących zabójstwa JFK czekali naukowcy, badacze, historycy, lecz przede wszystkim Amerykanie, którzy nadal nie wiedzą, której z teorii na temat tamtych wydarzeń wierzyć.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie