"I mówi to polityk, który jako premier, poseł i doradca śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie uczynił nigdy nic dla upamiętnienia ofiar UPA, zbudowanej na strukturach banderowskiej frakcji OUN" - oburza się na Facebooku ksiądz Isakowicz-Zaleski, prezes Fundacji Brata Alberta od lat związany ze środowiskiem rodzin wołyńskich.
"To tak jakby twierdzić, że Hitler nie miał nic wspólnego z Holokaustem Żydów i nie wiedział o komorach gazowych w KL Auschwitz" - dodał duchowny.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski zarzuca też byłemu premierowi związki z masonerią i pisze w kontekście jego słów o "deptaniu pamięci i prawdy o ukraińskim ludobójstwie dokonanym na Polakach.
"I to chwili, gdy rodziny ofiar opłakują swoich krewnych pomordowanych w Hucie Pieniackiej i Korościatynie" - dodaje duchowny.