Rodzina Ulmów bliżej beatyfikacji

Polacy z Markowej mogą stać się pierwszą w najnowszej historii Kościoła całą rodziną wyniesioną na ołtarze.

Aktualizacja: 10.03.2017 17:47 Publikacja: 09.03.2017 18:48

Wiktoria i Józef Ulmowie zginęli wraz siódemką dzieci. Jedno z nich było jeszcze nienarodzone.

Wiktoria i Józef Ulmowie zginęli wraz siódemką dzieci. Jedno z nich było jeszcze nienarodzone.

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Łokaj

Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani przez Niemców w marcu 1944 r., bo w swoim domu w Markowej ukrywali ośmioro Żydów. Ich postawa stała się symbolem poświęcenia wszystkich Polaków, którzy podczas wojny ratowali żydowskich sąsiadów. W 1995 r. przyznano im tytuły Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W Markowej stanął pomnik upamiętniający ich śmierć, a w 2016 r. otwarto tam Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów.

Kościół od początku nie miał wątpliwości, że Ulmowie zginęli śmiercią męczeńską. W 2003 r. ruszył ich proces beatyfikacyjny, ale w ciągu 14 lat nieznacznie posunął się do przodu. Rodzinę Ulmów włączono bowiem do dużego, prowadzonego przez diecezję pelplińską, procesu męczenników II wojny światowej. Tam w 2011 r. prace się zakończyły i dokumentacja trafiła do Rzymu. W 2013 r. watykańska Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych wydała tzw. dekret o ważności procesu i dopiero wtedy jego postulator mógł rozpocząć pisanie tzw. positio – jednego z najważniejszych dokumentów, który jest podstawą do dalszych badań historyków i teologów.

Przykład dla rodzin

– W odniesieniu do każdej osoby, która występuje w tym procesie – a jest ich w sumie 89 – trzeba opracować odrębne positio. Przed nami długa droga i trudno powiedzieć, kiedy się zakończy – mówił rok temu „Rzeczpospolitej" ks. dr Dariusz Drążek, postulator generalny procesu w Rzymie.

Teraz pojawiła się szansa, że beatyfikacja Ulmów przyspieszy. Na prośbę metropolity przemyskiego abp. Adama Szala rodzina została pod koniec lutego wyłączona do odrębnego procesu.

– W ostatnich latach, szczególnie po otwarciu muzeum oraz Światowych Dniach Młodzieży, gdy podczas wizyty w Birkenau papieża Franciszka proboszcz z Markowej odmawiał modlitwę, wzrosło zainteresowanie tą rodziną. Do Markowej przyjeżdżają ludzie z całego świata i oprócz muzeum odwiedzają też cmentarz, na którym Ulmowie są pochowani, zachodzą do kościoła, pytają o beatyfikację – mówi „Rzeczpospolitej" abp Szal. – Dziś, gdy tak dużo mówi się o kryzysie rodziny, trzeba dać rodzinom w Polsce i na świecie przykład do naśladowania. Ulmowie są takim przykładem, a gdyby zostali beatyfikowani w dużej grupie, pozostaliby w jakimś sensie anonimowi – tłumaczy swoją decyzję hierarcha.

Beatyfikacją Ulmów interesują się m.in. Żydzi odwiedzający Markową. – Ulmowie cieszą się wśród nich ogromnym szacunkiem. Na ich grobie ciągle leżą kamyki, które w kulturze żydowskiej są wyrazem szacunku dla zmarłego – mówi nam pochodzący z Markowej i spokrewniony z Ulmami dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN. – Żydzi wyrażają się o nich z uznaniem i pytają o postępy beatyfikacji.

Metropolita przemyski dodaje z kolei, że dowodem na duże zainteresowanie Ulmami jest założona w parafii w Markowej księga próśb i podziękowań za otrzymane za ich pośrednictwem łaski.

– Są to głównie podziękowania za uzdrowienie z choroby – mówi nam ks. Stanisław Ruszała, proboszcz z Markowej. – Jest wpis mężczyzny, który miał mieć poważną operację kolana. Ostatecznie okazała się ona niepotrzebna, a on jest przekonany, że został uzdrowiony za przyczyną Ulmów, bo przykładał sobie do chorego miejsca obrazek z ich wizerunkiem i odmawiał modlitwę o ich beatyfikację – dodaje.

Inna osoba dziękuje za ocalenie z groźnego wypadku samochodowego. – W aucie tego człowieka był za szybą umieszczony obrazek Ulmów – mówi proboszcz. – I choć samochód był całkowicie rozbity, to kierowca wyszedł z niego bez żadnego draśnięcia.

Do beatyfikacji rodziny z Markowej niepotrzebne będzie jednak stwierdzenie cudu za ich wstawiennictwem, bo ich proces od początku prowadzony jest pod kątem męczeństwa. Jest jednak nietypowy. Według przepisów męczennikiem zostaje osoba, która poniosła śmierć ze względu na wiarę lub ze względu na pogardę wiary. Ulmowie stracili życie za ukrywanie Żydów. Postulator procesu może jednak odwołać się do przypadku św. Maksymiliana Kolbego. W 1971 r. został on beatyfikowany jako męczennik z miłości do bliźniego.

Proces Ulmów jest nietypowy także z innego powodu. Józef i Wiktoria zostali zabici wraz z szóstką dzieci. Ale w chwili śmierci Wiktoria była w ciąży z siódmym dzieckiem. Mordu dokonano na kilka dni przed rozwiązaniem. Kiedy po wojnie ekshumowano ich ciała, świadkowie zeznali, że częściowo doszło do porodu. Dziecko odkryto z główką i tułowiem na zewnątrz.

– Przepisy mówią, że kandydat na ołtarze winien być znany z imienia, a w tym przypadku było to niemożliwe. W mojej opinii to dziecko także poniosło śmierć męczeńską. Jednak to Kongregacja ostatecznie zdecyduje, czy dziecko nienarodzone, ale zamordowane w łonie matki będzie włączone w grono błogosławionych. Ufam, że tak będzie – mówi bp Stanisław Jamrozek, który prowadził proces Ulmów na etapie diecezjalnym.

Ale nawet jeśli Watykan uzna, że błogosławionymi zostaną rodzice i ochrzczona szóstka dzieci, będzie to wyjątkowe wydarzenie w najnowszej historii Kościoła. Błogosławionymi i świętymi zostawały w przeszłości małżeństwa, ale nie zdarzyło się to dotąd w odniesieniu do całej rodziny. – Nie mam wątpliwości, że ta rodzina jest chlubą naszego narodu. W trudnych czasach potrafili zachować się godnie. To perła na dywanie naszej historii – podkreśla abp Józef Michalik, który rozpoczął starania o beatyfikację Ulmów.

Bez spekulacji

Decyzja Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych oznacza, że archidiecezja przemyska będzie koordynowała prace beatyfikacyjne. Arcybiskup Szal musi wyznaczyć nowego postulatora, który opracuje dokumentację historyczno-teologiczną. Będzie ona jednak dotyczyła tylko dwóch osób, Józefa i Wiktorii Ulmów, a nie ponad 80 osób. A to znacznie przyspieszy prace. Kiedy Ulmowie zostaną beatyfikowani?

– Procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne to długotrwały proces, jego postępy zależą od wielu czynników – mówi nam ks. dr Bogusław Turek, podsekretarz watykańskiej kongregacji. – Są procesy, jak św. Jana Pawła II, które idą błyskawicznie. Ale są też takie, które ciągną się przez wiele lat. Dlatego nikt nie odważy się podać nawet przybliżonej daty ewentualnej beatyfikacji Ulmów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: t.krzyzak@rp.pl

Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani przez Niemców w marcu 1944 r., bo w swoim domu w Markowej ukrywali ośmioro Żydów. Ich postawa stała się symbolem poświęcenia wszystkich Polaków, którzy podczas wojny ratowali żydowskich sąsiadów. W 1995 r. przyznano im tytuły Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W Markowej stanął pomnik upamiętniający ich śmierć, a w 2016 r. otwarto tam Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Historia
Stanisław Ulam. Ojciec chrzestny bomby termojądrowej, który pracował z Oppenheimerem
Historia
Nie tylko Barents. Słynni holenderscy żeglarze i ich odkrycia
Historia
Jezus – największa zagadka Biblii
Historia
„A więc Bóg nie istnieje”. Dlaczego Kazimierz Łyszczyński został skazany na śmierć
Historia
Tadeusz Sendzimir: polski Edison metalurgii