Brytyjski historyk Norman Davies oszacował, że w latach 1937–1941 w uroczysku Kuropaty pod Mińskiem NKWD zamordowało nawet ćwierć miliona ludzi. Historycy twierdzą, że spoczywają tam również tysiące Polaków z tak zwanej białoruskiej listy katyńskiej, której władze w Mińsku nie ujawniły do dziś. Kilka lat temu białoruski resort kultury zmniejszył objęty ochroną teren i umożliwił wybudowanie tam restauracji pod nazwą Pojedziemy Zjemy. Restauracja została niedawno otwarta mimo protestów opozycji i opinii historyków, którzy twierdzili, że na miejscu budowy mogą spoczywać ofiary represji stalinowskich.

Od kilku tygodni białoruscy opozycjoniści prowadzili tam protest, blokując wjeżdżające do karczmy samochody i rozdając ulotki informujące o represjach politycznych. Lokalne media podają, że lider protestu i były więzień polityczny Paweł Siewiaryniec w sobotę został zatrzymany przez milicję. Ponad dwa tygodnie w areszcie ma spędzić znana białoruska działaczka społeczna Wolha Mikałajczych. Media informują, że milicja zatrzymała również dwóch innych opozycjonistów, ale ich los jest na razie nie znany.