Procesy o pomnik Armii Czerwonej w Nowym Sączu

Choć z Nowego Sącza usunięto sowiecki monument, jego oponenci odpowiadają w sądach.

Aktualizacja: 21.10.2016 20:13 Publikacja: 20.10.2016 19:51

Pomnik żołnierzy Armii Czerwonej w Nowym Sączu został zdemontowany w 2015 r.

Pomnik żołnierzy Armii Czerwonej w Nowym Sączu został zdemontowany w 2015 r.

Foto: Rzeczpospolita, Piotr Guzik

– Sędzia Marek Imielski swoim prowadzeniem sprawy i wydanym wyrokiem udowodnił, że jest wzorem dla innych sędziów – mówi Krzysztof Bzdyl, działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL, odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W środę wraz z kilkoma innymi osobami, wśród których byli też inni dawni opozycjoniści, został uniewinniony od zarzutów naruszenia spokoju i porządku publicznego.

Sprawa ma związek z nieistniejącym już pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu. Stał w centrum miasta, tworzył coś na kształt łuku triumfalnego i znajdował się na nim napis „Za naszą sowiecką ojczyznę".

Usunięcia monumentu domagały się organizacje patriotyczne i jeszcze w 2012 r. wydawało się, że nastąpi to szybko. Wtedy ówczesny wojewoda małopolski Jerzy Miller zdecydował o przeniesieniu szczątków sześciu żołnierzy spoczywających u stóp pomnika. Na ekshumację jednak nie godziła się Rosja. Z rozbiórką zwlekał więc prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak, a atmosfera wokół pomnika gęstniała.

We wrześniu 2014 r. pod monumentem demonstrację zorganizowali działacze patriotyczni. Oblali pomnik farbą, a policja zatrzymała trzech z nich, w tym opozycjonistę z PRL Zygmunta Miernika. Zażalenie na to zatrzymanie rozpatrywał miesiąc później sąd w Nowym Sączu. Wtedy doszło do kolejnego incydentu. Gdy sympatycy Miernika, w tym Bzdyl, wyszli z sądu, mieli dopuścić się wspomnianego zakłócenia porządku.

– Polegało ono na śpiewaniu pieśni patriotycznych, w tym „Pierwszej Brygady" – relacjonuje Krzysztof Bzdyl. – Ten proces to była wielka kompromitacja policji – ocenia.

Nie było to jednak jedyne postępowanie dotyczące manifestacji przed pomnikiem. Działacze patriotyczni wyliczają, że procesów było w sumie osiem i dotyczyły m.in. znieważania obelisku. Problem w tym, że pomnika już nie ma. Rozebrano go w lipcu 2015 r.

– To świat Kafki. Ciąga się po sądach ludzi, którym władze przyznały rację, likwidując pomnik – mówi dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych, które apelowało do MSW, by policja wycofała zarzuty.

Ministerstwo się na to nie zdecydowało, a większość procesów zakończyła się ostatecznie umorzeniem lub uniewinnieniem. Jednak w Nowym Sączu wciąż toczy się sprawa Miernika. W czasie manifestacji we wrześniu 2014 r. miał naruszyć nietykalność policjantów, choć uważa, że to mundurowi byli agresywni.

Miernik obecnie odsiaduje wyrok dziesięciu miesięcy więzienia za to, że w 2013 r. rzucił tortem w warszawską sędzię, decydującą o zawieszeniu procesu Czesława Kiszczaka. Na rozprawy do Nowego Sącza jest przywożony w kajdankach. Podczas jednej z ostatnich rozpraw skarżył się, że z powodu skutych rąk nie mógł zażyć insuliny ani zjeść śniadania.

– Sąd ma ograniczone możliwości wpływu na to, jak wygląda transport skazanego. To decyzja policjantów, którzy wykonują konwój – mówi Bogdan Kijak z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu.

Jerzy Bukowski ocenia, że po dojściu do władzy PiS, które posługuje się antykomunistyczną retoryką, Miernik nie powinien być „transportowany niczym bandzior".

– Poza tym sądy mogłyby wypracować spójne orzecznictwo dotyczące pomników sowieckich. W 2015 r. w Warszawie sąd uniewinnił dwóch harcerzy oskarżonych o zdewastowanie komunistycznych monumentów na Pradze, uzasadniając, że był to czyn patriotyczny. Jak widać, w Nowym Sączu standardy są inne – dodaje Bukowski.

– Sędzia Marek Imielski swoim prowadzeniem sprawy i wydanym wyrokiem udowodnił, że jest wzorem dla innych sędziów – mówi Krzysztof Bzdyl, działacz opozycji antykomunistycznej w okresie PRL, odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W środę wraz z kilkoma innymi osobami, wśród których byli też inni dawni opozycjoniści, został uniewinniony od zarzutów naruszenia spokoju i porządku publicznego.

Sprawa ma związek z nieistniejącym już pomnikiem Armii Czerwonej w Nowym Sączu. Stał w centrum miasta, tworzył coś na kształt łuku triumfalnego i znajdował się na nim napis „Za naszą sowiecką ojczyznę".

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL