13 października 1943 roku zwycięstwem wojsk niemieckich nad radziecko-polskimi zakończyła się bitwa pod Lenino. W rocznicę tego wydarzenia przypominamy
fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"
, z dodatku "Batalie największej z wojen".
W składzie sowieckiej 33. Armii gen. Wasilija Gordowa biorącej udział w operacji orszańskiej znajdowała się polska 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, dowodzona przez gen. Zygmunta Berlinga. Utworzona kilka miesięcy wcześniej z zesłańców, którzy nie zdążyli do armii gen. Andersa, jednostka była słabo wyszkolona, ale została rzucona na front, aby dostarczyć Stalinowi i komunistom ze Związku Patriotów Polskich propagandowego argumentu, że są Polacy, którzy chcą się bić z Niemcami u boku Armii Czerwonej. Choć „piastowskie” orzełki bez korony na czapkach kościuszkowców nie przypominały przedwojennych, większość stanowisk dowódczych w dywizji obsadzali oficerowie oddelegowani z Armii Czerwonej (nierzadko mający polskie korzenie), a o „zaprawę ideologiczną” troszczyli się politrucy komuniści, było to wojsko polskie. Dla wielu służba i walka w jego szeregach była jedyną szansą wyrwania się z sowieckiego jarzma i powrotu do ojczyzny.