Zapomniani sprawiedliwi czekają

Ksiądz Stanisław Skrodzki podczas wojny ratował Żydów w sąsiadującej z Jedwabnem parafii.

Aktualizacja: 21.08.2017 22:50 Publikacja: 20.08.2017 18:25

Ks. kanonik Stanisław Skrodzki

Ks. kanonik Stanisław Skrodzki

Foto: archiwum prywatne

Historia proboszcza parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Przytułach jest zupełnie nieznana. Tymczasem ks. kanonik Stanisław Skrodzki w czasie, gdy w sąsiednich miejscowościach dochodziło do pogromów ludności żydowskiej, pomagał Żydom.

– Z relacji mojej babci Stanisławy Skrodzkiej, a także mamy Pelagii Sobaniec-Płuciennik, która w czasie okupacji przebywała na plebanii, wiem, że ksiądz Stanisław narażając swoje życie, w pełnej konspiracji, włączył się w ratowanie życia ludności żydowskiej – mówi profesor Maria Elżbieta Sobaniec-Łotowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, specjalista patomorfolog, która przeprowadzała m.in. badania hostii z Sokółki i uczestniczyła w procesach beatyfikacyjnych bł. ks. Michała Sopoćki oraz bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

– Babcia oraz mama opowiadały, że w pobliżu kościoła i plebanii niejednokrotnie spotkać można było Żydów proszących o pomoc. Stryj Stanisław chrzcił ich, nakładał na szyje poświęcone medaliki, wystawiał akty chrztu i na ile to było możliwe, wpisywał ich dane do ksiąg kościelnych – dodaje pani profesor, która udokumentowała przypadek uratowania przez księdza Żydówki.

Otóż 1 lipca 1941 roku, czyli dziewięć dni przed pogromem Żydów w Jedwabnem, ksiądz Skrodzki ochrzcił 15-letnią Helenę, córkę Izraela. Fakt ten potwierdził wpisem do księgi parafialnej. Jej nazwisko wpisał jednak tak, by wynikało, iż chrzest odbył się tuż po jej narodzeniu w roku 1926 roku.

Duchowny dał też schronienie jej i całej rodzinie, żywił, opiekował się i pomógł przetrwać kolejne lata okupacji. Potem przygotował Helenę do pierwszej komunii, a w lipcu 1945 r. udzielił ślubu. Zamieszkała ona później w Jedwabnem.

– Pani Helena Kuberska do końca swoich dni była wdzięczna księdzu Skrodzkiemu za uratowanie życia. Opowiadała o tym przy okazji każdego spotkania w Jedwabnem z wielkim wzruszeniem, często z płaczem – relacjonuje profesor Sobaniec-Łotowska.

Okazuje się, że ks. Stanisław sam uniknął śmierci. 22 lipca 1941 roku wycofujący się w tamtych okolicach oddział sowieckich maruderów, chciał go zabić, ale udało mu się ukryć. Sowieci podpalili jednak drewniany, wzniesiony w stylu romańskim w 1770 r. kościół parafialny. Zabytek spłonął.

Kim był Stanisław Skrodzki? Urodził się 15 stycznia 1893 r. we wsi Borkowo koło Kolna, w rodzinie szlacheckiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 lutego 1920 roku w Łomży. Posługę duszpasterską pełnił w Dąbrowie Wielkiej, Tykocinie, Bronowie, Łosewie, a na koniec, przez ponad 20 lat, w Przytułach w dekanacie Jedwabne. Należał do Armii Krajowej, niósł pomoc i był opiekunem duchowym oddziałów partyzanckich, w tym grupy dowodzonej przez mjr. Jana Tabortowskiego ps. Bruzda, Tabor.

Po wojnie wybudował w miejscu spalonego murowany kościół. Zmarł 30 stycznia 1954 roku, został pochowany na cmentarzu w Przytułach.

W 2013 roku staraniem bliskich na frontonie świątyni wmurowana została pamiątkowa tablica. Dwa lata później pośmiertnie uhonorowano go Ryngrafem Żołnierzy Wyklętych. Nigdy jednak nie dostał medalu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata, bo nikt nie złożył takiego wniosku do Instytutu Yad Vashem.

W czasie wojny za pomoc udzielaną Żydom Polakom groziła śmierć. Fundacja Sprawiedliwi dla Świata, która prowadzi projekt „Księża dla Żydów", podaje, że ma w tej chwili udokumentowanych 13 przypadków księży, którzy z tego powodu zostali zamordowani. Zabili ich Niemcy lub Ukraińcy. – Nie są to pełne dane. Około 850 duchownych w czasie wojny niosło pomoc społeczności żydowskiej. Polegała ona na wystawianiu dokumentów parafialnych, przerzucaniu z getta, poszukiwaniu kryjówek, a także dostarczaniu żywności np. do lasu – tłumaczy Artur Rytel-Andrianik z Fundacji.

Nie ma też pełnych danych obrazujących skalę wsparcia społeczeństwa polskiego dla Żydów. Dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN uważa, że może być ona zbliżona do 300 tysięcy osób. – Około tysiąca Polaków oddało życie ratując Żydów – mówi wiceprezes IPN.

Tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, przyznawany przez izraelski Instytut Pamięci Narodowej Yad Vashem za ratowanie w czasie wojny Żydów, dotychczas otrzymało ponad 6,8 tys. Polaków.

Osoby mające informację na temat Żydów uratowanych przez ks. Stanisława Skrodzkiego mogą kontaktować się z autorem: m.kozubal@rp.pl.

Historia proboszcza parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Przytułach jest zupełnie nieznana. Tymczasem ks. kanonik Stanisław Skrodzki w czasie, gdy w sąsiednich miejscowościach dochodziło do pogromów ludności żydowskiej, pomagał Żydom.

– Z relacji mojej babci Stanisławy Skrodzkiej, a także mamy Pelagii Sobaniec-Płuciennik, która w czasie okupacji przebywała na plebanii, wiem, że ksiądz Stanisław narażając swoje życie, w pełnej konspiracji, włączył się w ratowanie życia ludności żydowskiej – mówi profesor Maria Elżbieta Sobaniec-Łotowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, specjalista patomorfolog, która przeprowadzała m.in. badania hostii z Sokółki i uczestniczyła w procesach beatyfikacyjnych bł. ks. Michała Sopoćki oraz bł. ks. Jerzego Popiełuszki.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie