"Rzeczpospolita": W podkarpackich Jabłonkach rozpoczął się demontaż pomnika generała Armii Czerwonej Karola Świerczewskiego. To najsłynniejszy monument upamiętniający „Waltera”, stoi w miejscu, gdzie zginął w 1947 r. Co wiemy na temat jego śmierci?
Dr Piotr Szopa: Nie chciałbym powielać mitów, które narosły wokół tego zdarzenia. Fakty bezsprzecznie wskazują na to, że konwój, w którym jechał generał, został ostrzelany przez sotnie UPA. W wyniku tego ataku zginęło kilku oficerów, w tym Karol Świerczewski. Podnoszonych jest wiele głosów, że pomnik w Jabłonkach to pewnego rodzaju symbol Bieszczadów. Spod pomnika przez lata organizowano słynne rajdy czy nawet spotkania harcerskie. Tutaj zatrzymywali się turyści, którzy chcieli zrobić sobie zdjęcie z monumentem w tle. Myślę jednak, że akurat Bieszczady, jako jeden z niewielu zachowanych w Europie dzikich obszarów przyrodniczych, są tak atrakcyjne turystycznie, że wykreowanie prawdziwego symbolu tego miejsca może obejść się bez kultywowania mitu tak kontrowersyjnej postaci.
Jakie są największe kontrowersje z nim związane?
Zasłynął głównie udziałem w wojnie domowej w Hiszpanii w latach 30. XX w. Gorąco podkreślana była jego znajomość z Ernestem Hemingwayem z tego okresu. Ale jeśli cofniemy się trochę dalej w jego przeszłość, to mimo że był Polakiem, walczył przeciwko armii polskiej w wojnie polsko-bolszewickiej. W zasadzie cały czas był wrogo nastawiony do niepodległej Rzeczypospolitej. Jako generał Armii Czerwonej wykazywał się wielką nieudolnością właściwie przez całą karierę wojskową. Jednak szczególnie jaskrawe przykłady niekompetencji pokazał w czasie wojny niemiecko-sowieckiej w 1941 r., kiedy praktycznie cała dowodzona przez niego dywizja została doszczętnie rozbita. Został odsunięty od dowodzenia frontowego i oddelegowany do tworzenia wojska polskiego w Związku Sowieckim, później także armii powstającej pod auspicjami PKWN.
Tragicznie zakończyła się także bitwa pod Budziszynem w 1945 r., kiedy dowodząc polskimi żołnierzami poniósł gigantyczne straty. Zarzucano mu głównie brak specjalistycznej wiedzy militarnej, złą ocenę sytuacji czy nawet niemożność jej dokonania ze względu na częste upojenie alkoholowe.