Dlaczego zdecydowano się na taką operację? Otóż dotychczas historycy byli przekonani, że pod pomnikiem zlokalizowanym na cmentarzu wojskowym w Białymstoku pochowane są szczątki osób rozstrzelanych 5 listopada 1942 r. przez Niemców.
Mowa o 24 zakładnikach, którzy mieli zostać zamordowani w odwecie za akcję Zbigniewa Rećko ps. Trzynastka. Zabił on niemieckiego strażnika pocztowego podczas odbicia z aresztu gestapo przy ul. Sienkiewicza w Białymstoku łączniczki i trzech żołnierzy Armii Krajowej. Egzekucję zakładników z okien cel widzieli więźniowie.
Po wkroczeniu do Białegostoku Armii Czerwonej miejsce ich pochówku na terenie więzienia wskazał strażnik. Już w listopadzie 1944 roku przeprowadzono ekshumację, a szczątki 36 osób przeniesiono na cmentarz wojskowy. W latach 70. powstał tam pomnik poświęcony zamordowanym.
Niedawno historycy IPN stwierdzili jednak, że błędnie zidentyfikowano ofiary pochowane na cmentarzu.
Otóż kilka miesięcy temu prokurator Zbigniew Kulikowski z białostockiego oddziału IPN otrzymał wyniki badań DNA sześciu osób znalezionych na terenie białostockiego więzienia (w latach 2013–2015 naukowcy odkryli tam wielkie pole śmierci, odkopali szczątki 385 osób, w tym kobiet i dzieci). Wtedy się okazało, że zidentyfikowane osoby zostały rozstrzelane w listopadzie 1942 roku w odwecie za akcję Rećki. Wcześniej sądzono, że te ofiary spoczywają na cmentarzu.