"Obchody 50, rocznicy Marca '68 organizowanego przez TSKŻ i Narodowe Centrum Kultury rozpoczęły się konferencją prasową. W jej trakcie organizatorzy obchodów umniejszali znaczenia samego marca, zaatakowali muzeum Polin, środowisko Gazety Wyborczej, jednocześnie autocenzurowali się nt. nowelizacji ustawy o IPN i jej efektów za to zachwalali jak to dobrze jest w Polsce "wszystko idzie w dobrą drogą... W gospodarce i tak dalej" - pisze Jan Gebert w swoim apelu o bojkot obchodów Marca '68 organizowanych przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce.
"Jest mi wstyd za głupie a czasem wręcz antysemickie słowa Artura Hofmana (organizator i wieloletni przewodniczący TSKŻ - przyp. red.), które powiedział w tak ważnym momencie - na konferencji prasowej otwierającej obchody rocznicowe marca '68" - tłumaczył, wzywając do bojkotu uroczystości.
W związku ze słowami Hofmana, wygłoszonymi podczas konferencji prasowej TSKŻ i Narodowego Centrum Kultury, list przewodniczącego wysłał też prof. Andrzej Krakowski, który w latach 1964-68 studiował na Wydziale Reżyserii PWSFTviT w Łodzi, a potem w renomowanych filmowych uczelniach w USA. W 1968 musiał emigrować z Polski.
"Powiedział Pan: Dlaczego w ogóle wspominamy wydarzenie które miało miejsce 50 lat temu, które nie było bez przesady aż tak tragiczne, ani aż tak sympatycznym wydarzeniem. Było wydarzeniem które interesuje wyłącznie Polaków i tych Żydów którzy emigrowali z Polski. W trakcie "wydarzeń marcowych" miał Pan zaledwie dziewięć lat. Z perspektywy dziewięcioletniego dziecka wydarzenia tamtego okresu rzeczywiście mógłby wydawać się "nie bez przesady aż tak tragiczne". Dzisiaj jest już Pan dorosłym człowiekiem. Chciałbym, żeby stanął Pan twarz w twarz z jednym z przedstawicieli generacji Pana rodziców i powtórzył to zdanie. Niech im Pan powie, że to nie było „aż tak tragiczne." - napisał prof. Krakowski.
"Czy jest to wydarzenie „które interesuje wyłącznie Polaków i tych Żydów którzy emigrowali z Polski”? Nie, proszę Pana. To co wydarzyło się w 1968 była czystką etniczną, na którą świat nie zareagował, a jeśli już, to w bardzo znikomym stopniu. Zapewniam Pana, że tym co działo się w Polsce i konsekwencjami tamtych wydarzeń interesują się nie tylko Żydzi, którzy opuścili kraj, a którzy w olbrzymiej mierze czuli się Polakami" - dodał marcowy emigrant.