Pion śledczy IPN w Krakowie prowadzi śledztwo dotyczące osób, które zostały śmiertelnie porażone prądem przy przekraczaniu granicy czechosłowacko-austriackiej. Na liście ofiar jest 30 Polaków.
Postępowanie dotyczy zbrodni komunistycznej, stanowiącej jednocześnie zbrodnię przeciwko ludzkości, popełnionej na obywatelach polskich w latach 1948–1989. Sprawcami zabójstw byli funkcjonariusze różnych służb komunistycznej Czechosłowacji.
Prokurator ma już m.in. dokumentację na ten temat odnalezioną w Oddziałowym Archiwum IPN w Krakowie, materiały przekazane przez Czeski Urząd Dokumentacji i Badania Zbrodni Komunizmu. Śledczy poszukują teraz bliskich osób, które zginęły przy próbie pokonania ogrodzenia pod napięciem na granicy. Chcą ich przesłuchać w charakterze świadków. Z wydanego w czwartek komunikatu IPN wynika, że „osoby mogące ponosić odpowiedzialność karną ze te przestępstwa żyją na terenie dawnej Czechosłowacji".
– Przygotowujemy wnioski do strony czeskiej dotyczące przekazania materiałów z prowadzonych w przeszłości postępowań przez tamtejsze organy ścigania – mówi nam Waldemar Szwiec, naczelnik krakowskiego pionu śledczego IPN. W materiałach tych są m.in. dane dotyczące obsady punktów granicznych, dokumentacja dotycząca sposobu zabezpieczenia granicy, a także poleceń wydanych na najwyższym szczeblu.
Przy wyjaśnianiu tej zbrodni nasi śledczy współpracują z Platformą Europejskiej Pamięci i Sumienia, która powołana została w 2011 r., a IPN jest jednym z 21 członków założycieli. Cele Platformy to współpraca na rzecz rozpowszechniania wiedzy dotyczącej systemów totalitarnych i upamiętnianie ofiar zbrodniczych reżimów. Jeden z jej projektów dotyczy powołania międzynarodowego trybunału, który zająłby się rozliczeniem zbrodni komunistycznych. Na początku przyszłego tygodnia w Warszawie odbędzie się spotkanie władz IPN z kierownictwem tej organizacji.