Doły śmierci na polskiej granicy

Zamordowanych ok. 30 Polaków. Ich ciała zrzucono do grobów w pasie granicznym polsko – ukraińskim. Śledztwo prowadzi wrocławski IPN.

Aktualizacja: 27.02.2016 13:59 Publikacja: 27.02.2016 06:20

Ofiary ukraińskich zbrodni na Wołyniu

Ofiary ukraińskich zbrodni na Wołyniu

Foto: IPN

Ofiary zbrodni nie zostały jedynie ukryte w pasie granicznym polsko – białoruskim (śledczy IPN z Białegostoku podejrzewają, że w okolicach Kalet Sowieci pochowali osoby zatrzymane w Obławie Augustowskiej). Także kilkaset kilometrów na południe w pasie granicznym polsko – ukraińskim znajdują się szczątki zamordowanych Polaków.

W Wielki Piątek 6 kwietnia 1944 r. grupa ukraińskich nacjonalistów napadła na wieś Worochta. W miejscowym folwarku zastrzelonych zostało co najmniej 30 Polaków. Po egzekucji ich ciała zepchnięte zostały do przygotowanego wcześniej dołu. W kilka miesięcy później ich mogiła znalazła się w pasie granicznym. Zdaniem świadków najmłodsza ofiara miała zaledwie roczek.

Część ofiar pochowano też w pobliskim Tarnoszynie (w czasie wojny mordów w tej wsi dokonywali funkcjonariuszy ukraińskiej policji i członkowie UPA). Jak ustalił IPN, za współudział w dokonaniu zbrodni w Tarnoszynie skazany został w październiku 1978 r. przez zamojski sąd na karę śmierci Iwan M. vel Jan M.

Śledztwo w sprawie zbrodni w Worochcie prowadzi pion śledczy IPN. „W toku śledztwa zgromadzono materiał dowodowy dotyczący pacyfikacji wsi Worochta, która miała miejsce w dniu 6 kwietnia 1944 roku. Sprawcy zbrodni między innymi zastrzelili kilkadziesiąt osób, których ciała wrzucano do uprzednio przygotowanego dołu" – opisuje nam Dorota Cebrat, naczelnik pionu śledczego wrocławskiego oddziału IPN.

„Ustalenia te dokonywane są na podstawie zeznań świadków, materiałów archiwalnych, a także publikacji opartych na relacjach bezpośrednich uczestników zdarzeń. W wyniku popełnionej zbrodni zginęli Polacy – mieszkańcy Worochty. Sprawcy, to prawdopodobnie członkowie nacjonalistycznych organizacji nacjonalistycznych, którym mogli udzielać pomocy niektórzy Ukraińcy, zamieszkujący w tej miejscowości. Należy zaznaczyć, że ostateczny przebieg i okoliczności zbrodni można określić dopiero po zgromadzeniu pełnego materiału dowodowego" – zaznacza prokurator Dorota Cebrat.

Z informacji, które posiada IPN wynika, że miejsca pochówku ofiar zbrodni w Worochcie, nie zostało objęte badaniami służb ukraińskich, nie przeprowadzono tam np. ekshumacji, aby ustalić dokładną liczbę ofiar i ich przyczynę śmierci.

Wieś Worochta znajdowała się na wysokości Tomaszowa Lubelskiego. Przed wojną należała do gminy Bełz w powiecie sokalskim w województwie lwowskim. Była to duża wieś z kościołem, cerkwią i folwarkiem. Po wojnie weszła w skład powiatu hrubieszowskiego i znajdowała się w granicach Polski. Jednak w 1951 roku położenie wsi w pasie granicznym sprawiło że została ona wraz z większą częścią gminy Bełz przyłączona do ukraińskiej sowieckiej republiki wchodzącej w skład ZSRR. Mieszkańców przesiedlono na ziemie zachodnie i północne Polski.

Zdaniem okolicznych mieszkańców zmiana lokalizacji pasa granicznego odbyła się w ostatniej chwili, gdy już wytyczono go i wycięto las w innym miejscu. Niektórzy podejrzewają, że celem przeprowadzonej korekty było zamaskowanie miejsca zbrodni.

Jak zapewnia nas jednak Dorota Cebrat z IPN „nie ujawniono jakichkolwiek danych, pozwalających na przyjęcie, że przeprowadzona na podstawie umowy z dnia 15 lutego 1951r. tzw. zamiana odcinków terytoriów państwowych, miała jakikolwiek związek z opisaną zbrodnią".

Dzisiaj po tej wsi nie ma już żadnego śladu. Pozostała jedynie znajdująca się po ukraińskiej stronie pasa granicznego masowa mogiła zamordowanych mieszkańców. Dopiero w 1994 roku rodzinom ofiar udało się postawić w tym miejscu drewniane krzyże. Od tamtego czasu kilka razy dla okolicznych mieszkańców otwierano granicę, aby mogli odwiedzić mogiłę i ją uporządkować.

Śledztwo dotyczące zbrodni w Worochcie prowadzone jest w ramach szerszego postępowania, które dotyczy zbrodni ludobójstwa dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich na Polakach w latach 1942-1945 w powiatach Rawa Ruska województwo lwowskie i Tomaszów Lubelski województwo lubelskie.

Dotyczy m.in. zbrodni w Niemirowie Zdrój, gdzie w listopadzie 1942 r. ukraińscy nacjonaliści zamordowali 17 Polaków ukrywających się w domu ukraińskiego sąsiada. Pozostali mieszkańcy wsi, którzy przeżyli napad ukrywając się w kościele, na polecenie władz niemieckich przewiezieni zostali do Rawy Ruskiej, a następnie koleją do centralnej Polski. 15 października 1943 r. w Stajach Ukraińcy wyprowadzili na pobliską łąkę i zastrzelili dziewięciu Polaków. Na podstawie przesłuchań kolejnych świadków IPN poznał szczegóły innych zbrodni dokonanych na tym terenie. I tak np. w Koloni Korczmin na przełomie 1943 i 1944 r. zastrzelony został leśniczy Bronisław G.

Ofiary zbrodni nie zostały jedynie ukryte w pasie granicznym polsko – białoruskim (śledczy IPN z Białegostoku podejrzewają, że w okolicach Kalet Sowieci pochowali osoby zatrzymane w Obławie Augustowskiej). Także kilkaset kilometrów na południe w pasie granicznym polsko – ukraińskim znajdują się szczątki zamordowanych Polaków.

W Wielki Piątek 6 kwietnia 1944 r. grupa ukraińskich nacjonalistów napadła na wieś Worochta. W miejscowym folwarku zastrzelonych zostało co najmniej 30 Polaków. Po egzekucji ich ciała zepchnięte zostały do przygotowanego wcześniej dołu. W kilka miesięcy później ich mogiła znalazła się w pasie granicznym. Zdaniem świadków najmłodsza ofiara miała zaledwie roczek.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL